TYLKO U NAS
Wybredni pracownicy 60 plus? Dlaczego nie
Polski rynek pracy nieustannie się zmienia – warto doceniać, że w dobrą stronę, co oznacza w największym skrócie, że pracownicy mogą dość swobodnie przebierać w ofertach pracy, a pracodawcy mają do wyboru dobrze przygotowanych kandydatów. Tych ostatnich jednak zdecydowanie brakuje, a problem jest na tyle poważny, że, jak zaznacza m.in. Bank Światowy, może to wpływać na tempo wzrostu gospodarczego.
Chociażby więc z tego powodu zarówno decydenci polityczni jak i przedsiębiorcy ruszają właśnie na podbój starszych wiekiem pracowników. W dużej mierze oczywiście z konieczności, nie z wyboru.
Czytaj też: Rynek pracy jest wyjątkowo spolaryzowany
Jeśli rzeczywiście chcieliby się „przestawić” na seniorów (notabene, dziś nazywanie osób 60 letnich, nie mówiąc już o 50 letnich seniorami, bywa kompletnie nieadekwatne do sytuacji) – dobrze byłoby, aby zapoznali się np. z najnowszym opracowaniem Grupy Progres „Raport Rynek Pracy 360°”, który pokazuje perspektywy pracodawców, pracowników jak i bezrobotnych.
Raport rzeczywiście zaskakuje: Kursy, szkolenia i benefity pozapłacowe – to trzy oczekiwania wobec pracodawcy najczęściej wymieniane przez 50-latków i 60-latków szukających obecnie pracy. Osoby, które przekroczyły 50 r.ż. dokładnie wiedzą, co powinien oferować im przyszły przełożony, żeby zachęcić je do podjęcia pracy – napisano w omówieniu wyników.
Do niedawna „starsi”, chcący podjąć jakieś zajęcie pytali, co najwyżej o wysokość miesięcznego wynagrodzenia czy stawkę godzinową. i czy proponowana praca nie jest na czarno.
Do tej pory bardzo wiele osób w tej grupie wiekowej pozostaje bez etatu - w Polsce pracuje 34 proc. osób między 50 a 64 r.ż. (dane GUS) - wynika z raportu.
Niską aktywność zawodową zarówno 50-latków jak i 60-latków potwierdzają też badania Grupy Progres, z których wynika, że w 2019 r. liczba pracowników powyżej 50-tego i 60-tego r.ż. spadła o 15 proc. w porównaniu do 2018 r. Przed firmami borykającymi się z brakami kadrowymi i pokładającymi nadzieję w bezrobotnych z grupy 50-60+ stoi nie lada wyzwanie. Muszą wykazać się dużą otwartością na ich potrzeby i oczekiwania mogące zaskoczyć przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy do tej pory unikali inwestowania w rozwój zawodowy pracowników po 50-tce – czytamy w raporcie.
Trendem nie tylko polskiego, ale i światowego rynku pracy jest wielopokoleniowość: Milenialsi, pokolenia X, Z czy baby boomers muszą ze sobą współpracować.
I każda z tych grup ma inne, sprecyzowane oczekiwania wobec przyszłego pracodawcy. W tym kontekście – fakt, że 57 proc. bezrobotnych z grupy 50-60+ spodziewa się od firmy benefitów nie powinien być szczególnie zaskakujący.
Na ile dotkliwy jest brak prawników i jak bardzo może zaburzyć pracę zespołów, świadczy jeszcze jedno udostępnione badanie.
Czytaj też: Toyota w Wałbrzychu zatrudni 500 osób
Z analiz firmy konsultingowo-wdrożeniowej 4Results wynika, że dla polskiego przemysłu w 2020 r. największym wyzwaniem będą ludzie a nie technologia. I właśnie uwolnienie potencjału drzemiącego w ludziach na wszystkich firmowych szczeblach, daje przedsiębiorstwom większe korzyści niż, to, gdy koncentrują się one na wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.
Co więcej – aby firmy mogły w pełni odczuć korzyści z nowoczesnych technologii i cyfryzacji, najpierw trzeba do tego odpowiednio przygotować pracowników.
I naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by tymi pracowniami byli także doświadczeni i dobrze zmotywowani starsi wiekiem pracownicy.