Ardanowski: Kupując polskie, pomagamy przetrwać naszym rolnikom
W czasach kryzysowych, w sytuacjach skrajnych, wiele zjawisk i rzeczy wymaga nowego podejścia. Koncepcja skrajnego liberalizmu nie wytrzymała próby czasu. Pandemia koronawirusa obnażyła nie tylko ludzkie postawy, ale i niedoskonałości dotychczasowego funkcjonowania całej gospodarki światowej
Idea swobodnej wymiany towarowej jest piękna, ale jej realizacja w praktyce zakłóca sprawiedliwy rynek. Dopuszczane są do wspólnotowego rynku rolnego produkty z krajów trzecich, w których reżimy produkcyjne, obowiązujące europejskich rolników, nie są przestrzegane. To zakłóca warunki konkurencji.
Rolnictwo jest specyficzną gałęzią gospodarki. W tym sektorze bardzo dużo zależy od warunków pogodowych. Sama wiedza, zaangażowanie rolników, ich staranność i dbałość mogą być szybko zniweczone w ciągu bardzo krótkiego czasu, np. wskutek przymrozków, deszczy nawalnych, powodzi czy suszy. Obecne zmiany klimatyczne cechuje rosnąca gwałtowność niekorzystnych zjawisk pogodowych.
Koronawirus pokazał, jak ważne jest w tym momencie bezpieczeństwo żywnościowe. Dzięki polskim rolnikom nie grozi nam dodatkowe nieszczęście w postaci braku podstawowych artykułów żywnościowych. Jesteśmy krajem o bardzo dużym potencjale produkcji rolnej i znaczna jej część jest eksportowana. Są segmenty rynku, np. rynek mięsa wołowego, gdzie wysyłamy ok. 80 proc. naszej produkcji. W odniesieniu do mięsa drobiowego jest to ok. 60 proc.
Ograniczenia w wymianie handlowej, perturbacje w transporcie międzynarodowym spowodowały, że część tej produkcji pozostaje na rynku wewnętrznym.
W tych warunkach nowego wymiaru nabiera pojęcie patriotyzmu. Dziś jest to patriotyzm gospodarczy.
W związku z pandemią zmieniły się bardzo warunki naszej pracy. Bardzo ucierpiały branże gastronomiczna i hotelarska. To są liczący się odbiorcy żywności. Zrozumiałe są względy bezpieczeństwa zdrowotnego i konieczność przestrzegania zasad higienicznych, wielu ograniczeń związanych z zasadami higienicznymi i zachowaniami społecznymi.
Dlatego tak istotne jest, aby wspierać różne branże tam, gdzie to jest możliwe. Musimy pamiętać o tym, że w tych branżach być może pracują nasi bliżsi lub dalsi krewni, którzy teraz nie mają możliwości pracy. Nasz patriotyzm gospodarczy powinien się przejawiać szczególnie teraz, w tych skrajnych warunkach. Kupując polskie produkty, pozwalamy przetrwać naszym rolnikom, przetwórcom, producentom. Robiąc codzienne zakupy, utrzymujemy miejsca pracy. Jeżeli nie możemy iść do restauracji, to możemy zamówić jedzenie do domu. Możemy kupić również produkty żywnościowe, które są oferowane w coraz większym zakresie za pośrednictwem internetu.
Przestrzegając obowiązujących zasad, możemy też bezpiecznie dokonywać bezpośrednich zakupów w najbliższej okolicy, np. na bazarkach. Dzięki takiej postawie środki do życia mają wszyscy uczestnicy łańcucha żywnościowego. To pozwala minimalizować skutki gospodarcze w skali całego kraju.
Ważnym argumentem do robienia zakupów polskiej żywności są też walory smakowy i jakościowy. Nie bez przyczyny nasze produkty cieszą się tak dużym uznaniem w bardzo wielu krajach świata. Już dawno minęły czasy, że zachwycaliśmy się wszystkim, co zagraniczne. Nie musimy się wstydzić naszych produktów. Są one bardzo smaczne, mają bardzo dobrą jakość i są wytwarzane według starych, sprawdzonych receptur. Rolnictwo to system naczyń połączonych. Trudno oddzielić produkcję roślinną od zwierzęcej. One się uzupełniają. Naszą charakterystyczną cechą jest zrównoważony typ rolnictwa. Kiedyś wyśmiewano się z tego i uważano, że jest to przejaw zacofania. Dziś to właśnie ten typ rolnictwa stawiany jest za wzór. Rodzinne gospodarstwa rolne są odpowiedzią na wyzwania współczesności. To one są przeciwwagą dla rolnictwa przemysłowego, w którym nadrzędnym celem jest maksymalizacja zysku. Nie są to dobre rozwiązania dla przyrody, środowiska naturalnego, wspólnot lokalnych i dla nas samych.
Dlatego zachęcam do korzystania z oferty polskich rolników, przetwórców, bo to wspiera naszą gospodarkę i w efekcie pozwoli nam wszystkim przejść ten trudny czas przy najmniejszych stratach.
A że zbliżają się wakacje, z pewnością inne od poprzednich, to zachęcam do korzystania z oferty agroturystyki. To miejsca cudowne, bez zgiełku, ale ze wspaniałą polską kuchnią i bliskim kontaktem z przyrodą. W ten sposób też wspomagamy polskich rolników i całą naszą gospodarkę.
Jan Krzysztof Ardanowski