Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

€urotitanic przechyla się na południową burtę

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 25 listopada 2013, 10:02

    Aktualizacja: 25 listopada 2013, 10:02

  • Powiększ tekst

Podczas gdy I klasa ma lepszy widok...

W artykule Financial Times’a Wolfgang Münchau “Do not kid yourself that the eurozone is recovering” ostrzega przed optymizmem udowadniając że kryzys obecny ma charakter strukturalny i odbicie gospodarcze w eurostrefie w ciągu ostatnich dwóch kwartałów nie zwiastuje przewidywanego ożywienia oczekiwanego w cyklu biznesowym. A na dodatek jak to opisał w piątkowym artykule „Italy, Spain Face Budget Scrutiny as Euro Ministers Meet” zamieszczonym w Bloombergu Ian Wishart obecnie bezrobocie jest na poziomie rekordowy w eurostrefie a PKB po mizernym wzroście w II kwartale na poziomie 0,3% w trzecim kwartale powiększyło się zaledwie o 0,1%. Należy również zauważyć że mimo asymetryczności kryzysu to cała eurostrefa nadal miała realne PKB o 1,3% niższe w pierwszej połowie 2013 r. w porównaniu z tym samym okresie czasu w 2007 r.

Martin Wolf w artykule Financial Times’a „Sound and fury, but signifying nothing yet” słusznie zauważa że w tym czasie gospodarka USA wzrosła o 5% (aczkolwiek gorzko przyznaje że będąca poza €urotitanikiem Wlk. Brytania również się skurczyła o 3%) to w euro to Niemcy mają PKB wyższe o 2%, a Francja jest na przedkryzysowym poziomie. Podczas gdy największe kraje południa Hiszpania ma PKB o 5,3% niższe, a Włochy aż o 8,4%, podczas gdy zatrudnienie w tych krajach spadło o 17% w Hiszpanii i 2% we Włoszech w tym samym okresie czasu. Przy tak znacznym spadku zatrudnienia w Hiszpanii nie należy się dziwić wzrostowi produktywności i 11%-owemu wzrostowi eksportu w okresie pierwsza połowa 2008 r. do pierwszego półrocza obecnego roku. Oczekiwania co do przyszłości muszą być minorowe w sytuacji kiedy w ciągu tych sześciu lat inwestycje spadły przeciętnie o 19% w eurostrefie, w tym w Hiszpanii aż o 38% a we Włoszech o 27%.

W tym kontekście sytuacja Włoch jest wyjątkowo niekorzystna. Wysokie zadłużenie w połączeniu z wysokim oprocentowaniem obligacji powoduje że dążenie do zrównoważenia budżetu zmusza do znaczącego opodatkowania aktywności gospodarczej z wyjątkowo niekorzystnymi konsekwencjami tego procesu. Jak podał Alberto Alesina w artykule zamieszczonym w Corriere della Sera spowodowany tym klin podatkowy jest we Włoszech o €50 mld wyższy niż Niemczech. Jeśli do tego dołoży się wyższe koszty kredytu w tym kraju to wychodzi na to że musi on utracić konkurencyjność. Gdy na to nałożymy fatalną sytuację tamtejszych banków potrzebujących kilkaset miliardów euro zasilenia kapitałowego, aby sprostać zapotrzebowaniu na wzmożoną aktywność kredytową których rynek im nie dostarczy to widzimy w perspektywie wieloletniej recesję włoską spowodowaną z jednej strony zaciśnieniem budżetowym a z drugiej brakiem podaży kredytowej. W sierpniu kredyty spadły o 2% w porównaniu z zeszłym rokiem co przy braku kapitałów na rozwój grozi wpadnięciem w recesję stałego schładzania gospodarki spowodowanymi brakiem zasilania w fundusze gospodarki.

Alarmujące dane na temat na forum MFW zaprezentował Institute of International Finance i Bain & Co wg których małe i średnie firmy (SME) w gospodarkach peryferyjnych płacą trzykrotnie wyższe oprocentowanie od firm niemieckich. O ile powyższy raport ukazuje że firmy z Włoch, Hiszpanii, Irlandii i Portugali muszą płacić za kredyt o 4-6 pkt. proc. więcej niż ich niemieccy konkurenci to jak donosi Patrick Jenkins w artykule Financial Times’a „Europe’s peripheral SMEs face loan crisis” jest to o tyle zastanawiające że powyższe dane prezentowane przez Europejski Bank Centralny wprawdzie niepokojące są jednak niższe gdyż mówią o 1,5-2,5 pkt. procentowych tańszym pieniądzu dla niemieckich konkurentów dla kredytów o kwocie poniżej €1 mln. Powyższe dane są o tyle niepokojące że SME generują 2/3 zatrudnienia w Europie i ich kondycja jest kluczowa dla możliwości wyjścia z sytuacji kryzysowej jak to podkreśla John Ott z Bain: “SMEs in Europe are starving for the financing necessary to fuel job creation and economic growth”.

Nic dziwnego że w efekcie powyższej dywergencji kredytowej na €urotitaniku podaż kredytów dla SME spadła aż o 82% w Irlandii, 66% w Hiszpanii, 45% w Portugalii, 37% we Francji, 32% w Holandii i 21% we Włoszech. John Ott konkluduje “Brussels should resist the temptation of a one-size-fits-Europe solution”. Patrząc z tej perspektywy to już nie tylko Włosi muszą zmierzyć się z dylematem związanym z chęcią bycia w euro i podążaniem tropem Greckim czy też rezygnacją z posiadania niedopasowanej waluty.

Ostrzeżeniem dla €urotitanika powinna być sytuacja Wlk. Brytanii przed wielkim kryzysem kiedy to nie udało się jej doprowadzić do wewnętrznej dewaluacji względem standardu złoto. Mimo wysiłków i nadwyżki budżetowej (primary budget surplus) w wysokości aż 7% PKB. Gorzej mimo tej nadwyżki nastąpił znaczący wzrost długu w relacji do PKB. Ciekawym analogicznym dla obecnego kryzysu był fakt że wg badań w 27 krajach dla lat 1925-39 mnożniki fiskalne (multiplliers) były znacząco wyższe od 1. A kraje zaczęły się odbudowywać dopiero kiedy porzucały standard złota.

Kevin O’Rourke z Oxfordu i Alan Taylor z Uniwersytetu California w wiele znaczącej pracy „Cross of Euros” zawartym w „Journal of Economic Perspectives” porównuje €urotitanika ze stanami USA pod względem optymalnego obszaru walutowego to widzimy wyraźnie że układ w UE nie jest równoprawny. Gdyż w sytuacji gdy wzrost gospodarczy w Stanach USA jest skorelowany w 78% to między krajami €urotitanica tylko w 51%. Międzystanowa wymiana handlowa w USA stanowi 66% PKB, o tyle w €urotitaniku zaledwie 17%. Kryterium mobilności pracowniczej to relacja 42 do 14 na niekorzyść €urotitanika. W tej sytuacji kluczowym powinny być transfery fiskalne. Niestety ale na tym poziomie okazuje się że o ile w USA federalne transfery kompensowały aż w 30% szok dochodowy spowodowany jego asymetrycznością o tyle w przypadku €urotitanika z powodu egoistycznej polityki Niemiec, która na dodatek uważa się za nację pokrzywdzoną zaledwie 0,5%!

Brak redystrybucji między krajami bogatymi i przeżywającymi trudności nasila problemy związane z funkcjonowaniem regulacji uprzywilejujących najbogatszych. Dlatego zmieniając nieco tytuł opracowania „Cross of Euros” należałoby się zastanowić czy na „skrzyżowaniu” dziejowym na którym obecnie się znajdujemy nie powinniśmy jak najszybciej opuścić pogrążającego się w nihilizmie kolosa UE i popłynąć już własną szalupą w kierunku na nowo odkrytego lądu o nazwie Polska.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych