BOLT: Jest bezpieczniej. Incydentów mniej o 80 procent
Niedawno firmy Bolt i Uber nie miały łatwej prasy. Gościem Wywiadu Gospodarczego jest Paweł Kuncicki, Country Manager Bolt w Polsce, który opowiadał co firma wdrożyła, z jakich technologii korzysta i dlaczego w Bolt tych incydentów już prawie nie ma
Zero tolerancji dla sprawców napaści to jedna z najważniejszych zasad, które pomagają tworzyć bezpieczne otoczenie wokół nas. Nie tak dawno, głośno było o pewnej czarnej serii zgłoszeń o próbach gwałtu w nocnych przejazdach. Czy teraz jest bezpieczniej?
Po roku pracy nad systemami informatycznymi Bolt wdrożył weryfikację kierowców w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
Cała trasa i cały przejazd są śledzone zarówno na telefonie pasażera jak i są to tez dane, do których mamy dostęp. W przypadku jakichkolwiek problemów z przejazdem możemy prześledzić trasę danego przejazdu. Bardzo istotnym rozwiązaniem są oceny samych kierowców – ocenia Paweł Kuncicki, Country Manager w BOLT.
Jak dodaje, pozwala to z biegiem czasu ocenić kulturę danego kierowcy i podjąć ewentualne kroki. Innym elementem jest weryfikacja kierowców w czasie rzeczywistym przez sztuczną inteligencję, by zawsze taksówką jeździł uprawniony do tego kierowca. A w trakcie przejazdu klient również może zareagować w czasie rzeczywistym
W aplikacji mamy tzw. Panel bezpieczeństwa. Znajduje się tam kilka funkcji, które pozwalają na reakcję. Można wykorzystać przycisk, który w trybie natychmiastowym łączy z numerem 112. Innym rozwiązaniem jest możliwość zakończenia kursu w danym momencie. Pasażer może otworzyć aplikację, natychmiast zakończyć kurs, informowany jest o tym kierowca, informowani jesteśmy o tym my. Funkcjonuje też takie rozwiązanie, które monitoruje przebieg danego kursu. Jeżeli widzimy, że pojazd zatrzymał się i się nie rusza przez jakiś czas, to także otrzymujemy taki sygnał i w tym momencie następuje kontakt z pasażerem i kierowcą. Jesteśmy w stanie to monitorować i analizować. To szereg rozwiązań, jakie stosujemy – dodaje szef Bolta na Polskę
Co bardzo ważne, Bolt, po wdrożeniu tych oraz wielu innych mechanizmów bezpieczeństwa, a także dodatkowych szkoleń dla początkujących i aktualnych kierowców, zauważył znaczący spadek tego typu zgłoszeń.
Tu mówimy o spadku rzędu 70-80 proc. w skali miesiąca – ocenia Kuncicki. – Ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy wcześniejsze incydenty miały związek z różnicami kulturowymi – zaznacza. – Ilość zgłoszeń nie jest zależna od języka wybranego w aplikacji (dla kierowców – red.). W tych incydentach nie przeważała żadna konkretna grupa językowa – dodaje.
Inna warta odnotowania funkcjonalność w BOLT, to przejazdy „Kobieta dla kobiety”, w której pasażerki mogą zamówić przejazd z kobietą za kierownicą. Z dostępnością takich przejazdów nadal bywa różnie, od kilku do kilkudziesięciu procent kobiet, w zależności od miasta, ale usługa cieszy się ogromną popularnością.
Z punktu widzenia prawa, przewozy taxi i wcześniejsze przewozy osobowe są już uregulowane w taki samo sposób. Czy oznacza to, że prawnie wszystko jest na jak najlepszym poziomie, by można było np. sprawie zatrudniać pewnych kierowców? Tu jednak jest jeszcze dużo do zrobienia. Wg BOLT, jednolita, cyfrowa licencja na przewóz osób taksówką (e-licencja) powinna działać lepiej, a do tego zmiana obowiązujących przepisów jest konieczna, zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak również potrzeby ujednolicenia procedur.
Obecny proces uzyskiwania licencji jest długotrwały, niejednolity i znacząco obciążający gminy. Firma uważa, że jedna licencja powinna obejmować cały kraj lub powinno być 16 licencji w podziale na województwa. Obecny system sprawia, że jeden kierowca potrzebuje czasem kilkudziesięciu licencji, jeśli region ma wiele gmin. Tak jest np. na Dolnym Śląsku.
Firma sugeruje dalszą cyfryzację samego procesu wydawania licencji, bez zwiększania obszaru jej obowiązywania i otwarcia oraz wykorzystania istniejących baz danych takich, jak CEPIK, CEIDG, KRS i KRK, do weryfikacji (w czasie rzeczywistym) uprawnień kierowców oraz prawa do użytkowania pojazdów przez jednostki uprawnione do wydawania licencji. Zwłaszcza, że większość niezbędnych danych jest już gromadzona przez te rejestry. Umożliwienie licencjonowanym pośrednikom, uproszczonej i bieżącej weryfikacji kierowców i ich uprawnień w oparciu o ww. bazy danych zwiększyłoby ostatecznie bezpieczeństwo pasażerów. Dalsze otwarcie danych na międzynarodową współpracę, jak uwidocznienie posiadanych licencji taxi w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, również wydaje się czymś prostym, a jednak nadal nie wdrożonym w Polsce.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY: