Uber, Bolt i FreeNow - kto próbuje oszukać system i jak
Mimo nowelizacji ustawy o transporcie drogowym nie wszyscy przewoźnicy w branży przewozu osób dostosowali się do wymaganych zmian. W efekcie ci, którzy się dostosowali, tracą podwójnie – zarówno płacąc wyższe podatki, jak i tracąc klientów przez wymuszone tym wyższe ceny dla klientów końcowych. Dlatego Ministerstwo Finansów powinno dokonać pilnej ewaluacji realnych zmian nowelizacji tego prawa. O sytuacji na rynku przewoźników takich jak Uber, Bolt i FreeNow Maksymilian Wysocki rozmawiał z Arkadiuszem Pączką, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)
Od nowego roku, po okresie vacatio legis, weszły w życie przepisy nowelizujące ustawę o transporcie drogowym. Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym nałożyła na firmy pośredniczące w przewozach (w tym platformy takie jak Uber, Bolt, FreeNow) obowiązek uzyskania licencji pośrednika w przewozie osób. O licencję może ubiegać się tylko podmiot wpisany do CEIDG lub rejestru przedsiębiorców KRS, zarejestrowany jako podatnik VAT.
Taki pośrednik m.in: musi przekazywać zlecenia przewozu wyłącznie licencjonowanym przewoźnikom (posiadającym licencję taxi), musi naliczać i odprowadzać podatek VAT od usługi pośrednictwa świadczonej dla przewoźników oraz podatek CIT od dochodów osiąganych przez spółkę zarejestrowaną w Polsce.
1 października 2020 r. na stronie GITD pojawił się zaktualizowany wykaz pośredników w przewozie osób, zawierający nazwy licencjonowanych pośredników w Polsce.
W ustawie jasno określono możliwe narzędzia do przekazywania zleceń, jako nieodłączną część usługi pośrednictwa. W przypadku platform typu Uber, Bolt czy FreeNow jest to aplikacja udostępniana przewoźnikom w celu odbierania zleceń. Dlatego też od wejścia w życie zmian, przewoźnicy korzystający z aplikacji powinni otrzymywać faktury od lokalnej spółki, gdzie opłata za usługi świadczone przez pośrednika jest powiększona o 23 proc. VAT.
W ostatnim czasie zarówno do Ministerstwa Finansów, jak i Ministerstwa Infrastruktury kierowane były interpelacje poselskie. Zwracano w nich uwagę na problem, jakoby nie wszyscy uczestnicy rynku dostosowali się do zmian. Czy coś poszło nie tak? Jak wygląda dzisiaj stosowanie tej ustawy?
Główny cel jest taki, aby z punktu widzenia przychodowego budżetu państwa i zachowania konkurencyjności rynkowej wszystkie podmioty miały jednakowy dostęp do i jednakowo działały na rynku. Odbieramy sygnał, że nie wszystkie podmioty, a nie jest ich dużo, bo jest ich kilka na rynku, odpowiednio wdrożyły tę ustawę. Dochodzą do nas sygnały, że nie wszystkie podmioty zastosowały ten cel dotyczący rezydencji podatkowej i to jest główny obszar, który powoduje, że konsumenci tego nie odczuwają, bo mają przy niektórych pośrednikach stosunkowo lepsze oferty do korzystania z tych usług, ale traci na tym budżet państwa – ocenia Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).
Firma nie mająca rezydencji podatkowej w Polsce nie płaci w Polsce podatków. Jednocześnie, jeśli posiada rezydencję podatkową w jednym z popularnych rajów podatkowych, to dodatkowo bogaci się o kwotę różnicy między minimalnym podatkiem, który w takim raju płaci, a kwotą, którą musiałby zapłacić w kraju prowadzenia działalności. Walka z rajami podatkowymi i procederem unikania płacenia podatków w kraju prowadzenia działalności jest dla premiera Mateusza Morawieckiego sprawą flagową, co wielokrotnie podkreślał, także na forum Unii Europejskiej.
Jak informuje w swoich komunikatach firma Uber, aby spełnić wszystkie wymogi związane z nowelizacją ustawy o transporcie drogowym, zainwestowano ponad 6 mln zł we wsparcie procesu licencjonowania tysięcy polskich przedsiębiorców i kierowców oraz rozszerzono działalność spółki w Polsce, aby kompleksowo świadczyć usługę pośrednictwa z wykorzystaniem aplikacji spełniającej wymogi Ministra Cyfryzacji. Od początku roku Uber informował również, że posiada licencję GITD na pośrednictwo w przewozie osób i współpracuje wyłącznie z przewoźnikami posiadającymi licencję taxi.
Dla zagranicznych platform takich jak Uber, konieczność rozszerzenia działalności lokalnych spółek o kompleksową usługę pośrednictwa była konieczna, aby sprostać wymogom podatkowym i prawnym narzuconym przez regulatora. Czy pozostałe firmy również wykonały podobną pracę?
FPP rekomenduje, by wszyscy uczestnicy rynku dostosowali się do nowej regulacji. W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z niesprawiedliwą sytuacją rynkową, a reforma zakończyłaby się niepowodzeniem.
Z naszej strony apel, by Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa już na tym etapie dokonało rewizji pewnej rewizji i sprawdziło, które firmy wdrażają tę ustawę i stosują wszystkie wymogi tej regulacji w kontekście zachowania przepisów prawa i stosowania, mając na względzie przychody do budżetu państwa, a które firmy dosyć elastycznie do tego podchodzą. (…) Jest zapisany jasno ustalony wymóg prowadzenia przez oddział polski takich usług i zapisania się do rejestru przedsiębiorców KRS i CEIDG, ale widzimy, że świadczą to podmioty zagraniczne. Można powiedzieć, że gracz na rynku nie dostosował się do wymogów ustawowych – ocenia wiceprzewodniczący FPP. - Graczy jest dosłownie kilku. Dosyć łatwo jest administracji dokonać takiej analizy – dodaje.
Jak zaznacza ekspert, co szczególnie ważne, klient końcowy nie będzie patrzył na to, która firma płaci podatki w Polsce, która nie, bo gdyby nawet umiał pozyskać o tym informację, to niemal wszyscy i tak patrzyliby na usługę tylko przez pryzmat ceny, a taniej będzie u tych, którzy unikają płacenia podatków w Polsce. I dlatego firma uczciwie płacąca podatki na miejscu w tym momencie straci po raz drugi, mając nie tylko mniejszy dochód, po opłaceniu znacznie większych podatków, ale i znacznie mniejszy przychód, gdy klienci wybiorą tańszą, nieuczciwą w tym kontekście, konkurencję.
Jak wygląda sytuacja w przypadku największych graczy na rynku pośrednictwa w przewozie osób? Czy zamiast chytry, to uczciwy będzie tracił dwa razy? Zobacz cały „Wywiad Gospodarczy” w telewizji wPolsce.pl:
CZYTAJ TEŻ: KE chce zwolnienia z VAT towarów i usług w czasie kryzysu
CZYTAJ TEŻ: Bakteria New Delhi u chorych na COVID-19. Przyjęcia w Ciechocinku wstrzymane
CZYTAJ TEŻ: Zatrudnieni w HoReCa zaczynają się przebranżawiać