PGE odważnie w nowy rok. Akustyka? To kwestia zespołów
Dlaczego jedne koncerty na PGE Narodowym są akustycznie lepsze, a inne gorsze? Rzecznik Narodowego wyjaśnia: to zależy od jakości pracy akustyków danego zespołu
PGE Narodowy z kopyta rusza w nowy rok. Stadion jest otwarty, pierwsze mecze już w marcu, a plan koncertowy ciągle tylko coraz bardziej imponujący. Czy na pewno jest już bezpiecznie?
Jest absolutnie bezpiecznie, ponad wszelką wątpliwość. Tu podkreślamy od samego początku, że nie ma miejsca na kompromisy. Decyzja o tym, że stadion został zamknięty była właśnie tym podyktowana. Po rekomendacji ekspertów podjęliśmy teraz decyzję, by stadion otworzyć w częściach, które otworzyliśmy. W obrębie płyty nadal trwają prace naprawcze – zaznaczyła rzecznik stadionu PGE Narodowy podkreślając, że prace te zostaną niebawem ukończone. W trakcie rozmowy pokazano zdjęcia z tych prac.
W programie padło pytanie, które zadaje sobie wiele osób od dłuższego czasu. Bo nie jest prawdą, że każdy koncert na PGE Narodowym ma złą akustykę. Podczas jednych koncertów jakość akustyki jest zupełnie inna niż na koncertach innych zespołów. Np. wielu fanów zespołu Guns’n’Roses wolałoby nie pamiętać koncertu w Warszawie, podczas gdy koncerty np. Eda Sheerana, czy Coldplay były przeżyciem wzorowym. Rzecznik wyjaśnia, że różnica i cała tajemnica sukcesu bądź akustycznej porażki leży po stronie pracy wykonanej przez ekipy dźwiękowców koncertujących zespołów.
Podkreślamy, że jako operator, dokładamy wszelkich starań, żeby nagłośnienie, dźwięki, muzyka, to doświadczenie dla fanów było jak najlepsze, natomiast bardzo dużo zależy od ekipy akustyków danego wykonawcy. Rzeczywiście, zespoły takie jak Coldplay, czy Andrea Bocelli przyjeżdżają dużo wcześniej i przykładają do akustyki bardzo dużą wagę, by była ona satysfakcjonująca, by rzeczywiście były to fantastyczne doznania, natomiast są zespoły, które tego nie robią, nie dostosowują swoich urządzeń i możliwości do tego obiektu - Małgorzata Bajer, dyrektorka komunikacji, rzecznik prasowy PL.2012+, spółki będącej operatorem PGE Narodowego.
W programie poruszano także temat cen biletów. Jak zauważono, nawet w już niemal szczytowym momencie inflacji, bilety na koncerty największych gwiazd wyprzedają się na pniu. Jest to bardzo ciekawe, zwłaszcza że ceny biletów poszły bardzo w górę i bilety na niektóre koncerty potrafią kosztować krocie w porównaniu z cenami sprzed jeszcze choćby dwóch lat.
Np. Cena biletu na koncert Iron Maiden to 1060 zł. Wejście na koncert Pink kosztuje 1500 zł, podobnie jak na występ The Weeknd. A są i takie bilety np. na Metallice, które kosztują więcej niż dziesięciokrotność i tego.
ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:
Czytaj też: Kiedy Polacy będą mogli zaciągnąć kredyt na mieszkanie? (Wideo)
Czytaj też: PGE Narodowy częściowo wznawia działalność