TYLKO U NAS
Czy światowy system finansowy jest zagrożony?
Jak bardzo koronawirus zmieni w najbliższych latach światową gospodarkę, czy zysk dla przedsiębiorstw przestaje mieć znaczenie i co tak naprawdę ujawniła pandemia - mówił w Wywiadzie Gospodarczym Stanisław Koczot, z-ca red. naczelnego „Gazety Bankowej”, tegoroczny laureat konkursu im. Władysława Grabskiego, który jest organizowany przez Narodowy Bank Polski.
To najważniejsze w naszym kraju wyróżnienie przyznawane dziennikarzom ekonomicznym
- Światowy system finansowy jest stabilny, w tym sensie, że nie ma elementów, które świadczyłyby o tym, że on się zaraz rozpadnie, natomiast jest niestabilny strukturalnie, wewnętrznie. Jest to system, który działa i funkcjonuje właściwie, natomiast są w nim widoczne niebezpieczne czynniki – mówił gość programu.
Nagrodzony wywiad pt. „Zapnijcie pasy, bądźcie gotowi” przeprowadzony został ze Steenem Jakobsenem,głównym ekonomistą i CIO Saxo Banku. Wskazywał, co tak naprawdę ujawnił koronawirus.
To jest cały system, który opiera się na kapitalizmie państwowym, czyli bardzo dużej ingerencji państwa i banków centralnych w struktury gospodarcze i ekonomiczne. I tu jest główne zagrożenie - słyszymy w programie.
Instytucje, które miały zapewniać stabilizację, używają narzędzi, które mogą doprowadzić do tego, że cały system finansowy stanie się niestabilny – chodzi głównie o kredyt i zasilanie gospodarek w sposób zewnętrzny. Powstaje ryzyko kryzysu, który może spowodować totalne załamanie.
Nieustanne kredytowanie gospodarek i zasilanie ich środkami, które nie pochodzą bezpośrednio z produkcji i zaspokajania potrzeb rynku, ale ze stymulowania gospodarek przez rządy, państwa czy banki centralne grozi ryzykiem.
Tym razem „winowajcą” nie jest sektor finansowy, to nie od niego się zaczęło, to nie on tym razem wypuścił jakieś trujące obligacje, czy inne instrumenty finansowe, jak było to w przypadku kryzysu w 2008 roku. Koronawirus jednak obnażył słabości całego systemu.
Kryzys związany z pandemią wskazał, że gospodarka „jechała na oparach”, jak mówi Steena Jakobsen. Zobaczyliśmy koniec pewnych mechanizmów. To funkcjonowanie na resztkach swoich możliwości– komentuje red. Stanisław Koczot.
Biznes nie lubi niepewności, woli nawet złe informacje niż właśnie stan niepewności.
Ten rodzaj niepewności zwłaszcza w sferze finansów bardzo przypomina sytuację po pierwszej wojnie światowej, kiedy odrodziły się bardzo złe tendencje nie tylko w gospodarce. Mieliśmy do czynienia z sytuacją, że niepewność była tak duża, i tyle spraw nie do przewidzenia, kryzys tak bardzo się rozpętał, że rządy nie miały innego wyjścia, jak redukowanie długu.
To dowód, że pewne zjawiska gospodarcze uruchamiają inne: społeczne i polityczne.
To jest niebezpieczne, bo bywa elementem przesilenia. Dziś też żyjemy w procesie narastania długu i kredytowania wszystkich przedsięwzięć gospodarczych – opiniuje red. Stanisław Koczot.
Chodzi o to, by nie stało się to stałym mechanizmem, że tak ma być na zawsze.
W nagrodzonym wywiadzie czytam: „Żyjemy w świecie finansowym, który cechuje płynna niewypłacalność: przedsiębiorstwa utrzymują się przy życiu dzięki wsparciu, a nie dzięki zyskom.”
Cała rozmowa: