TYLKO U NAS
Czy możliwy jest świat bez długów?
Czy długi publiczne znajdujące się w bilansach narodowych banków centralnych – mogą zostać umorzone? - Taka dyskusja trwa wśród ekonomistów strefy euro i choć pojawiają się głosy krytyczne, w tym szefowej Europejskiego Banku Centralnego – wielu podejmujących ten temat jest przekonanych, że to bardzo istotny problem, który należy rozwiązać – mówił w Wywiadzie Gospodarczym red. Stanisław Koczot, z-ca red. naczelnego „Gazety Bankowej”.
Prof. Eugeniusz Gatnar, członek RPP, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach na łamach „Gazety Bankowej” podjął temat koncepcji umorzenia obligacji rządowych będących w posiadaniu banków centralnych. – Wydaje się to jedynym rozwiązaniem problemu ogromnych długów publicznych na świecie – napisał.
To część długów publicznych, która znajduje się w bilansach narodowych banków centralnych, a teraz w związku z pandemią nastąpiło ich przyspieszenie. Sumy są olbrzymie.
Dla krajów Unii Europejskiej, które opublikował właśnie Eurostat, to widać, że łącznie wyniosło ono ponad 12 bln euro, co oznacza prawie 90 proc. unijnego PKB. Dług publiczny urósł więc w ciągu roku aż o 2 bln euro, z czego większość stanowią koszty walki z kryzysem pandemicznym. Dane te przytacza prof. Eugeniusz Gatnar w swoim artykule „Umorzyć długi suwerenne”.
Ta koncepcja ma swoje warunki brzegowe: ekonomiści ze strefy euro proponują zawarcie pewnego kontraktu z rządami – te długi, które ewentualnie zostaną umorzone czy wartość tych długów, powinna zostać przeznaczona na inwestycje w projekty ekologiczne i wyrównanie start społecznych wywołanych przez pandemię – mówił w Wywiadzie Gospodarczym Stanisław Koczot.
Słychać też wyraźne głosy krytyczne.
Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego w wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Le Journal du dimanche” oświadczyła, że „anulowanie długu covidowego jest nie do pomyślenia”.
Szefowa EBC zareagowała więc negatywie na tę prepozycję, prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Galiński także tej koncepcji nie akceptuje, powołując się przy tym na stanowisko EBC.
Banki bronią się przed tego typu sugestiami, sugerując, że jest zbyt dużo ryzykowne.
Jednak umarzanie długów publicznych już się w historii zdarzało niejednokrotnie.
- Oczywiście i to w różnych momentach historycznych. Umarzanie długów publicznych miało już wielokrotnie miejsce w historii – dopowiada prof. Stanisław Koczot.
Zwykle po przegranej wojnie, jak w Niemczech w 1918 r., czy po ogłoszeniu niewypłacalności, jak w Polsce (PRL) w 1981 r., w Argentynie w 2001 r. czy w Grecji w 2011 r. Wiązało się to zawsze z utratą zaufania inwestorów, wycofaniem obcego kapitału czy utrudnieniami w handlu zagranicznym. Ale wtedy wierzycielami były głównie firmy z sektora prywatnego, czyli banki inwestycyjne i fundusze – czytamy na lamach „Gazety Bankowej”.
W najnowszej historii także ma miejsce jak w przypadku umarzania długów portugalskich, hiszpańskich czy włoskich, a także w Grecji czy w Irlandii, choć tam przy anulowaniu długów publicznych działają nieco inne mechanizmy.
Bank centralny EBC także nie jest bez winy – bo realizował już podobne scenariusze, wtedy, gdy rzeczywiście była zagrożona stabilność strefy euro. Takie zagrożenie występowało w przypadku Włoch, Hiszpanii w mniejszym stopniu Portugalii, Grecji czy Irlandii. Różne można to było interpretować pod względem obowiązujących traktatów – wskazywał gość Wywiadu Gospodarczego.
Teraz jednak pada propozycja rozwiązania paneuropejskiego – dla całej strefy euro.
Cała rozmowa:
Czytaj także: Czy światowy system finansowy jest zagrożony?