Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Słabszy dolar to szansa dla złotego

Michał Stajniak Starszy Analityk Rynków Finansowych XTB

  • Opublikowano: 26 lipca 2022, 13:30

  • 1
  • Powiększ tekst

Pozycja naszej waluty od połowy lipca wygląda coraz lepiej. Zmniejszyły się szanse na bardzo agresywne działanie ze strony Rezerwy Federalnej, co umocniło niemal wszystkie waluty na rynku w stosunku do dolara

Nieco oddechu na europejskim rynku dodało również wznowienie dostaw gazu z Rosji do Europy. Na ten moment pozycja walut europejskich nie wygląda źle, ale niestety wiele sygnałów wskazuje, że spowolnienie czy nawet recesja może pojawić się nawet u nas.

Wczorajszy indeks Instytutu Ifo nie zachwycił rynków. Perspektywy 6 miesięczne pokazują, że Niemcy mogą wpaść w recesję. Szef Instytutu wskazuje jednak, że taki czarny scenariusz ma racje bytu tylko wtedy, kiedy Rosja faktycznie zakręci kurek z gazem dla Europy. Tak się jednak nie stało i gaz w zeszłym tygodniu popłynął przez pierwszą nitkę systemu gazociągów Nord Stream. Telenowela trwa jednak dalej i Gazprom informuje o potrzebie wyłączenia kolejnej turbiny, jednocześnie nie chcąc odebrać tej, która przypłynęła z Kanady. Jeśli gaz będzie płynął jedynie z 20% przepustowością, nie uda się zbudować odpowiednich rezerw, aby europejskie przedsiębiorstwa i europejskie gospodarka domowe nie musiały się martwić o brak dostępu do energii czy ciepła. Wobec tego euro, jak i inne europejskie waluty wciąż nastawione są na potężne ryzyko. Z drugiej strony pojawia się potencjalne wsparcie poprzez bardziej gołębie spojrzenie z drugiej strony oceanu.

Rezerwa Federalna ogłosi swoją decyzję w najbliższą środę o godzinie 20:00. Nie będziemy mieli nowych prognoz gospodarczych, dlatego uwaga skupiona będzie na konferencji Powella. Oczekiwania mówią jednak jasno – 75 punktów bazowych podwyżki, co doprowadzi nas do stopy rzędu 2,5% i dojście do maksymalnie 3,5% do końca tego roku i obniżki już w pierwszej połowie przyszłego roku! Jeśli bank centralny Stanów Zjednoczonych podąży za rynkowymi oczekiwaniami, parytet na EURUSD może być już tylko wspomnieniem (no chyba, że Rosja zakręci nam gaz).

Na słabszym dolarze i na potencjale euro zyskuje oczywiście złoty. USDPLN spadł od ostatniego lokalnego szczytu już 5% i za jednego musimy płacić dokładnie 4,6100 zł. Z kolei za euro płacimy 4,7112 zł, za funta 5,5510 zł, a za franka 4,7863 zł.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

Powiązane tematy

Komentarze