Draghi pomógł, ale…
Za nami niezwykle gorący czwartek na rynkach. Kiedy już wydawało się, że EBC po raz kolejny zostawi rynki z mocnym euro Draghi w drugiej części konferencji zapowiedział ruch na czerwcowym posiedzeniu, automatycznie osłabiając euro, ale też pomagając rynkom akcji. W ten sposób utrzymał europejskie indeksy wysoko, ale nie rozstrzygnął sporu, który byki i niedźwiedzie toczą od początku roku.
Luzowanie ze strony EBC jest dla rynków akcji podwójnie istotne. Po pierwsze, dla europejskich firm oznacza to słabsze euro i większą konkurencyjność. Dla rynków akcji, już nie tylko w Europie, oznacza to, że globalny okres ekspansji monetarnej dalej trwa i byłby to dobry pretekst do pociągnięcia hossy, która od kilku miesięcy stanęła w miejscu. Nic zatem dziwnego, iż po tym, jak Draghi na pytanie o francuskie obawy o mocne euro powiedział, iż dziękuje za rady, ale EBC jest niezależny, indeksy w Europie szybko cofnęły się na minima sesji. Jak się okazało – nie na długo. Zapowiedź prezesa, iż Bank podejmie kroki na posiedzeniu w czerwcu (o ile projekcja da do tego przestrzeń) szybko osłabiła euro, a gracze rzucili się do zakupów akcji. Naszym zdaniem EBC w wersji minimum obniży stopę MRO, być może doda do tego też obniżkę stopy depozytowej, co byłoby już bardzo poważnym ruchem. Tak czy owak, nie dowiemy się tego jeszcze przez miesiąc i to sprawia, że Dax30, czy też Eurostoxx50, zamiast iść na nowe maksima, utknęły tuż poniżej ostatnich szczytów.
Problemem globalnych rynków jest to, że impulsy, które docierają do inwestorów, są mieszane. Są informacje pozytywne, tak jak ta wczorajsza, ale są też obawy, a akcje są drogie. Co prawda takie historie jak potężna przecena Twittera nie przełożyły się na korektę na szerokim rynku, ale też pozytywne impulsy, jak np. świetne dane z amerykańskiego rynku pracy, nie były w stanie zakończyć pozytywnie konsolidacji. Dzisiejsze zachowanie po otwarciu kontraktów sugeruje, że nie należy spodziewać się rozstrzygnięcia przed weekendem, szczególnie, że kalendarz na piątek jest bardzo słaby.
To powinno przełożyć się na względnie spokojną sesję w Warszawie. W odróżnieniu od europejskich indeksów, kontrakt na WIG20 ma teoretycznie sporo miejsca na ruch w obydwu kierunkach: mocne wsparcie jest na 2300 pkt., zaś ograniczający konsolidację opór na 2465 pkt. Draghi uratował GPW przed zjazdem w kierunku wsparcia, ale niezdecydowanie europejskich parkietów sprawia, iż będzie prawdopodobnie męczyć się z poziomem 2400 pkt.