Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Kolejna rozgrywka przed EBC

źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

  • Opublikowano: 27 czerwca 2014, 10:59

    Aktualizacja: 27 czerwca 2014, 11:23

  • Powiększ tekst

Można mieć wrażenie, iż dopiero co Europejski Bank Centralny wyciągnął ciężkie działa, obniżając stopy procentowe oraz decydując się na szereg działań mających zwiększyć ilość pieniądza w obrocie, a pośrednio także osłabić euro. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia i rynki już zastanawiają się, czy i kiedy EBC zdecyduje się na QE.

Decyzja EBC i kolejne wystąpienie prezesa Draghiego w przyszły czwartek. Niemal na pewno EBC tym razem nie wprowadzi żadnych nowych narzędzi, gdyż potrzebuje trochę czasu aby zaobserwować, jak gospodarka reaguje na czerwcowy pakiet. W czerwcu jednak Draghi wyraźnie powiedział, że EBC pracuje nad programem QE, dlatego rynki będą spekulować kiedy taki program może zostać wprowadzony i pewnym jest, że przede wszystkim o to Draghi pytany będzie podczas konferencji. Dlaczego piszemy o tym dziś? Ton wypowiedzi prezesa może zostać po część ukształtowany danymi o inflacji, a te publikowane są dziś i w poniedziałek. W ciągu ostatnich 6 miesięcy dane pięciokrotnie okazywały się niższe niż oczekiwano. Tym razem może wreszcie być inaczej – inflacja raczej nie będzie wyższa, ale może być zgodna z oczekiwaniami. Tak przynajmniej sugerują opublikowane dane z Hiszpanii i dane z pierwszych niemieckich landów. Więcej jednak dowiemy się o godzinie 14:00, kiedy pojawi się szacunek dla całej niemieckiej gospodarki.

Dolarowi nie pomogło specjalnie wczorajsze mocno jastrzębie wystąpienie szefa regionalnego Fed z St.Louis Jamesa Bullarda. Bullard stwierdził, iż cele Fed są bliżej niż się ogólnie przyjmuje i utrzymywanie dalej ujemnych realnych stóp procentowych staje się coraz trudniejsze do uzasadnienie. Powiedział, iż chciałby zakończyć program QE w październiku, a pierwszą podwyżkę widzi w marcu przyszłego roku. Bullard nie ma w tym roku co prawda prawa głosu, jednak jest wpływowym członkiem Komitetu. To na jego wniosek w ubiegłym roku Komitet umieścił w komunikacie opinię, iż będzie się przyglądał, czy inflacja nie jest zbyt niska, a później wstrzymał się z pierwszym ograniczeniem QE. Bullard również jako pierwszy mówił o QE2, które kilka miesięcy później zostało wprowadzone. Dlatego też naszym zdaniem nie można tego wystąpienia ignorować.

Na razie zmienność na rynku jest nieduża. Euro kosztuje 4,15 złotego, dolar 3,05 złotego, funt 5,19 złotego, zaś frank 3,41 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych