Analizy

Debata prezydencka pomiędzy Kamalą Harris i Donaldem Trumpem / autor: PAP/EPA/DEMETRIUS FREEMAN
Debata prezydencka pomiędzy Kamalą Harris i Donaldem Trumpem / autor: PAP/EPA/DEMETRIUS FREEMAN

Ultimate Show America

Adam Fuchs

Adam Fuchs

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 11 września 2024, 17:42

    Aktualizacja: 11 września 2024, 17:44

  • Powiększ tekst

Żadnej niespodzianki nie stanowi fakt, że USA przyciąga większość reflektorów. Zdarzają się jednak okresy, kiedy to globalne zainteresowanie przeżywa jeszcze większe wzmożenie. Ostatnie dni są tego doskonałym przykładem, gdy kluczowe dane inflacyjne na tydzień przed posiedzeniem Fed poprzedza pierwsza (i możliwe, że jedyna) debata prezydencka pomiędzy Harris i Trumpem.

USD w defensywie po debacie

Poprzednia debata telewizyjna za oceanem całkowicie przemeblowała wyścig o fotel prezydencki. Wycofał się z niego urzędujący przywódca Joe Biden, a na jego miejsce szybko i płynnie wskoczyła Kamala Harris. Ponieważ wynikająca z tej zmiany fala wznosząca Demokratów zaczęła opadać, to starcie Harris kontra Trump nabrało jeszcze większych rumieńców (tym bardziej że kandydaci nigdy do tej pory nie spotkali się bezpośrednio). Jak to często bywa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc zwycięstwo w debacie ogłosiły oba sztaby. Jednak większość mediów i ekspertów jako wygraną wskazuje demokratyczną kandydatkę, ale dopiero kolejne dni pokażą, czy i w jaki sposób ten pojedynek wpłynie na sondaże. Z ciekawostek warto zauważyć, że w trakcie starcia pojawił się też polski wątek, chociaż tylko jako rozwinięcie podejścia do wsparcia Ukrainy. Dolar po debacie wyraźnie się osłabił, w ciągu kilku godzin kurs EUR/USD poszedł w górę o blisko 3 centy do 1,104 USD.

Inflacja i spekulacja

Jednakże do wyborów prezydenckich w USA zostały jeszcze prawie dwa miesiące i wiele wskazuje na to, że wynik znowu zdecyduje się o włos. Dlatego uwaga inwestorów z polityki wyborczej szybko przeniosła się na politykę monetarną. Wszystko przez środowe dane inflacyjne zza oceanu, które są ostatnim tak istotnym odczytem makro przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FOMC. Rynek jest przekonany, że dojdzie na nim do pierwszej obniżki stóp, zmienia się tylko nastawienie do jej skali. Sierpniowy wskaźnik CPI w ujęciu rocznym na poziomie 2,5 proc. był minimalnie niższy od prognoz, natomiast jego bazowy odpowiednik (bez cen energii i żywności) w ujęciu miesięcznym (0,3 proc.) okazał się lekko powyżej oczekiwań. Mieszany obraz dzisiejszych publikacji stanowił doskonały impuls do spekulacji.

Dolar kontratakuje po CPI

Potwierdzenie tezy o świetnym momencie do spekulacji na rynku walutowym po amerykańskich danych inflacyjnych odnajdziemy na wykresie eurodolara. W pół godziny po publikacji kurs EUR/USD wymazał cały wcześniejszy ruch osłabienia dolara, próbując nawet naruszyć psychologiczny poziom 1,10 USD. Skuteczność ruchu na południe zweryfikują kolejne godziny, ale po raz kolejny dostajemy dowód, że – niezależnie od ostatecznych rezultatów – najważniejsze odczyty generują niezwykle wzmożoną zmienność. Szczególnie przy tak rozgrzanych i niepewnych rynkach, jakie obserwujemy w ostatnich kwartałach. Warto w tym miejscu zauważyć, że dosyć spokojnie do zawirowań wokół dolara podchodzi polski złoty. Oczywiście dotknęło go osłabienie, ale w chwili pisania tych słów nie było ono zbyt głębokie. Kurs euro znajduje się blisko 4,28 zł, kurs dolara pozostaje w pobliżu 3,88 zł, kurs funta jest poniżej 5,08 zł, a kurs franka przekracza 4,57 zł.

Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych