Analizy

Po wielu dniach umacniania się amerykańskiej waluty przyszedł czas na korektę / autor: Pixabay
Po wielu dniach umacniania się amerykańskiej waluty przyszedł czas na korektę / autor: Pixabay

Korekta na dolarze

Maciej Przygórzewski

Maciej Przygórzewski

główny analityk w InternetowyKantor.pl

  • Opublikowano: 25 października 2024, 13:51

  • Powiększ tekst

Po wielu dniach umacniania się amerykańskiej waluty przyszedł czas na korektę. Na razie jest ona niezbyt wyraźna – mimo pozytywnych danych z Europy, dobre wyniki z USA mocno amortyzowały ten ruch. Wybory w USA się zbliżają, a jednoznacznego faworyta nie widać.

Koniunktura w Europie

Wczoraj pojawiły się lepsze dane z europejskiego przemysłu. Lepsze nie oznaczają jednak dobrych – choć przewaga malkontentów spada, większość nadal patrzy w przyszłość z negatywnym nastawieniem. Gorzej natomiast wypadły ankiety dla branży usługowej, ale w tym sektorze na szczęście mimo tego przeważają optymiści. Za poprawę w przemyśle odpowiada wynik z Niemiec, który pomimo wspomnianego wzrostu jest nadal jednym z najniższych w całej strefie euro. Rynki uznają jednak indeks przemysłowy za ważniejszy niż ten dla usług, dlatego reakcją było umocnienie euro. Pozytywny wpływ poprawy w przemyśle był bowiem znacznie ważniejszy niż pogorszenie sytuacji w usługach.

Dane z USA

Po południu zobaczyliśmy dane z USA. Był to obiektywnie pakiet solidnych odczytów. Indeksy dla przemysłu i usług przekroczyły oczekiwania, choć nieznacznie – o 0,3 pkt. Jeżeli do tego dodamy wyraźnie niższe od prognoz dane o liczbie zasiłków dla bezrobotnych i wzrost liczby sprzedawanych nowych domów, mamy bardzo silny zestaw danych – taki, który powinien prowadzić do umocnienia dolara. Tymczasem dane trafiły na rynek, na którym od rana trwała korekta po wielu dniach umacniania amerykańskiej waluty. Inwestorzy uznali, że to odpowiedni moment i kontynuowali ruch korekcyjny, ignorując bardzo dobre odczyty.

Wybory w USA

Wybory w USA odbędą się już za półtora tygodnia, a nadal brakuje jednoznacznego kandydata. Zamieszanie z tym związane jest dość duże, choć sondaże ogólnokrajowe dają co prawda przewagę Kamali Harris. Jednak system wyborczy w USA nie powoduje, że kandydat, który ma najwięcej głosów wygrywa wybory. Kluczowe jest zdobycie największej ilości głosów elektorskich, rozłożonych po poszczególnych stanach. To właśnie dlatego kampania trwa głównie w tych miejscach, gdzie wynik jest wyrównany, a bastiony są niemal zapomniane. Co ciekawe, pojawiają się sondaże bukmacherów, uważane przez niektórych analityków bardzo wiarygodne. Oferują dużo mniej za wygraną Trumpa, co pokazuje, że może jednak mieć on przewagę. Zapowiada się bardzo emocjonująca końcówka wyścigu.

W kalendarzu danych makroekonomicznych warto dziś zwrócić uwagę na:

14:30 - USA - zamówienia na dobra, 16:00 - USA - Raport Uniwersytetu Michigan.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych