
TYLKO U NAS
Zabójczy układ. Unia przegrała wojnę o metale ziem rzadkich
Dogmatyczne podejście Unii Europejskiej do Zielonego Ładu przynosi coraz większe szkody. Wycofanie się z eksploatacji i przetwórstwa metali ziem rzadkich odebrało jej klucz do nowoczesnych technologii. Z własnej wolu eurokraci oddali go Chinom.
Ogłoszone przez chińskie władze kolejne ograniczenia dotyczące eksportu metali ziem rzadkich oraz związanych z nimi technologii spowodowały spore zamieszanie na rynku. Inwestorzy otrzymali potężną dawkę informacji potęgujących i tak już dużą niepewność. Odbierane są one powszechnie jako zagrywka Pekinu przez ewentualnymi rozmowami prezydenta Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem, które mogłyby się odbyć podczas szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w południowokoreańskim Gyeongju, 31 października i 1 listopada.
Gniew Ameryki
Po ogłoszeniu przez Pekin restrykcyjnej polityki wobec metali ziem rzadkich, Trump najpierw poinformował, że nie widzi powodu, by spotykać się z chińskim liderem, potem jednak oświadczył dziennikarzom, że nie odwołał spotkania. Nie, nie odwołałem, ale nie wiem, czy do niego dojdzie. Ale i tak tam będę, więc zakładam, że może się odbyć – powiedział Trump. Reakcja prezydenta Trumpa na decyzję Chin w sprawie metali ziem rzadkich była szybka i ostra. Nowe regulacje Pekinu nazwał „szokującymi” i w reakcji zapowiedział nałożenie od 1 listopada na Chiny nowych ceł w wysokości 100 proc. Zagroził też wprowadzeniem kontroli eksportu oprogramowania o znaczeniu krytycznym.
W Chinach dzieją się bardzo dziwne rzeczy! Stają się bardzo wrogo nastawieni i wysyłają listy do krajów na całym świecie, że chcą wprowadzić kontrolę eksportu na każdy element produkcji związany z metalami ziem rzadkich i praktycznie na wszystko inne, co przyjdzie im do głowy, nawet jeśli nie jest produkowane w Chinach – napisał Trump na portalu społecznościowym Truth Social.
Decyzja chińskiego rządu uderza mocno w rdzeń światowej gospodarki, opartej coraz mocniej na nowych technologiach, które nie mogą się obejść bez pierwiastków wydobywanych i przetwarzanych przez Chiny. „Nowe środki oznaczają gwałtowną eskalację długofalowej strategii Pekinu, mającej na celu wykorzystanie swojej dominacji na rynku pierwiastków ziem rzadkich” – mówi w wywiadzie opublikowanym na łamach Center for Strategic and International Studies, Gracelin Baskaran, dyrektorka Programu Bezpieczeństwa Surowców Mineralnych w CSIS w Waszyngtonie.
Monopol Chin
Kolejna odsłona wojny celnej to zła wiadomość dla rynku, zwłaszcza, że metale ziem rzadkich są ważnym składnikiem nowoczesnych systemów obrony i elektroniki. Uzależniona od chińskich dostaw jest nie tylko gospodarka amerykańska, ale również europejska.
Na wiosnę, kiedy Pekin wprowadził globalne restrykcje eksportowe na metale ziem rzadkich i wytwarzane z ich udziałem produkty, w tym magnesy trwałe, wiele niemieckich firm musiało opóźnić produkcję. Jak pisze Ośrodek Studiów Wschodnich, 92 proc. importowanych magnesów Niemcy sprowadzają z ChRL. Odgrywają one kluczową rolę w sektorze obronnym, w przemyśle motoryzacyjnym przy wytwarzaniu silników elektrycznych, w energetyce wiatrowej, elektronice użytkowej, urządzeniach medycznych czy robotyce. Chiny odpowiadają za niemal 70 proc. światowego wydobycia i 90 proc. przetwórstwa metali ziem rzadkich.
Strategiczny zwrot
Wojciech Balcerzak, analityk specjalizujący się Open-Source Intelligence (OSINT), twierdzi, że posunięcie Pekinu jest świadectwem głębokiego procesu, polegającego na rekonfiguracji systemu surowcowego świata. Nie jest to tylko decyzja administracyjna, ale strategiczny zwrot w globalnej polityce technologicznej. Nowe chińskie przepisy obejmują nie tylko same metale, ale również technologie produkcji magnetyków, urządzenia pomiarowe i systemy metrologiczne, metody wykorzystania metali ziem rzadkich w badaniach i produkcji nowoczesnych układów logicznych (np. procesorów) czy produkcję superwydajnych chipów pamięci masowej.
W praktyce oznacza to, że każda firma na świecie, która chce użyć chińskiej technologii w procesach przemysłowych, będzie musiała złożyć wniosek eksportowy i uzyskać zgodę władz w Pekinie. To nie tylko kontrola nad samym surowcem, ale również nad przepływem wiedzy i technologii.
Jak najdalej od Europy
Dla ekspertów zajmujących się analizą danych decyzja Pekinu nie była zaskoczeniem. Według nich, przesunięcie w chińskiej polityce surowcowej widoczne jest już od 2021 roku. W 2022 roku spółki takie jak China Northern Rare Earth Group, Shenghe Resources czy Baotou Steel rozpoczęły ekspansję w krajach rozwijających się, przejmując technologie rafinacyjne w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce. „Z pozoru chodziło o inwestycje. W praktyce – o zabezpieczenie know-how i suwerenność technologii przetwarzania” – twierdzi Wojciech Balcerzak.
Kosztowne wydobycie i rafinacja
Wydobycie i rafinacja metali ziem rzadkich to procesy kosztowne i skomplikowane, wiążące się z emisją odpadów radioaktywnych. Dlatego państwa zachodnie – by nie ponosić kosztów i chronić środowisko naturalne – zlecały ich realizację zagranicznym podmiotom, systematycznie przejmowanym przez Chiny.
Duże znaczenie w wypychaniu inwestycji w metale ziem rzadkich z Europy miały surowe przepisy unijne dotyczące ochrony środowiska oraz ciągnące się procedury administracyjne. Jak pisze OSW, jedne z największych złóż metali ziem rzadkich na Starym Kontynencie znajdują się w okolicach Kiruny w Szwecji – w ostatnich latach zlokalizowano tu około 1 mln ton rud. Według przedsiębiorstwa wydobywczego LKAB, ze względu na długi proces uzyskiwania pozwoleń, wydobycie i sprzedaż metali mogą się jednak rozpocząć dopiero za 10-15 lat.
Bezbronny kontynent
Klucz do przyszłości Zachód oddał Chińczykom sam, z własnej woli. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych był liderem w przetwarzaniu metali ziem rzadkich, ale kiedy polityka klimatyczna zaczęła nabierać rozpędu, uznano te procesy za zbyt „brudne” i nieopłacalne. „W logice „zielonej transformacji” najważniejsze było, by produkcja końcowa była czysta. A więc można było outsourcować brudne etapy – wydobycie, przetwarzanie, rafinację – do krajów, które nie przejmują się emisjami i odpadami” – pisze Balcerzak.
W tym czasie Chiny zainwestowały miliardy juanów w rozwój technologii separacji i oczyszczania metali ziem rzadkich, tworząc system od złoża do gotowego komponentu. Nie tylko przejęły rynek surowców, ale stworzyły pełen łańcuch wartości.
Zachód z kolei uznał, że to idealny układ: Chiny dostarczają tanie komponenty, my budujemy czyste technologie. EV, turbiny, chipy, AI – wszystko miało działać w harmonii globalizacji. Ale ta harmonia była złudna. Według Wojciecha Balcerzaka, , świat wchodzi teraz w erę rywalizacji o surowce krytyczne, a nie o tanie produkty.
Stanisław Koczot
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wojna na rynku walutowym. Światowy kryzys tylko o krok!
Koniec z bezmięsnymi „stekami” i „kiełbasą” wege
Rynek złota jest zmienny, ale nie tak jak srebro
»»Jan Krzysztof Ardanowski: Czy przez Mercosur nie będziemy mieli co jeść? - oglądaj w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.