Analizy

Niebezpieczne łapanie okazji

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 2 grudnia 2014, 08:40

  • Powiększ tekst

Odbicie w cenach surowców w poniedziałek było imponujące, ale na dłuższą metę brak mu wsparcia w fundamentach. Ryzyko powrotu spadków jest wysokie, a zatem i ulga dla walut surowcowych może okazać się krótkotrwała. Najbardziej zagrożone są AUD i NOK

We wtorkowym kalendarium mamy dane z Wielkiej Brytanii, strefy euro i USA. Startujemy z brytyjskim indeksem PMI dla sektora budowlanego o 10:30, gdzie oczekuje się spadku w listopadzie do 61 z 61,4 przed miesiącem, ale po wczorajszym wyższym od oczekiwań wyniku wskaźnika dla przemysłu, dziś jest szansa na pozytywne zaskoczenie. Sądzimy, że potencjalne umocnienie funta lepiej wykorzystać względem EUR i CHF niż USD. O 11:00 poznamy odczyt inflacji PPI z Eurolandu za październik (prog. -1,3 proc. r/r, poprz. -1,4 proc.). Dane zwykle nie przyciągają większej uwagi, ale na kilka dni przed posiedzeniem ECB każdy sygnał nasilenia presji deflacyjnej będzie silnie analizowany. O 16:00 z USA napłyną tylko dane o wydatkach na inwestycje budowlane, gdzie spodziewane jest odbicie o 0,6 proc. m/m w październiku po zaskakującym spadku o 0,4 proc. we wrześniu. Naszym zdaniem w obecnej konsolidacji EUR/USD lepiej być na krótkiej pozycji, mając na uwadze najprawdopodobniej gołębi wydźwięk czwartkowego posiedzenia ECB.

Dziś mamy także wystąpienia przedstawicieli Fed: o 14:10 wiceszef Fischer, o 14:30 prezes Yellen, a o 18:00 członek zarządu Brainard. Wczoraj Fischer i Dudley z Nowego Jorku niezależnie zbagatelizowali wpływ taniejącej ropy naftowej na inflację (ich zdaniem będzie krótkotrwały), widząc większe korzyści dla wzmocnienia wydatków konsumenckich. To dobrze rokuje przed grudniowym posiedzeniem FOMC, gdzie gra będzie się toczyć o usunięcie z komunikatu zwrotu „znaczny okres czasu” w kontekście utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie. Sądzimy, że fraza ta zostanie usunięta, co zasygnalizuje, że pierwsza podwyżka może nastąpić po ok. 6 miesiącach. W takim scenariuszu przed końcem roku dolara może czekać jeszcze jedna fala aprecjacji.

Wczoraj obserwowaliśmy masywne odbicie w cenach surowców, które nie miało żadnego wyraźnego powodu poza wykorzystaniem niskich cen po ostatniej fali wyprzedaży. Dziś już nie widać kontynuacji rajdu i naszym zdaniem są małe szanse na dalsze wzrosty. Fundamenty nie wspierają surowcowej hossy, poczynając od dużej nadpodaży na globalnym rynku ropy naftowej, kończąc na oznakach spowolnienia gospodarczego w Chinach. Choć wczorajszy słaby PMI dla chińskiego przemysłu budzi spekulacje o świeżych bodźcach stymulacyjnych władz z Pekinu, obecnie jest za wcześnie, by uznać to za solidny argument dla kupowania surowców. Widzimy większe ryzyko powrotu do spadków, za czym może podążyć przecena walut surowcowych.

Założenie, że oświadczenie po posiedzeniu RBA będzie mocniej nakierowane na gołębi wydźwięk, nie sprawdziło się. Bank stwierdził, że ostrożnym kursem w polityce monetarnej jest okres stabilnych stóp procentowych. Jednocześnie zaznaczono, że dla osiągnięcia zrównoważonego wzrostu prawdopodobnie będzie konieczny niższy kurs walutowy. Silny spadek cen surowców w tym roku wyraźnie pogorszył „terms of trade” Australii i w średnim terminie AUD musi być słabszy. Krótkoterminowo impulsów do zmiany wyceny waluty przyjdzie szukać w jutrzejszym odczycie PKB za III kw. (01:30).

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych