Złotówka straciła we wtorek do większości walut
Złotówka straciła we wtorek do większości walut. Zdaniem analityków było to wyrazem niechęci inwestorów do ryzykownych walut, a w kolejnych dniach złoty może dalej tracić. Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,21 zł, dolar 3,77 zł, a frank 3,88 zł.
Analityk DM BOŚ Konrad Ryczko w komentarzu walutowym zaznaczył, że złoty tracił we wtorek na wartości podobnie jak inne waluty regionu Europy środkowo-wschodniej. Jak dodał, najmocniejszy spadek polska waluta zanotowała do dolara.
"Złoty zanotował najmocniejszy spadek w relacji do dolara amerykańskiego (ok. 0,9 proc.) z uwagi na kontynuację umocnienia dolara na szerokim rynku. W szerszym ujęciu ruch ten był pochodną kolejnych wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej (FED), z których wynika, iż podwyżka stóp w USA przed końcem roku jest bardzo prawdopodobna (wedle kontraktów ok. 45 proc. szans na grudzień)" - napisał Ryczko.
Analityk DM BOŚ zaznaczył też, że oczekiwanie inwestorów na dane obrazujące sytuację sektora przemysłowego w Chinach, "które noszą ryzyko słabszych wskazań", mogą odciągać inwestorów od ryzykownych aktywów rynków wschodzących, w tym od złotego.
Z kolei Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku zwrócił uwagę na przyczyny wtorkowego wzrostu wartości euro.
"W tak negatywnym środowisku zobaczyliśmy znaczące wzrosty kursu euro, które po poniedziałkowym spadku do okolic 4,18 zł kosztuje obecnie powyżej 4,21 zł. W razie utrzymania się negatywnych nastrojów na rynkach, na co z pewnością będą miały wpływ odczyty z chińskiego przemysłu, które poznamy dziś w nocy, należy oczekiwać, że euro znajdzie się jeszcze w tym tygodniu w okolicach 4,23 zł" - napisał.
Jak dodał, złotemu nie pomogły także podawane we wtorek przez GUS wskaźniki koniunktury w przemyśle, która spadła z 7 do 3 punktów.
"Badanie to obejmuje zdecydowanie większą próbę przedsiębiorców niż odczyty sektora przemysłowego (PMI), które poznamy w przyszłym tygodniu, istnieje więc znaczące ryzyko, że nastroje wśród przedsiębiorców będą się dalej pogarszać, szczególnie po niepokojących doniesieniach z niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego" - zaznaczył Maliszewski.
Dodał też, że odwrót inwestorów od niepewnych aktywów doprowadził do wzmocnienia franka szwajcarskiego.
"Odwrót inwestorów od ryzyka doprowadził także do znaczącego umocnienia franka szwajcarskiego, który kosztuje obecnie ponad 3,88 zł i także w jego przypadku należy liczyć się z kontynuacją wzrostów w kolejnych dniach" - zakończył ekspert DM mBanku.
PAP, sek