Analizy

fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Najgorszy kwartał dla złotego od 2011 roku, ale mogło być gorzej

źródło: Jakub Jurczyński, młodszy analityk rynków finansowych HFT Brokers

  • Opublikowano: 1 lipca 2016, 11:11

  • Powiększ tekst

Początek „brexitowego” szału, który rozpoczął się od piątkowej nocy i trwał do końca dnia, był dla naszej waluty niezbyt przychylny. Polski złoty osłabił się najbardziej od 5 miesięcy w szczytowym momencie dnia, tracąc 4,62% w stosunku do euro, 8,67% w stosunku do dolara amerykańskiego oraz 7,71% w stosunku do franka szwajcarskiego. Z kolei oprocentowanie polskiego długu osiągnęło najwyższe poziomy od stycznia 2016. Oprocentowanie 10-letnich obligacji wzrosło o 17 pb do poziomu 3,17% z kolei polska giełda, wraz z pozostałymi parkietami krajów gospodarek wschodzących, odnotowała ponad 4% spadki na zamknięciu.

Takie reakcje rynku nie były bezpodstawne, bowiem wraz z wyjściem Wlk. Brytanii z Unii Europejskiej, wspólnota straci ważnego płatnika netto do unijnego budżetu, co z kolei odbiłoby się negatywnie na polskim wzroście gospodarczym, który w dalszym ciągu mocno wspierany jest przez unijne dotacje. Polska ma przydzielony budżet unijny na poziomie 114,7 miliardów euro na lata 2014-2020. Poza tym nasz kraj jest wspierany przez 4 miliardy euro, które co roku są przesyłane przez rodaków mieszkających i zarabiających w Wielkiej Brytanii.

Brexit może oznaczać zredukowanie liczby polskich pracowników na Wyspach, a co za tym idzie – zredukowanie transferów pieniężnych do kraju. Dodatkowo Wielka Brytania jest dla Polski trzecim co do wielkości kierunkiem eksportowym, wartym ponad 12,5 miliarda dolarów.

Jednak mimo wszystkich nieprzychylnych faktów i prognoz zaraz po weekendzie sytuacja uległa nagłemu polepszeniu. Polska waluta odrobiła połowę strat w stosunku do euro i franka szwajcarskiego, natomiast w stosunku do dolara amerykańskiego 1/3 piątkowego ruchu. Oprocentowanie 10-letnich polskich obligacji rządowych spadło z kolei w poniedziałek o 19 pb.

Na tak pozytywną poprawę sytuacji miały najprawdopodobniej wpływ dwa czynniki. Po pierwsze piątkowy komunikat NBP, w którym bank podkreślał, że „na bieżąco monitoruje rozwój sytuacji na rynkach finansowych związanej z wynikami referendum na temat członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej” oraz, że „polska gospodarka ma solidne fundamenty makroekonomiczne – jest zrównoważona zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Tempo wzrostu gospodarczego jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej przy niskim poziomie deficytu budżetowego i braku inflacji”.

Dodatkowo po piątkowej rekomendacji banku Societe Generale (kupno polskich 10-letnich obligacji z celem na 2,67 proc.) zapoczątkowane zostały spore zakupy na polskim rynku długu, który zaczął jawić się w oczach zagranicznych inwestorów, jako atrakcyjny, zwłaszcza w momencie przewidywanych działań EBC oraz Banku Anglii mających na celu złagodzenie polityki monetarnej w reakcji na Brexit.

Niemniej jednak złoty w relacji do euro traci w tym kwartale 3,5 proc., co jest największym osłabieniem od 3 kwartały 2011 roku.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych