Niedoceniany dolar wróci do łask inwestorów?
Dolar stracił na przestrzeni ostatniego miesiąca ponad 3,5%, co jak na stabilną walutę jest wynikiem godnym odnotowania. Gołębi FED i nie najlepsze dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych są głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy. Na rynku pojawia się jednak coraz więcej głosów, że potencjalne działania FED są niedoszacowane.
O tym, że rynek zbyt mocno ukarał dolara za gołębią postawę FED w ostatnim czasie mówiło wiele instytucji finansowych czy znanych ekonomistów. Również sami członkowie Rezerwy Federalnej starają się wyjaśnić, że podwyżka stóp w tym roku jest jak najbardziej realna, a niektórzy mówią nawet o dwóch. Z perspektywy obserwatora trudno jest przewidzieć faktycznie działania FED, ponieważ można odnieść wrażenie, że nawet członkowie FOMC nie do końca mają pomysł na politykę monetarną.
Do grona osób, które oczekują, że FED zacznie normalizować politykę monetarną dołączył właśnie nie kto inny jak legendarny prezes Rezerwy Federalnej Alan Greenspan. Jego zdaniem FED musi zacząć podnosić stopy procentowe i może nas zaskoczyć tempem takiego działania. Greenspan wyraził także obawy o gospodarkę USA i możliwe wystąpienie stagflacji. Dodatkowo, zdaniem byłego szefa FED strefa euro prędzej czy później się rozpadnie i pojawia się ku temu coraz więcej przesłanek. Co ciekawe, wczoraj podobną opinię przedstawił słynny noblista Joseph Stiglitz.
Załóżmy, że Greenspan ma rację i FED zacznie dosyć szybko podnosić stopy procentowe, choć w tej chwili wydaje się to mało prawdopodobne. W takim scenariuszu dolar mógłby nawet przekroczyć szczyt swoich notowań z 2015 roku. Dla USDPLN oznaczałoby to powrót powyżej 4,10. W scenariuszu bardziej realnym w czwartym kwartale tego roku zacznie się gra pod jedną podwyżkę stóp procentowych, która również zaprowadzi kurs USDPLN wyżej – do okolic 4,00. W najmniej prawdopodobnym scenariuszu FED otwarcie przyzna, iż nie podniesie stóp procentowych, co doprowadzi do poważnej wyprzedaży dolara. W takim układzie FED jednak zaryzykowałby resztki swojej wiarygodności, a także mógłby paradoksalnie zaniepokoić inwestorów. Wydaje się zatem, że obecny kurs dolara w rejonie 3,80 jest dosyć okazyjny.