Złoty wciąż pod presją
Ostatnie dni przyniosły wzmożoną zmienność na złotym, szczególnie w stosunku do euro i franka szwajcarskiego, co było wywołane przez czynniki polityczne. Z kolei teraz siła polskiej waluty może zależeć od posunięć ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Ostatnio jest bardzo ciekawie na złotym, co wynikało z pojawienia się większej niepewności politycznej na krajowym rynku. Przyjęte przez parlament ustawy dotyczące systemu sądownictwa były negatywnie odbierane przez część przedstawicieli instytucji europejskich, więc wczorajsze weto prezydenta (dwóch z trzech przyjętych ustaw) zmniejsza ryzyko interwencji Komisji Europejskiej i zostało pozytywnie przyjęte przez inwestorów — doszło do spadku rentowności polskich obligacji, co sprzyjało odrabianiu strat w wykonaniu złotego. Niemniej kolejne godziny przyniosły powrót presji na polskiej walucie. Częściowo może to wynikać z faktu, że sytuacja polityczna jeszcze się w pełni nie uspokoiła, a ponadto już jutro ma się odbyć posiedzenie amerykańskiego banku centralnego, które może doprowadzić do fluktuacji na rynku obligacji i walutowym.
Ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki ponownie nie przekonały do siebie inwestorów, szczególnie jeśli spojrzymy na sprzedaż detaliczną, a także inflację, co może stanowić duży powód do zmartwień dla Rezerwy Federalnej. FED więc ma twardy orzech do zgryzienia, gdyż z drugiej strony rynek pracy wygląda niemal idealnie. Dlatego też inwestorzy są obecnie na rozdrożu i środowe posiedzenie Banku może wywołać spore reakcje — choć nikt nie spodziewa się zmian w polityce monetarnej, ale ton komunikatu może doprowadzić do większej zmienności. Wydaje się, że przy tak mocno wyprzedanym dolarze, rosną szansę na jego odreagowanie. Jeśli faktycznie tak by się stało, złoty mógłby stracić nie tylko wobec amerykańskiej waluty, ale też względem euro. Przed godziną 9:20 za dolara płacimy 3,6500 złotego, za euro 4,2531 złotego, frank kosztuje 3,8544 złotego, zaś funt 4,7562 złotego.