Analizy

Prezes Banku Japonii Haruhiko Kuroda, fot. PAP/EPA/NG HAN GUAN
Prezes Banku Japonii Haruhiko Kuroda, fot. PAP/EPA/NG HAN GUAN

Bank Japonii wskaże kierunek rynkom

źródło: Jakub Stasik, analityk XTB

  • Opublikowano: 25 lipca 2016, 11:50

  • Powiększ tekst

Poniedziałek rozpoczyna niezwykle interesujący tydzień, którego wpływ na rynki finansowe może być widoczny także w kolejnych miesiącach. We środę spotyka się bowiem Rezerwa Federalna, choć znacznie ważniejszym wydarzeniem będzie piątkowa decyzja Banku Japonii dotycząca zmian w polityce monetarnej.

W przypadku FED-u rynek jest pewien - podwyżki nie będzie. Jest to dość rozsądne podejście, gdyż Rezerwa wielokrotnie pokazywała, że nie podejmie żadnej zaskakującej decyzji, a każdy ruch jest dokładnie analizowany i wyraźnie sygnalizowany. Tak było w przypadku grudniowej podwyżki i jest wysoce prawdopodobne, że tak będzie również w przypadku kolejnej. Seria dobrych danych z USA sprawiła, iż na rynku ponownie zaczęto wierzyć w ruch ze strony FED jeszcze w tym roku, choć znacznie większe szanse przypisuje się grudniowemu, a nie wrześniowemu posiedzeniu. FOMC spotka się jeszcze w lipcu oraz w listopadzie, choć z uwagi na brak konferencji prasowych oraz prognoz makroekonomicznych logicznym jest, iż to wrzesień oraz grudzień mają największe szanse na stanie się posiedzeniami "decyzyjnymi". Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że Rezerwa Federalna zdecyduje się zasygnalizować w swoim komunikacie chęć i gotowość do oceny zasadności rewizji polityki monetarnej na kolejnym posiedzeniu. Tego typu stwierdzenie ujrzeliśmy w październiku zeszłego roku, co rynek odebrał jako zapowiedź nadchodzącej podwyżki. Gdyby podobne pojawiło się także i tym razem, dolar mógłby sporo zyskać.

Równie interesująco zapowiada się piątkowa decyzja Banku Japonii. Plotki o tzw. "helicopter money" sprawiły, że jen był w lipcu jedną z najsłabszych walut na rynku. Co więcej, blisko 80% ekonomistów jest zdania, iż BOJ dostosuje w piątek politykę monetarną. Na fali tych oczekiwań odbiły także giełdy oraz ceny wszystkich ryzykownych aktywów, jednakże ryzyko związane z tym posiedzeniem jest ogromne. Po pierwsze, według doniesień japońskich mediów Bank tylko nieznacznie zmieni prognozy inflacyjne, co może oznaczać brak potrzeby dalszego luzowania. Po drugie, polityka BOJ jest ultra ekspansywna, a rynkowe stopy poniżej zera aż do najdłuższych terminów zapadalności. Po trzecie, dochodzą także głosy z wewnątrz Banku, iż dalsze luzowanie może być nieefektywne. Z tego względu szanse na rozczarowanie są wprost proporcjonalne do rozbuchanych oczekiwań rynku, a piątkowy poranek może przynieść prawdziwe trzęsienie ziemi wywołane brakiem zmian w polityce prowadzonej przez Bank Japonii.

W kontekście tych wydarzeń zmienny może być także polski złoty. Sygnalizacja gotowości do podwyżek stóp przez FED powinna prowadzić do osłabienia walut krajów wschodzących, w tym także PLN. Podobnie jeśli chodzi o brak zmian w polityce Banku Japonii. Awersja do ryzyka, którą wywołałaby tego typu decyzja odbiłaby się rykoszetem na walutach EM, a co za tym idzie również na polskim złotym. O poranku nasza waluta umacnia się jednak do euro za które płacimy obecnie 4.36159 zł, podczas gdy dolar kosztuje 3.97620 zł.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych