Emocje wracają na rynki
Rynek walutowy we wtorek zachowywał się względnie spokojnie, co nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że nie działały amerykańskie centra finansowe. Niemniej Amerykanie wracają dziś do pracy, co może oznaczać większe ruchy na głównych walutach, szczególnie że wieczorem poznamy protokół z czerwcowego posiedzenia FOMC
Popularne minutes raczej nie powinny być przełomowe, gdyż przekaz po czerwcowym posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego był klarowny. FED podniósł stopy, a prezes Yellen na późniejszej konferencji prasowej zapewniała, że słabsze dane z amerykańskiej gospodarki są wywołane przejściowymi czynnikami i proces normalizacji polityki monetarnej będzie realizowany w kształcie założonym w grudniu ubiegłego roku. Może się więc zdawać, że będzie to zaledwie drugorzędny odczyt dla dolara.
Niemniej inwestorzy będą chcieli na podstawie zapisów z protokołu dowiedzieć się jaka przyszłość czeka bilans FED. W ostatnich miesiącach niemal wszyscy przedstawiciele Rezerwy w swoich wypowiedziach skłaniali się do redukcji bilansu, który nabrzmiał w okresie programu skupu aktywów, który pomógł wyciągnąć amerykańską gospodarkę z recesji.
Jeśli dyskusja w Banku zmierzała w kierunku zmniejszenia sumy bilansowej przy jednoczesnym wstrzymaniu się z podwyżkami stóp, mógłby być to kolejny cios dla dolara. Niemniej czwartek i piątek to publikacje kluczowych danych z amerykańskiego rynku pracy (NFP w piątek o 14:30, ADP we czwartek o 14:15) oraz ważnego wskaźnika koniunktury w sektorze usługowym (ISM we czwartek o 16:00). Inwestorzy przywykli w ostatnim czasie do słabszych odczytów, więc poprzeczka dla pozytywnego zaskoczenia nie wisi wysoko. Dlatego też nawet przyzwoite wyniki mogą pchnąć eurodolara niżej.
Z kolei dziś po godzinie 12 powinniśmy poznać decyzję ws. stóp procentowych Rady Polityki Pieniężnej, a po 16 ma się rozpocząć konferencja prezesa Glapińskiego. Od dłuższego czasu to wydarzenie nie ma większego wpływu na notowania złotego, gdyż niemal pewne jest, iż stopy pozostaną utrzymane na dotychczasowym poziomie, a ponadto przedstawiciele RPP nie palą się do zmiany retoryki, co nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że EBC jeszcze nie rozpoczął procesu normalizacji swojej polityki monetarnej, a ostatnie dane inflacyjne z polskiej gospodarki rozczarowały. Przed godziną 9:10 za dolara płacimy 3.7351 złotego, za euro 4.2426 złotego, frank kosztuje 3.8737 złotego, zaś funt 4.8267 złotego.