Reforma rynku pieniężnego USA źródłem zagrożenia
Jednym z potencjalnych zagrożeń w tym roku jest nadchodząca reforma rynku pieniężnego w USA. Rynek pieniężny i fundusze działające na tym rynku są wykorzystywane przede wszystkim jako wehikuły do wpłaty środków. Sytuację tę można porównać do posiadania rachunku w banku, ale w tym przypadku z rachunku tego korzystają także banki zagraniczne działające w USA w celu pozyskania dolarów. Innymi słowy, jeśli europejski bank działa w USA, to musi posiadać dolary do pożyczki. Dolary te nie są wygenerowane przez bazę klientów w Europie, więc należy się po nie udać do bazy klientów w USA. A baza ta to fundusze rynku pieniężnego USA.
Dlaczego zmiany, które mają wejść w życie 14 i 17 października, będą miały tak silny wpływ na rynek? Byliśmy już świadkami nowego przepisu, według którego fundusze rynku pieniężnego mogą działać w oparciu o wartość aktywów netto (NAV) niższą niż 1. Innymi słowy, nie różnią się one znacznie od normalnych ETF. Oznacza to, że fundusze typu prime – czyli podmioty inwestujące w papiery komercyjne i rządowe – mogą działać poniżej wspomnianego poziomu NAV. Ludzie postrzegają tę zmianę jako mniej bezpieczną i bardziej ryzykowną – wynikiem tego jest odpływ 500 miliardów USD z funduszy prime. Środki zostały ulokowane w bezpieczniejszych funduszach obejmujących obligacje.
Przechodząc do wniosków, popyt na finansowanie w dolarach ze strony podmiotów spoza USA zawsze znajdował podaż w postaci funduszy rynku pieniężnego w USA. Jednak z tego segmentu odpłynęło 500 miliardów USD, co oznacza, że podaż USD dla zagranicznych podmiotów znacznie się obniżyła. To z kolei powoduje znaczny wzrost stopy Libor – czyli oprocentowania międzybankowego, na którym są oparte spready kredytowe. Oznacza to także, że spread TED – czyli między 3-miesięcznymi rentownościami bonów skarbowych a Libor – także rośnie.
Niepewność związana z funduszami rynku pieniężnego powoduje, że krótkoterminowe stopy procentowe – które nie są kontrolowane przez rząd, ale przez rynek – znacznie wzrosły, co przekłada się na wyższe koszty kapitału – a wszystko za sprawą regulacji i zmian instytucjonalnych. Dlatego też należy uważnie śledzić kolejne zmiany – 14 i 17 października!