Analizy

Niemiecka uliczna satyra na prezydenta Erdogana w demonstracji w Moguncji, fot. PAP/EPA/ANDREAS ARNOLD
Niemiecka uliczna satyra na prezydenta Erdogana w demonstracji w Moguncji, fot. PAP/EPA/ANDREAS ARNOLD

Co znaczy polityka prezydenta Erdogana dla notowań tureckiej waluty i wyniku referendum o Brexit

źródło: Steen Jakobsen, Główny Ekonomista Saxo Bank

  • Opublikowano: 10 maja 2016, 15:03

  • 0
  • Powiększ tekst

Kontekst

Istnieje znaczne ryzyko, że porozumienie w sprawie uchodźców pomiędzy UE a Turcją w najbliższych tygodniach ulegnie rozwiązaniu.

Wynegocjowane i sfinalizowane 18 marca porozumienie jest obecnie zagrożone po tym, jak prezydent Recep Tayyip Erdogan zdymisjonował premiera Ahmeta Davutoglu, który był autorem tego układu. Erdogan wyraźnie podkreślił, że nie zamierza spełnić 72 postulatów Brukseli warunkujących zniesienie dla Turków wiz do UE. Do postulatów tych należą działania antykorupcyjne i rewizja przepisów dotyczących walki z terroryzmem pod kątem dostosowania ich do prawa europejskiego.

Zawarte w marcu porozumienie to przede wszystkim zasługa kanclerz Angeli Merkel, która w efekcie stała się w Niemczech celem zmasowanej krytyki; widać to wyraźnie w ostatnich sondażach, według których koalicja CDU/CSU traci poparcie na rzecz prawicowej i antyimigracyjnej partii Alternative fur Deutschland (AfD).

Porozumienie w sprawie uchodźców pomiędzy UE a Turcją może zaważyć na wyniku referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie wyjścia z UE, ponieważ europejska strategia przeciągania i udawania dobiega kresu. Według mnie (szczegółową analizę Brexitu opublikuję w tym tygodniu), wyjście Wielkiej Brytanii z Unii będzie jedynie katalizatorem, nie czynnikiem istotnego ryzyka jako takim, w kontekście przyszłości Europy.

„Przyszłość” Wielkiej Brytanii nie zależy od tego, czy Brytyjczycy pozostaną w UE, czy też ją opuszczą, ale od faktu, iż w ciągu ostatnich ponad trzydziestu lat znacznie wzrósł zarówno deficyt budżetowy, jak i deficyt na rachunku bieżącym Zjednoczonego Królestwa, przy czym były one w pełni finansowane przez cudzoziemców. W związku z tym prognozuje się, że globalny sektor bankowy i sektor nieruchomości znajdą się pod presją – nie ze względu na ewentualny Brexit, ale ze względu na źle przeprowadzoną transformację brytyjskiej gospodarki i nadmierne uzależnienie od banków i nieruchomości, czyli od dwóch sektorów o dokładnie ZEROWEJ produktywności.

Fakt, iż premier David Cameron doszedł do porozumienia z UE jeszcze przed referendum, oznacza, że obecnie mamy do czynienia z "Europą dwóch kategorii". Inne zasady obowiązywać będą Wielką Brytanię (nawet w przypadku, gdy pozostanie w Unii), a inne - pozostałe kraje. Po czerwcowym referendum coraz więcej krajów będzie domagać się „szczególnego traktowania” ze względu na problem uchodźców, rosnący rozdźwięk pomiędzy Europejskim Bankiem Centralnym a politykami, jak również coraz większe rozbieżności pomiędzy Niemcami a Club Medem (Angela Merkel i Niemcy sprzeciwili się postulowanemu przez Włochy finansowaniu uchodźców za pomocą europejskich obligacji).

Rozpoczyna się kolejny rozdział greckiej tragedii w związku z kolejnymi pożyczkami dla Grecji! To niekończąca się historia – „rozwiązanie” problemu Grecji będzie wymagało obniżenia długu, działania całkowicie nieakceptowalnego dla Merkel, która wydaje się bardziej niż inni wierzyć, że bezczynność i gra na czas rozwiążą wszelkie problemy Europy.

Dla rynku jednak najważniejszym czynnikiem pozostaje Turcja. Bardzo długo byłem zwolennikiem aktywów tureckich (nie Erdogana!), argumentując, że realne stopy są zbyt wysokie, dopóki para USD/TRY znajduje się w rejonach poniżej poziomów 3,05/3,06. Ta opinia jest już NIEAKTUALNA. Jako rynek wschodzący, giełda turecka osiągała dobre wyniki, jednak w ubiegłym tygodniu odnotowała znaczne straty.

Zarządzanie ryzykiem i opis ryzyka

Podczas gdy rynek zajęty jest straszeniem ewentualnym Brexitem lub jego brakiem, kwestia uchodźców i hamowanie wzrostu gospodarczego w Europie przez Europejski Bank Centralny za pośrednictwem ujemnych stóp procentowych znajdują jakiekolwiek odzwierciedlenie wyłącznie w sondażach. Jak już mówiłem, istnieje DUŻE RYZYKO, że w efekcie bezproduktywnej strategii gry na czas, „umowa społeczna” BĘDZIE MUSIAŁA zostać renegocjowana. Czas to jedyny towar, którego nie da się kupić; może politycy i bank centralny powinni wreszcie zdać sobie z tego sprawę?

Jedyny pewnik to rosnący szum w środowiskach politycznych i na rynku, zauważalny nawet przez najbardziej głuchych światowych polityków.

Parametry Wejście: Długa pozycja w parze USD/TRY 2,9200 Stop: 2,8925

Powiązane tematy

Komentarze