Giełdy: brak paliwa do dalszych wzrostów
Początek tygodnia na światowych parkietach giełdowych wydawał się być fenomenalny. Był to wynik kontynuacji sentymentu z zeszłego tygodnia po publikacji stabilnych danych z Chin, które odżegnały nieco ryzyka związane z drugą największą gospodarką na świecie. Dzisiaj jednak było brak silnych bodźców, przy których inwestorzy kontynuowaliby bardzo silne skupy akcji.
Europejskie indeksy zachowywały się podczas dzisiejszej sesji raczej stabilnie. Nie było widać jednak czynników, które mogłyby pociągnąć indeksy mocniej w górę. Rynki oczekują na przemowę Mario Draghiego w Berlinie, podczas której inwestorzy będą doszukiwali się potwierdzeń ostatniej konferencji szefa EBC, która została odebrana za gołębią. Rynek spekuluje, czy największy bank centralny w Europie zdecyduje się na przedłużenie programu skupu aktywów celem wsparcia powolnie odbijającej inflacji. Ostatnie dane PMI ze strefy euro wypadły bardzo pozytywnie, co wskazuje na kontynuację odbicia gospodarczego w największych europejskich gospodarkach.
Znacząco lepiej zachowywał się dzisiaj brytyjski indeks FTSE 100. Wynika to z dwóch czynników. Po pierwsze brytyjski funt jest mocno wyprzedawany wobec wystąpienia Marka Carneya przed parlamentem, który będzie wypowiadał się na temat wpływu Brexitu na gospodarkę. Słaby funt powoduje, że dla zagranicznych inwestorów akcje brytyjskich spółek są bardzo atrakcyjne. Drugim czynnikiem są spółki wydobywcze, które zyskują dzięki mocnemu odbiciu cen metali podczas dzisiejszej sesji. Na koniec sesji DAX zyskuje 0,14%. CAC 40 spada już o 0,16%, natomiast wspomniany FTSE 100 zyskuje 0,83%.
Na Wall Street widać początek spadków po wczorajszej sesji, choć początek notowań był raczej płaski. Spadek notowań jest związany z bardzo słabym odczytem indeksu zaufania konsumentów, który mocno skorelowany jest z sytuacją na giełdzie. Indeks ten spadł poniżej 100 punktów do poziomu 98,6 punktów, po bardzo mocnym wrześniu, kiedy to odczyt wyniósł 104,1 punktów. Niepewność konsumentów może być związana ze zbliżającymi się wyborami w Stanach Zjednoczonych. W dalszym ciągu trwa sezon wyników spółek w USA, a dzisiaj po sesji jedna z kluczowych firm, czyli Apple. Na godzinę 17:00, S&P 500 tracił 0,16%, DJIA spadał o 0,29%, natomiast technologiczny Nasdaq spadał aż o 0,40%.
Indeks WIG20 zahaczył dzisiaj o poziom 1800 punktów. Dzień rozpoczął się mocnym wzrostem sektora energetycznego, ale wczorajsze wzrosty są po części oddawane na koniec sesji. Prawdopodobnie jest to związane z realizacją zysków z wczorajszej sesji, ale biorąc pod uwagę wyprzedaż z ostatnich kilkunastu miesięcy, pole do wzrostów jest jeszcze spore. WIG20 na sam koniec sesji zyskuje 0,44%.