Analizy

Rynek czeka na decyzję FED

źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 12 grudnia 2016, 08:12

  • Powiększ tekst

Przed nami niesamowicie intensywny tydzień na rynkach finansowych. Środowa decyzja Fed jest powszechnie wyczekiwana i od jej wydźwięku zależeć będą także notowania złotego. Podwyżka stóp procentowych w USA jest w zasadzie pewna, ale to nie oznacza automatycznie umocnienia dolara.

Wobec środowej decyzji Fed w zasadzie wszystko inne schodzi na dalszy plan. Stopy procentowe w USA mają zostać podniesione po raz pierwszy w tym roku i dopiero po raz drugi od kryzysu finansowego z końca poprzedniej dekady. Fed podniósł je poprzednio rok temu i choć początkowo wskazywał nawet na 3-4 podwyżki w bieżącym roku, zawirowania na rynkach i brak presji inflacyjnej sprawiły, że stopy do tej pory nie zostały zmienione. Teraz jednak musiałoby dojść do jakiegoś rynkowego kataklizmu, aby takiej decyzji w środę nie było – podwyżka była komunikowana przez przedstawicieli FOMC od miesięcy a dane z USA taki ruch wspierają. Jednak samo podniesienie stóp procentowych nie musi oznaczać dalszego umocnienia dolara, który ma za sobą kilka tygodni zwyżek. Wręcz przeciwnie, naszym zdaniem jedynie podniesienie stóp procentowych zaowocuje prawdopodobną realizacją zysków. Dolarowi do dalszego umocnienia potrzebna jest tzw. Jastrzębia podwyżka, tj. podwyżka opatrzona sygnałem bardziej agresywnego podnoszenia stóp w przyszłym roku. Taki sygnał pochodzić może z kilku źródeł. Wraz z decyzją odnośnie stóp publikowany jest komunikat, po posiedzeniu mamy wystąpienie szefowej Banku, publikowane są też materiały. Pytanie jednak, czy przy znacznie wyższych rentownościach obligacji i mocniejszym dolarze niż kilka tygodni temu Fed będzie chciał taki sygnał wysłać. Jeśli nie, złoty będzie stał przed szansą na udaną końcówkę roku.

Przecena na globalnym rynku obligacji jest bowiem kontynuowana i nie zatrzymało jej ubiegłotygodniowe posiedzenie EBC, które zostało generalnie dobrze odebrane pomimo ograniczenia skali skupu aktywów przez Bank. Ceny europejskich obligacji przejściowo wzrosły, ale nie był to rwały ruch, amerykańskie papiery systematycznie tanieją i widać to na polskim rynku, gdzie odwilż po decyzji S&P zakończyła się w środę. Od tego czasu różnica względem niemieckich dochodowości znów rośnie, ograniczając przestrzeń do spadków na parze EURPLN. Poniedziałkowy kalendarz zapowiada się dość spokojnie – finalne dane o inflacji z Polski nie będą miały wpływu na złotego. O 9:00 euro kosztuje 4.4523 złotego, dolar 4.2156 złotego, frank 4.1414 złotego, zaś funt 5.3106 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych