Analizy

Funt, czyli test siły lidera

źródło: Bartosz Sawicki, DM TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 11 maja 2017, 09:33

  • 0
  • Powiększ tekst

W ostatnim miesiącu nie ma silniejszej waluty G-10 niż funt. GBP/USD jest blisko 1,30, prawdziwy wystrzał zaliczył w ostatnich tygodniach GBP/JPY. Skrajnie pozytywny sentyment względem brytyjskiej waluty widać szczególnie wyraźnie na rynku opcji walutowych. Od czasu referendum w czerwcu ubiegłego roku pozycjonowanie na korzyść funta na wspomnianych dwóch parach walutowych nie było bardziej ekstremalne. Rodzi to silne wątpliwości, czy silny trend może być jeszcze w najbliższym czasie kontynuowany.

Ważnym sprawdzianem będzie dzisiejsza sesja. Od danych o produkcji przemysłowej w marcu dużo ważniejszy jest kwartalny Raport Inflacyjny i decyzja o poziomie stóp procentowych. Wspomniany odczyt jest jednak o tyle ważny, że ostatnie publikacje nie zakreślają jednoznacznego obrazu koniunktury. Indeksy PMI sugerują bowiem silne przyśpieszenie dynamiki PKB (nawet jej podwojenie), ale inne publikacje wypadają już słabo na tle oczekiwań.

Wracając do Banku Anglii: spodziewamy się utrzymania stóp na 0,25 proc. i parametrów skupu aktywów bez zmian. Władze monetarne działają w skrajnie niepewnym otoczeniu, co powinno zagwarantować stanowisko wait and see przez stosunkowo długi czas. Nie zmienia to faktu, że ostatnim roku nie doszło do spowolnienia oczekiwanego przez bank centralny po decyzji o Brexicie. Należy przy tym pamiętać, że prognozy te przełożyły się na załagodzenie polityki monetarnej.

Dlatego lepsza od zakładanej koniunktura i zagrożenie wyższą inflacją (ze szczytem CPI r/r nawet powyżej 3 proc.) rodzi we frakcji jastrzębi przekonanie o potrzebie podniesienia kosztu pieniądza. Już na ostatnich posiedzeniach Forbes (to jej ostatnie posiedzenie, wygasa jej kadencja) głosowała za podwyżką. Największą szansą dla funta by przedłużyć rajd byłoby poparcie takiego kroku przez Saundersa lub/i McCafferty’ego., którzy ostatnio pozytywnie wypowiadali się o gospodarce.

Podział głosów 7-1 za utrzymaniem stóp procentowych bez zmian daje szanse na wstępny skok funta (o ok. 0,5 proc.), choć może szybko stać się dla rynku sygnałem do „sprzedaży faktów”, gdyż ostatnia względnie dobra postawa funta brała się także ze spekulacji za bardziej jastrzębim zwrotem w MPC. Obecnie rynek pieniężny widzi tylko 50 proc. szans dla podwyżki do końca 2018 r, ale i tak wyceny ścieżki stóp nieco się w ostatnim miesiącu podniosła. Korekty prognoz wzrostu (w dół dla 2017 r.) i inflacji (w górę) są w większości oczekiwane przez rynek, więc będą miały neutralny wydźwięk. Istotnym czynnikiem jest też przebieg krzywej rentowności długu. Władze monetarne nie chcą dopuścić do jej zbytniego obniżenia się na dalszym końcu i w środkowym segmencie. Pozwala to sądzić, że w komunikacji jest miejsce na jastrzębie akcenty.

Patrząc w szerszym horyzoncie na perspektywy funta, uważamy, że po odrzuceniu na bok jastrzębiego ryzyka związanego z BoE rynek szybko przerzuci uwagę na ryzyka polityczne dotyczące niepewności o kształt negocjacji związanych z Brexitem. Oczekujemy też, że koniunktura pod wpływem słabnięcia inwestycji oraz rynku pracy (ujemna dynamika realnych wynagrodzeń mocno zaciąży na konsumpcji) mocno wyhamuje. Przekłada się to na prognozy zakładające wymazanie ostatniej siły funta w perspektywie kilkunastu tygodni. W krótkim terminie kluczowym poziomem są okolice 1,29. Dopiero ich przebicie otworzy drogę do głębszego cofnięcia się kursu. Inwestorzy powinni też wygaszać próby wychodzenia do 1,3050 – 1,31. Eurodolar pozostaje stabilny poniżej 1,09. Wzrosty USD/JPY tracą impet ponad 114,00 pomimo nowych historycznych maksimów benchmarkowego indeksu MSCI World. Górę bierze zahamowanie wzrostów rentowności długu USA w okolicy pułapu 2,40 proc. Rajd jena postrzegamy jako zagrożony. Na fali odbicia walut gospodarek wschodzących EUR/PLN cofnął się wczoraj w głąb przedziału wahań 4,18 – 4,23. Jego górne ograniczenie pozostaje kluczowym poziomem do obserwacji w krótkim terminie.

Powiązane tematy

Komentarze