Eurodolar – na co czekamy?
W tym tygodniu
Eurodolar naruszał już poziom 1,12 – a teraz jest tylko nieznacznie niżej, w rejonie 1,1185-90. Teoretycznie, jeśli odnosić sytuację do ogólnej konsolidacji trwającej 2,5 roku, euro ma jeszcze spore pole do popisu, tzn. można myśleć o rejonie 1,15 – 1,17. Ostatni raz tak wysoko byliśmy w maju 2016.
Naturalnie nie twierdzimy, że takie obszary osiągniemy w najbliższych dniach, ale rzecz warto mieć na uwadze. Istotne będzie to, czy EBC zaostrzy swoją retorykę – oraz to, jak bardzo rynek będzie się przejmował zacieśniającymi działaniami Fed i jaka będzie ich skala. Koncepcja "jeszcze dwóch podwyżek stóp" w 2017 (czyli trzech razem z marcową) nie jest ani tak mało, ani tak bardzo prawdopodobna, by całkowicie znalazło się to w cenach. Konkretne posunięcia i sugestie mogą więc budzić emocje.
Dziś np. publicznie wystąpią tacy przedstawiciele Fed jak Patrick Harker (o 16:00) czy Neel Kashkari (o 16:30). Kashkari wypowie się też jutro (tzn. u progu doby wtorkowej, mierząc naszym czasem), usłyszymy wtedy też Lael Brainard. Kilkanaście godzin później (we wtorek o 21:15) w programie znów Kashkari, o 23:00 znów Harker. W środę wystąpi Mario Draghi z EBC, a poza tym poznamy protokół z posiedzenia FOMC, czyli komitetu sterującego polityką monetarną USA.
Co się tyczy danych makro, to dziś nie mamy prawie nic. W nocy pojawiły się dane z Japonii o eksporcie i imporcie za kwiecień, dynamika roczna eksportu była gorsza od prognoz, w imporcie przebito założenia. We wtorek poznamy dynamikę PKB Niemiec, a także indeks Ifo. Do tego przyjdzie seria publikacji PMI dla przemysłu i usług różnych krajów (jak właśnie Niemcy, ale też np. Francja, USA czy region Eurolandu). W czwartek warto odnotować dynamikę PKB Wielkiej Brytanii,w piątek rewizję PKB USA oraz indeks Uniwersytetu Michigan i amerykańskie dane o zamówieniach.
PLN – w jakiej formie?
Po intensywnej korekcie, jaka niedawno miała miejsce, złoty powrócił na lepsze poziomy. Na euro-złotym nie mamy już wartości rzędu 4,23 'z kawałkiem', ale 4,1915. Na dolarze nie testujemy 3,80 lecz raczej jesteśmy przy 3,7460.
Można podejrzewać, że generalny trend podwyższający wartość złotego trochę już przygasa czy hamuje, w każdym razie na euro – ale nie zmienia to faktu, że jest aktualny, a korekta z ubiegłego tygodnia nie przyniosła zasadniczego odwrócenia.
Dziś o 14:00 poznamy GUS-owskie, majowe wskaźniki koniunktury gospodarczej. Nie powinny wstrząsnąć rynkiem forex, nigdy nie mają takiego charakteru – ale być może warto mieć je na uwadze. W czwartek poznamy polskie bezrobocie i protokół z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.