Dolar jeszcze próbuje rozegrać swoją partię
Niżej, niżej...
Jeszcze wczoraj wieczorem eurodolar pozycjonował się w rejonie 1,1160-80. Dziś rano widzimy próbę umocnienia dolara, przez co wykres schodzi nawet do 1,1125 i niżej. To nie musi oznaczać jakiejkolwiek radykalnej zmiany długoterminowej tendencji – ta jest bowiem wzrostowa już od początku stycznia, a wzmocniła się pod tym względem w połowie kwietnia.
Nawiasem mówiąc, dziś rano mamy do czynienia nie tyle z umocnieniem dolara, ile raczej ze spadkiem wartości euro na fali informacji przekazanych przez niemiecki pismo "Bild". Wieści te dotyczą Grecji: ma jej grozić niewypłacalność, jeżeli kredytodawcy kraju nie dojdą do porozumienia w sprawie umorzenia długów. Następna tura rozmów Grecji z wierzycielami – 15 czerwca.
Oczywiście jeśli tym razem, po wszystkich latach odsuwania i łatania tematu, problemy Grecji okażą się ostateczne i nic nie uda się zrobić, to znacząco zaburzona zostanie generalna tendencja głównej pary – nawet jeśli po drugiej stronie Oceanu pod znakiem zapytania stoi jastrzębiość Fed.
W każdym razie dziś mamy trochę danych makro: o 7:30 rewizję PKB Francji, o 8:00 niemieckie ceny importu, o 9:00 szwajcarski indeks KOF, o 9:30 PKB Szwecji i jej sprzedaż detaliczną, zaś o 11:00 wskaźniki koniunktury gospodarczej Eurolandu. Godzina 14:00 to doniesienia o niemieckiej inflacji, zaś o 14:30 poznamy dochody i wydatki Amerykanów. O 15:00 przyjdzie czas na indeks cen domów USA (S&P / Case-Shiller), o 16:00 dostaniemy jeszcze Conference Board zaufania konsumentów. O 19:00 publicznie wypowie się Lael Brainard z Fed.
Temat PLN
Na euro-złotym w nocy było chwilami 4,1750, ale teraz widzimy 4,1825. To jedna z tych sytuacji, w których euro traci na głównej parze, ale zyskuje do złotego – bo jednak w momentach wzrostu awersji do ryzyka nasza waluta okazuje się mniej wiarygodna. Prawdopodobnie dodatkowo potwierdza to ogólną hipotezę o tym, że półroczny trend umacniający PLN hamuje i dogasa lub przynajmniej szykuje się do poważniejszej korekty.
Na parze dolarowej widzimy 3,76. Także i tu tracimy, zresztą około 2 grosze, mierząc od minimów notowanych po północy. Dzieje się to tym bardziej, że dolar umacnia się na EUR/USD. Danych z Polski dziś nie będzie, ale jutro mamy rewizję (bardzo dobrej) dynamiki PKB.