Wzrosty na giełdach mogą pomóc złotemu
Nowy tydzień, nowe rekordowe poziomy na światowych giełdach akcji. Na rynkach kolejne pobrzękiwania szabelką przez Kim Jong Una nie robią wrażenia, a uspokojenie sytuacji w Katalonii sprzyja wzrostom w Europie. Tworzy to dobre uwarunkowania do umocnienia złotego.
Ostatni okres nie był dla złotego szczególnie udany – tracił on wraz z innymi walutami rynków wschodzących wobec odradzającego się dolara. Trzeba przyznać, że piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy był bardzo pozytywny – co prawda pokazał on spadek zatrudnienia, ale wynikało to z zakłóceń z powodu huraganów. Jednocześnie stopa bezrobocia (jej szacunek pochodzi z osobnego badania gospodarstw domowych) odnotowała mocny spadek (z 4,4 do 4,2 proc.), zaś dynamika wynagrodzeń wyraźnie wzrosła (wyraźnie jak na standardy gospodarek rozwiniętych, czyli w tym przypadku z 2,5 do 2,9 proc.), a właśnie to amerykański Fed chce zobaczyć, aby dalej podnosić stopy procentowe. Jednak umocnienie dolara trochę wyhamowało, a świetne nastroje na giełdach zwykle sprzyjają rynkom wschodzącym. Dziś bardzo słabo radzi sobie jedynie turecka lira, ale wynika to z napięcia na linii USA – Turcja, po tym jak kraje te zawiesiły wydawanie wiz. Konflikt wzmógł się w efekcie aresztowania obywatela Turcji zatrudnionego w konsulacie USA w Stambule. Złoty jak i inne waluty rynków wschodzących nie reagują jednak na te wydarzenia.
Na froncie danych makro warto zwrócić uwagę na publikacje z Chin, które powróciły na rynek po tygodniowej przerwie. Wrześniowy rządowy PMI dla przemysłu był najlepszy od 2012 roku, ale już indeksy prywatnej firmy Markit nie pokazują takiego optymizmu. O ile indeks dla przemysłu odnotował niewielki spadek, indeks dla sektora usług cofnął się o ponad 2 pkt. i na poziomie 50,6 pkt. jest najniżej od grudnia 2015, czyli okresu, kiedy Chiny mocno niepokoiły rynki finansowe. Za tydzień rozpoczyna się Kongres Partii Ludowej, gdzie przedłużona zostanie kadencja prezydenta i nie brakuje opinii, że koniunktura została sztucznie poprawiona, aby Kongres był sukcesem. Oczywiście pojedyncza publikacja może być jedynie „wypadkiem przy pracy”, ale ze względu na znaczenie dla globalnego wzrostu, jak i obawy o nadmierne zadłużenie Chinom należy przyglądać się uważnie. W piątek poznamy ważne dane o handlu zagranicznym, a także dane o nowych kredytach.
Kalendarz rynkowy w Polsce jest w tym tygodniu dość ubogi – w czwartek poznamy finalne dane o inflacji, ale tak naprawdę to dane o inflacji z USA (piątek) będą kluczowe, gdyż mogą przesądzić o dalszym umocnieniu dolara. O 9:30 euro kosztuje 4,3105 złotego, dolar 3,6747 złotego, frank 3,7573 złotego, zaś funt 4,8220 złotego.