Warszawski roller coaster
Środowe przebudzenie na warszawskiej giełdzie finalnie przełożyło się na skromną zwyżkę indeksu WIG 20 (0,1 proc.), który przez znaczną część trwania notowań znajdował się pod presją sprzedających.
Do 3,4 proc. wzrostów Jastrzębskiej Spółki Węglowej (3,4 proc.) zbliżył się mBank (3,2 proc.) pomimo nałożenia przez Komisję Nadzoru Finansowego bufora właściwego dla instytucji o znaczeniu systemowym. Na fali świetnych danych sprzedażowych znaleźli się rodzimi detaliści. W grudniu sprzedaż CCC (2,0 proc.) była aż o 42 proc. wyższa niż przed rokiem, a LPP (2,8 proc.) zdołało wypracować dynamikę obrotów rzędu 21 proc. przy jednoczesnym podbiciu marży do 56 proc. O niezbyt udanym przebiegu notowań mogą mówić paliwowi potentaci. W trakcie dzisiejszej sesji Orlen (-0,5 proc.) poinformował o spadku marży rafineryjnej do poziomu 3,9 USD za baryłkę, co odbiło się rykoszetem na walorach Lotosu (-1,2 proc.).
Pod presją pokaźnego przetasowania sentymentu znalazł się amerykański dolar, który w trakcie dzisiejszych notowań stał się chwilowym beneficjentem najnowszych wskazań koniunktury w lokalnym sektorze przemysłowym. Indeks ISM uplasował się na poziomie 59,7 pkt, co nie do końca było spodziewane przez ankietowanych uczestników rynku z racji na oczekiwane zjawisko równoważenia efektów sezonowych (konsensus: 58,2 pkt). Za poprawą nastrojów za oceanem stoi odczuwalny skok nowych zamówień (69,4 pkt, poprzednio: 64,0 pkt), któremu towarzyszy dość pokaźny wzrost subindeksu kosztowego (69,0 pkt, poprzednio: 65,5 pkt). Możliwość uplasowania indeksu powyżej okrągłego poziomu 60,0 pkt ograniczyło zatrudnienie (57,0 pkt, poprzednio: 59,7 pkt). Wyższe wartości indeksu ISM nie powinny być traktowane jako wysoce zaskakujące. Istotny sygnał wskazujący na poprawę sentymentu wygenerował Chicago PMI, tj. zmienna często wykorzystywana do prognozowania powyższych poziomów.
Wieczornej wyższości amerykańskiej waluty nie uznają norweska korona oraz australijski dolar, które na przestrzeni dnia zdołały umocnić się odpowiednio 0,2 proc. oraz 0,1 proc. Blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia znajduje się japoński jen (0,0 proc.), zwiększając tym samym szansę naruszenia przez USD/JPY wsparcia przy 112,00. Część popołudniowej przeceny zdołał odrobić funt szterling (-0,5 proc.), który obecnie próbuje ustabilizować kurs GBP/USD przy poziomie 1,3520. Nikły cios w siłę wyspiarskiej waluty wymierzył niższy indeks PMI dla sektora budowlanego (52,2 pkt, konsensus: 53,0 pkt), co było częściowo spodziewane z racji na napływające dane dotyczące kondycji lokalnych rynków nieruchomości. Obecnie skromniejszy odwrót notuje euro (-0,2 proc.), które w dalszej mierze pozostawia szansę przebicia przez EUR/USD serii ostatnich maksimów przy 1,2080.
W ścisłej czołówce walut Emerging Markets znalazł się południowoafrykański rand (0,9 proc.) utrzymujący parę w okolicach dołków z marca 2017 roku. W regionie uwagę inwestorów zwracał między innymi rosyjski rubel (0,7 proc.), który w obliczu odważnych cięć stopy procentowej pozostaje stosunkowo silny. W lekkim odwrocie znajdują się czeska korona (-0,3 proc.) oraz węgierski forint (-0,2 proc.). Do chwilowej i delikatnej deprecjacji złotego (-0,1 proc.) przyczynił się wstępny odczyt inflacji CPI za grudzień, który w ujęciu rok do roku uplasował się poniżej konsensualnych 2,1 proc. Podejrzewamy, że za roczną stopą na poziomie 2,0 proc. stoją niższe ceny żywności kompensujące wpływ stosunkowo drogich paliw. Na koniec dnia EUR/PLN przebija się przez 4,1560, USD/PLN balansuje przy 3,4550, GBP/PLN schodzi do 4,6720, a CHF/PLN atakuje 3,5380.
Środa na europejskich parkietach stała pod znakiem dość optymistycznych nastrojów. Uwagę inwestorów skutecznie zwróciła giełda we Frankfurcie, gdzie na czele indeksu DAX (0,8 proc.) znalazł się ThyssenKrupp generujący 4,2 proc. zwyżkę na stosunkowo niskim obrocie. Napływ pomyślnych informacji zza oceanu pozwolił Volkswagenowi (3,5 proc.) na zwyżkowe odreagowanie po pierwszej sesji w 2018 roku. Według świeżo opublikowanych danych sprzedaż samochodów pod marką Audi wzrosła o 16,3 proc., co zdaje się podtrzymywać optymistyczne scenariusze w najbliższych miesiącach. Na dnie znalazł się Fresenius (-0,8 proc.), który znalazł się pod presją ostrzeżenia związanego z lekceważeniem niekorzystnych wyników testów klinicznych.
Ostatnie miejsca na liście indeksu FTSE 100 (0,3 proc.) należały do spółek z sektora wydobywczego, którym niechlubnie przewodziła Antofagasta (-2,6 proc.). Pod presją niezbyt przychylnej noty analitycznej znalazło się WPP (-2,5 proc.), które według Macquarie ma potencjał na skok do poziomu 14 GBP za walor (obecnie: 13,00 GBP). Na czele londyńskiej giełdy znalazł się Next (6,7 proc.) mający perspektywę świetnych wyników sprzedażowych w nadchodzących miesiącach. Beneficjentem zmian rekomendacji Credit Suisse stał się Experian, który na koniec sesji musiał uznać wyższość walorów Just Eat (4,3 proc.). W trakcie środowych notowań gwiazdą na rynku surowców energetycznych zostaje ropa WTI (1,8 proc.) testująca opór przy 61,50 USD za baryłkę. Miano antybohatera przejmują lutowe kontrakty na gaz ziemny (-2,2 proc.), które po spektakularnym rajdzie wracają w okolicę 2,987 USD/MMBtu. Bardziej pokaźną zniżkę notuje jedynie najbardziej przeceniony z płodów rolnych. W tym przypadku mowa o marcowych kontraktach kakao, którym na koniec europejskich notowań udało się wypracować 2,7 proc. zniżkę. Wśród metali szlachetnych obserwuje się lekki podział sentymentu. Lekkiej zwyżce srebra (0,1 proc.) oraz stosunkowo pokaźnej platyny (1,3 proc.) przeciwstawiają się złoto (-0,1 proc.) i pallad (-0,5 proc.). Na koniec dnia podstawowa jednostka żółtego kruszcu jest wyceniana po 1 316 USD.
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers