Przegrupowanie na rynkach walutowych
Realizacja zysków na rynku walutowym odbyła się z korzyścią dla niektórych walut względem dolara, ale nie można mówić o większym odwrocie, zanim nie poznamy danych o kwietniowej inflacji CPI z USA. Rentowności 10-latek USA ponownie atakują 3 proc. i podkreślają, że różnice rynkowych stóp procentowych są tematem przewodnim dla FX. W nocy przekonał się o tym NZD po gołębim wydźwięku posiedzenia RBNZ. Dziś decyzja BoE będzie testem dla GBP.
Środowe zachowanie rynku FX (głównie odreagowanie słabości części walut G10 vs USD) pokazuje, że ostatnia sprzedaż w jakimś stopniu była podyktowana nerwowością przez decyzją prezydenta Trumpa w sprawie porozumienia nuklearnego z Iranem. Ponieważ finalne postanowienia nie okazały się takie straszne, inwestorzy mogli odetchnąć z ulgą po ostatniej fali wyprzedaży walut ryzykownych, gdzie trzeba podjąć decyzje o realizacji zysków - i tak bym traktował odbicie z ostatnich kilkunastu godzin.
Nie zapominajmy jednak, że główny argument stojący za marszem USD jest gdzie indziej. To rozdźwięk w siły gospodarki USA na tle osłabienia reszty świata i konsekwencje z tego płynące dla perspektyw polityki monetarnej i różnicy w rynkowych stopach procentowych. W tej kwestii nic się nie zmieniło od wczoraj, a nawet przypomina o swoim znaczeniu z rentownościami 10-latek USA ponownie zbliżającymi się do 3 proc. Dziś decydującym czynnikiem powinien być odczyt CPI i inflacji bazowej z USA. Pozytywne zaskoczenie (inflacja bazowa powyżej 2,2 proc.) podkreśli odstawanie USA jako jednej z nielicznych gospodarek, gdzie pojawia się presja inflacyjna. Słabszy odczyt z kolei napędzi dalszą korektę.
Jak ważne są perspektywy polityki monetarnej pokazała wczoraj reakcja NZD na postanowienia RBNZ. Zaskoczeniem w komunikacie było umiarkowane złagodzenie nastawienia. Bank utrzymał stopę OCR bez zmian na 1,75 proc., ale w projekcji osunął prognozę pierwszej podwyżki na odleglejszy termin w 2019 r. Obniżono też prognozę CPI do 1,6 proc. z 1,8 proc. w czerwcu 2019 r. Zmienił się też język opisujący neutralne nastawienie i od teraz bank dopuszcza scenariusz zarówno dla obniżki, jak i podwyżki. Choć sądzę, że w przyszłości podwyżka jest bardziej prawdopodobna, RBNZ wczoraj nie zaoferował nic, aby w tym momencie zachęcić do polowania na atrakcyjny poziom do kupna NZD.
Dziś po południu decyzję podejmuje Bank Anglii. Szanse na podwyżkę stopy procentowej w tym miesiącu kompletnie wyparowały po tym, jak ostatnie odczyty danych o aktywności gospodarczej wyraźnie zawiodły. Mimo tego jastrzębie wciąż mają oparcie w rynku pracy. Stąd jakkolwiek w opisie już opublikowanych danych komunikat BoE powinien zawierać gołębi język w odniesieniu do wzrostu i inflacji, tak jest wątpliwe, aby bank zdecydował się na wyraźną rewizję perspektyw pod wpływem jednej słabszej serii. Potencjalnym jastrzębim ryzykiem jest zbagatelizowanie odczytów z pierwszego kwartału jako obciążonych zdarzeniami jednorazowymi. Nowa projekcja zakładająca odbicie ożywienia w drugim kwartale będzie dodatkowym argumentem, że bank będzie szukał okazji do podwyżki we wcześniejszym terminie. Oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych odsunęły się w czasie i rynek dyskontuje pełną podwyżkę dopiero w listopadzie 2018 r. Trudno sobie wyobrazić, aby na konferencji prezes Carney chciał jeszcze bardziej osłabić te oczekiwania i w najgorszym wypadku powtórzy, że podwyżka w tym roku jest „prawdopodobna”. Biorąc pod uwagę, z jakim impetem rynek porzucał długie pozycje w funcie w drugiej połowie kwietnia, teraz poprzeczka dla jastrzębich zaskoczeń powinna być zawieszona dość nisko i pozostawienie otwartej furtki dla podwyżki w sierpniu może dać impuls do umocnienia funta.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers SA