Analizy

www.sxc.hu
www.sxc.hu

W Chinach słabo, w Japonii lepiej

źródło: dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S. A.

  • Opublikowano: 1 lipca 2013, 09:45

  • Powiększ tekst

Ubiegły tydzień przyniósł na rynkach lekkie odreagowanie po czerwcowym posiedzeniu Fed, które dla wielu było dużym wstrząsem. Co prawda dolar wyraźnie zyskiwał, ale już rynki akcji na świecie notowały wzrosty. W Polsce tematem numer jeden były zmiany w OFE, które nie pomagają notowaniom na GPW. Wydaje się, iż w kolejnych tygodniach najważniejsze będzie to, w którym kierunku podążać będą rentowności w USA. To zaś pomoże zdeterminować miesięczny raport z rynku pracy. Poznamy go w piątek.

W Chinach słabo, w Japonii lepiej

Tydzień na rynkach azjatyckich rozpoczynamy w dobrych nastrojach. Kontrakt na japoński indeks Nikkei225 jest najwyżej od miesiąca, m.in. po dobrych odczytach indeksu Tankan. Wartość indeksu wzrosła do +12 pkt. dla usług i +4 pkt. dla przemysłu – w obydwu przypadkach więcej niż oczekiwano. Wzrostową (choć umiarkowanie) sesję mamy też w Chinach, pomimo słabszych danych makro. Indeks PMI według HSBC przyjął w czerwcu wartość jedynie 48,2 pkt., a więc 0,1 pkt. mniej niż podano wstępnie. Rządowy indeks przyjął wartość 50,1 pkt., jednak to również mniej niż przed miesiącem (50,8 pkt.). Można mieć jednak obawy, iż rządowe statystyki będą zaniżać efekt spowolnienia. Udany początek w Azji to jednak dobra wiadomość dla innych rynków – pozwoliła ona notowaniom kontraktu na S&P500 obronić wsparcie 1593 pkt. i na otwarciu w Europie widzimy wyraźne wzrosty. Czynnik chiński jednak należy monitorować. Naszym zdaniem, spowolnienie tam dopiero się rozpoczęło i nie będzie to pomagać rynkom.

Rynek pracy nada kierunek rentownościom

Na rynku stopy procentowej dla dolara w ostatnim czasie dzieje się bardzo dużo. Druga połowa minionego tygodnia (pomimo niezłych danych) przyniosła lekki spadek rentowności, gdyż część inwestorów uznała, że rynek posunął się zbyt daleko. Wiele wyjaśni ten tydzień wraz z licznymi publikacjami z USA, przede wszystkim z rynku pracy. Co prawda raport ADP mamy już w środę, jednak ze względu na fakt, iż w ostatnim czasie dostarczał on raczej marne wskazówki przed raportem rządowym, to piątkowa publikacja będzie kluczowa.

Naszym zdaniem są spore szanse na dobry raport. Trend w raportach tygodniowych pokazujących zarejestrowania nowych bezrobotnych wskazuje, iż zatrudnienie powinno rosnąć w tempie przynajmniej 200 tys. miesięcznie. Do tego, ze względu na splot niekorzystnych czynników stopa bezrobocia w maju  wzrosła i jest niemal pewne, że w czerwcu była niższa, z szansą na spadek do 7,4%. Konsensusu jest dość ostrożny na poziomie 167tys./7,5%, dlatego jest tu przestrzeń na pozytywne zaskoczenie. Lepsze dane niemal na pewno doprowadziłyby do wzrostu rentowności i umocnienia dolara. Reakcja rynków akcji jest bardziej skomplikowana. Z jednej strony wyższe rentowności szkodzą wycenom (a do tej pory reakcja Wall Street była raczej umiarkowana), z drugiej lepsze dane potwierdzają ożywienie.

Obniżka w Polsce, Carney w BoE, EBC bez zmian

W tym tygodniu w środę poznamy decyzję RPP. Naszym zdaniem Rada obniży stopy procentowe o 25 bp (stopa referencyjna wyniosłaby wtedy 2,5%) i będzie to ostatnia obniżka w cyklu. Za takim ruchem przemawia wiele czynników – bardzo niska inflacja (która naszym zdaniem do końca roku nie zbliży się nawet do 1%), słaby rynek pracy oraz brak szans na dynamiczne ożywienie. Czynnikiem mogącym zniechęcać Radę jest słabszy złoty, ale naszym zdaniem to zbyt mało. Co ciekawe, o ile konsensus zakłada obniżkę, ruch taki nie jest w pełni wyceniony w kontraktach FRA (które jeszcze niedawno wyceniały koniec cyklu na poziomie 2,25%). Teoretycznie powinno to oznaczać, iż obniżka wywoła osłabienie złotego, jednak nie sądzimy, aby to zdecydowało o kierunku na PLN w tym tygodniu.

Pierwszy tydzień miesiąca to tradycyjnie posiedzenie EBC i BoE. Europejski Bank Centralny nie zaskoczy – nie będzie większych zmian, a po tym jak rynek wycofał się z dyskontowania obniżki stopy depo, konferencja Draghiego również nie powinna budzić tak dużych emocji. Zmian w polityce nie dokona też Bank Anglii, tu jednak należy pamiętać o zmianie na stanowisku prezesa (Kinga zastąpi Mark Carney). W Wielkiej Brytanii nie mamy konferencji po posiedzeniu, więc rynki będą musiały wstrzymać się z wyciąganiem wniosków do publikacji minutes.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych