Analizy

Gigant wskazuje na spowolnienie w Chinach

Michał Stajniak, starszy analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 3 stycznia 2019, 16:28

  • Powiększ tekst

Wczoraj doszło do wyraźnego odbicia na giełdach, choć później doszło do lekkiej neutralizacji na kontraktach. Dzisiaj sytuacja również wydawała się być bardzo mieszana i do końca nie wiadomo jak zakończy się dzisiejszy handel w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Jedno jest pewne – sporo w tym wszystkim namieszał Apple, a w zasadzie jego szef Tim Cook.

Akcje giganta technologicznego z Cupertino – spółki Apple na otwarciu straciły ponad 8,0 proc., co jest wynikiem wczorajszego obniżenia prognoz finansowych za minione trzy miesiące poprzedniego roku. Tim Cook, szef Apple’a w oświadczeniu wydanym wczorajszego dnia wskazał, że firma oczekuje wyników sprzedaży na poziomie 84 mld USD, co wydaje się być bardzo niską liczbą w porównaniu do wcześniejszych estymacji z listopada w zakresie 89-93 mld USD. Cook twierdzi, że za gorszą sprzedażą stoją przede wszystkim Chiny i spowolnienie gospodarcze, które ma miejsce w tym kraju. Szef Apple’a dodaje, że wojny handlowe wpłynęły w dużym stopniu na chińską gospodarkę, co przełożyło się na mniejszą sprzedaż telefonów iPhone, tabletów iPad czy komputerów Mac w tym kraju.

Rynek początkowo zareagował na te wieści bardzo negatywnie. Wyraźny spadek sprzedaży w Chinach zdaniem Tima Cooka może oznaczać spowolnienie gospodarcze – realne potwierdzenie tego, czego oczekują niektórzy rynkowi pesymiści. Reakcja na giełdach była oczywista – wyraźne spadki na kontraktach. Z drugiej strony mieliśmy do czynienia z „flash crashem” na parach z japońskim jenem. Sygnał spowolnienie wywołał masywne szukanie bezpiecznych przystani. Rynek jednak przemyślał sprawę drugi raz i stwierdził, że oczekiwania Apple’a niekoniecznie mogą jednoznacznie wynikać tylko i wyłącznie ze słabości Chin. Trzeba zwrócić uwagę na ogólnie wysokie poziomy cenowe produktów Apple’a oraz coraz lepszą konkurencję, która oferuje produkty podobnej jakości za zdecydowanie mniejszą cenę. Po drugie produkty Apple’a są po prostu drogie w zagranicznych walutach. Apple musiał podnieść ceny w niektórych krajach po umocnieniu dolara, aby nie być stratnym na marżach. Analitycy wskazują również, że możemy mieć do czynienia z bojkotem produktów Apple’a wobec trwającego sporu handlowego oraz sprawy związanej z chińską spółką Huawei.

Nie sposób dzisiaj również nie wspomnieć o dwóch ważnych odczytach. Z jednej strony raport ADP pokazał ogromny wzrost zatrudnienia na poziomie 271 tys., największy od niemal dwóch lat. Z drugiej strony indeks ISM zaliczył ogromny spadek, niemal największy nominalnie od 10 lat. Indeks ISM spada do poziomu 54,9 punktów z poziomu 60,7 punktów. Sporo spadają subindeks nowych zamówień (51,1 wobec 62,1 punktów wcześniej), co oznacza wyraźne spowolnienie popytu. Czy za rogiem czai się kryzys?

W Europie sytuacja dzisiaj nie prezentowała się w ostatnich godzinach źle. Tego nie można jednak powiedzieć o polskim rynku na którym mamy do czynienia z totalną wyprzedażą na głównym rynku. Indeks WIG20 traci na koniec sesji 2,4 proc. Nieco lepiej jest na mniejszych i średnich spółkach, ale i tak indeks szerokiego rynku traci aż 1,7 proc.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych