Niepokojące sygnały z polskiej gospodarki
Według wstępnych danych GUS polska gospodarka urosła w 2018 roku 5,1%. Choć na pierwszy rzut oka wielkość ta z pewnością jest i powinna być imponująca, to jednak nie można pominąć innych, mniej korzystnych aspektów, które zaczynają wskazywać na zdecydowane hamowanie wzrostu w pierwszym kwartale bieżącego roku.
O ile w Polsce najważniejszym tematem gospodarczym były właśnie powyższe dane GUS, o tyle na świecie żyliśmy kończącymi się rozmowami handlowymi pomiędzy USA a Chinami. O poranku na rynku walutowym nie widzimy znaczących ruchów, a złoty traci tylko marginalnie do głównych walut.
Wraz z końcem minionego roku skończyliśmy najprawdopodobniej z odczytami powyżej 5%, odnośnie do tempa wzrostu gospodarczego. O ile cały rok zamknięty będzie powyżej tej bariery, to już sam czwarty kwartał najpewniej nie osiągnął tego pułapu. Analizując wczorajszy raport możemy wyciągnąć kilka wniosków i w dużej mierze nie są to pokrzepiające konkluzje. Po pierwsze, dynamika konsumpcji prywatnej wyniosła w całym roku 4,5% r/r, co implikowałoby wartość dla czwartego kwartału poniżej 4% r/r. Mając na uwadze wciąż solidne tempo wzrostu dochodów realnych oraz nastroje konsumentów jest to wynik rozczarowujący. Owszem, na przestrzeni całego 2019 roku można było oczekiwać takiego obrotu sprawy (dynamika zatrudnienia będzie spowalniać, inflacja nieco szybciej rosnąć), niemniej jednak silny spadek już w końcówce zeszłego roku z pewnością zaskoczył. Ze strony inwestycji również nie mamy najlepszych danych. Ich dynamika w całym 2018 roku wyniosła 7,3% r/r, co implikuje wynik w okolicy 6,5% r/r na czwarty kwartał wobec 9,9% r/r w trzecim kwartale. Na słabsze tempo wzrostu inwestycji składa się zarówno stopniowe wygasanie inwestycji publicznych oraz brak oznak większej poprawy wśród inwestycji prywatnych. Mając na uwadze fakt, że przedsiębiorstwa nie były skłonne inwestować pomimo bardzo silnego popytu i wysokiego poziomu wykorzystania mocy produkcyjnych, trudno antycypować jakąś większą zmianę na tej płaszczyźnie w kolejnych kwartałach. Oznacza to, że dynamika inwestycji osiągnęła najpewniej szczyt w trzecim kwartale 2018, a ten rok przyniesie ich bardziej zdecydowane hamowanie. Wreszcie tajemniczy eksport, którego wkład we wzrost w 2018 roku był neutralny. To oznacza, że wkład eksportu netto we wzrost w czwartym kwartale podskoczył do 1 punktu procentowego z -0,9 punktu w trzecim kwartale. Biorąc pod uwagę silniejsze hamowanie konsumpcji wydaje się, że głównym winowajcą był tutaj import, a właściwie jego niedobór. Szczegółowe dane poznamy w połowie lutego.
Tymczasem na świecie rynek żył negocjacjami handlowymi między dwiema, największymi gospodarkami świata. Jak można się było spodziewać, większego przełomu nie doświadczyliśmy, choć nie brakło dających nadzieję komentarzy. Chiny ponownie zobowiązały się zwiększyć import produktów rolnych i energetycznych z USA. Obydwie strony miały również zgodzić się na dalszą pracę w kierunku poprawy ochrony praw własności intelektualnej. Ze strony Donalda Trumpa otrzymaliśmy jednak zapewnienie, iż brak satysfakcjonującego porozumienia do dnia 1 marca będzie oznaczać kolejne cła wymierzone w Pekin. Obecnie negocjacje przenoszą się do Chin, gdzie w najbliższym czasie udać się mają Lighthizer oraz Mnuchin. Z kolei Donald Trump wyraził aprobatę na spotkanie z chińskim prezydentem, które potencjalnie może odbyć się pod koniec lutego. Właśnie w tym okresie Trump spotka się z liderem Korei Północnej Kim Jong Unem. Z punktu widzenia rynku finansowego rozmowy te nie wniosły wiele nowego, a wraz z upływem czasu możemy dostrzegać coraz bardziej nerwowe ruchy.
Kalendarz makroekonomiczny na piątek to przede wszystkim dane z amerykańskiego rynku pracy, a także wstępna inflacja za styczeń ze strefy euro. W godzinach popołudniowych poznamy ponadto przemysłowy indeks ISM z USA oraz dane dotyczące wydatków budowlanych za listopad. Rankiem poznaliśmy przemysłowy indeks PMI dla Polski, który uległ lekkiej poprawie rosnąc do 48,2 z 47,6. O godzinie 9:00 za dolara należało zapłacić 3,7276 złotego, za euro 4,2672 złotego, za funta 4,8875 złotego i za franka 3,7470 złotego.
Arkadiusz Balcerowski
Makler Papierów Wartościowych
Analityk Rynków Finansowych XTB