Dolar znów pokazał siłę, podczas gdy rynki akcji bladły
Miniony tydzień przyniósł wyraźne umocnienie amerykańskiej waluty, ale i rosyjskiego rubla. Na które informacje w najbliższych dniach warto zwrócić uwagę?
Wysiłki Rezerwy Federalnej, która zalała rynki płynnością chcąc zaspokoić światowe zapotrzebowanie na dolara amerykańskiego do tej pory były udane jedynie częściowo. O ile skala napięć na rynku pożyczek międzybankowych zmalała do mniej niepokojących rozmiarów, to jednak działania Fed nie powstrzymały dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty. Status waluty bezpiecznej pomógł sprawić, że dolar w zeszłym tygodniu był najlepiej radzącą sobie główną walutą umacniając się w relacji do wszystkich popularnych walut – za wyjątkiem rosyjskiego rubla. Ten ostatni doświadczył aprecjacji w związku z silnym odbiciem cen ropy naftowej z poziomów najniższych od dekad, co miało związek z doniesieniami, że producenci ropy naftowej mogą być bliscy porozumienia dotyczącego redukcji skali wydobycia surowca.
Marcowe dane ekonomiczne ze świata były albo złe albo druzgocące, w zależności od tego, na jakim etapie zostały one zebrane. Najświeższe dane dotyczące liczby wniosków o zasiłek, złożonych przez nowych bezrobotnych w USA, jak i te dotyczące aktywności biznesowej PMI w strefie euro pokazały najgorsze poziomy w historii, wyraźnie pokonując poprzednie rekordy. Rynek w znacznej mierze oczekiwał jednak zdecydowanie negatywnych odczytów.
Większość danych ekonomicznych, które poznamy w tym tygodniu będzie dość przestarzała. Wyjątkiem ponownie będą cotygodniowe dane o liczbie zadeklarowanych wstępnych bezrobotnych w USA, które również mają być fatalne. Dane z tego tygodnia w połączeniu z tymi z dwóch poprzednich pozwolą nam na ocenę skali uderzenia w amerykański rynek pracy. We wtorek odbędzie się natomiast spotkanie Eurogrupy (ministrów finansów państw strefy euro), które przykuje uwagę inwestorów. W ostatnich tygodniach kluczowym elementem mającym wpływ na rynki były bowiem decyzje władz odpowiadające na sytuację w kontekście koronawirusa.
PLN
Miniony tydzień przyniósł osłabienie polskiego złotego, które nastąpiło w kontekście pogorszenia globalnego sentymentu i umocnienia dolara amerykańskiego. Opublikowany w poprzednim tygodniu odczyt PMI dla polskiego sektora przemysłowego w marcu pokazał głęboki spadek do najniższego poziomu od 2009 r. Nie jest to zaskoczenie - podobne spadki obserwowaliśmy niemal we wszystkich krajach, gdzie tego typu odczyty były publikowane. Dane i tak były zawyżone przez to, że w ostatnim czasie doszło do znacznego wydłużenia dostaw w związku z koronawirusem. Ogólnie rysuje to więc dość pesymistyczny obraz spowolnienia w polskim przemyśle. W kolejnych dniach złoty powinien reagować głównie na informacje zewnętrzne, aczkolwiek będziemy obserwować środową decyzję RPP ws. stóp. Nie sądzimy, że w najbliższym czasie dojdzie do kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce, jednak będziemy czekać na jakiekolwiek sugestie dotyczące nastawienia decydentów do obecnej sytuacji.
GBP
Ostatnie, zrewidowane odczyty indeksów PMI dla Wielkiej Brytanii były bardzo złe, jednak nie aż tak fatalne jak odczyty z innych części Europy. Nie jest to jednak zbyt pocieszające, biorąc pod uwagę, że Wielka Brytania wprowadziła obostrzenia związane z koronawirusem później niż inne duże kraje w Europie. Stąd spodziewamy się, że kolejne odczyty dla Wielkiej Brytanii będą gorsze. Dane ekonomiczne, które poznamy w tym tygodniu będą miały ograniczone znaczenie. Bardziej istotne będą doniesienia o wdrażaniu programów pomocowych dla małych i średnich przedsiębiorstw uruchomionych przez brytyjski rząd i Bank Anglii.
EUR
Najnowsze odczyty indeksów PMI opisujących aktywność biznesową w krajach strefy euro były wyjątkowo ponure. Można się było tego spodziewać, biorąc pod uwagę wczesne uruchomienie środków prewencyjnych w większości krajów strefy euro. Wskaźnik PMI dla sektora usług Włoch w marcu znalazł się na poziomie 17,4 pkt., co było chyba najniższym wynikiem jaki odnotowano w jakimkolwiek kraju w historii odczytów.
W obliczu tych niepokojących danych widzimy jednak powody aby zachować ostrożny optymizm. Skala rozwiązań antykryzysowych wprowadzanych zarówno przez poszczególne kraje jak i przez całą strefę euro jest olbrzymia, dopasowując się do rozmiaru obecnego kryzysu. Co więcej, dane o nowych zakażeniach w Hiszpanii i we Włoszech zdają się sugerować, że najgorszy etap kryzysu zdrowotnego w tych krajach prawdopodobnie jest już za nami.
USD
Kolejny odczyt danych o liczbie zadeklarowanych wstępnych bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych wzmocnił obraz rzezi na amerykańskim rynku pracy. Raport o zatrudnieniu w sektorach pozarolniczych w marcu nie był tak słaby, jednak znaczenie tych danych było mniejsze, w związku z tym, że badania przeprowadzono w okolicy połowy marca, czyli zanim większość stanów w USA zadecydowała o wprowadzeniu lockdownów o różnym poziomie restrykcyjności.
Olbrzymia skala destrukcji miejsc pracy wskazuje na poważną słabość amerykańskiej gospodarki w czasie jej tymczasowego zamknięcia: brak aparatu ochrony miejsc pracy oraz mechanizmów regulujących i spowalniających proces zwalniania pracowników oznacza, że cios w amerykańskie zatrudnienie prawdopodobnie będzie większy. Spodziewamy się, że w którymś momencie na przestrzeni najbliższych kilku tygodni rynki zdadzą sobie z tego sprawę, co przełoży się na umocnienie euro w relacji do dolara amerykańskiego.
Enrique Díaz-Alvarez, Ebury