Huśtawka nastrojów na rynku akcji w Europie
Podczas dzisiejszej sesji poznaliśmy sporo wskaźników makroekonomicznych. Szczególnie ciekawe były pierwsze godziny handlu.
Zmienność na europejskim rynku akcji była wyraźnie podwyższona. Początek dnia przebiegał w pozytywnych nastrojach. Niemiecki indeks giełdowy DAX ruszył w górę tuż po godzinie 9:00, w pewnej chwili wzrosty przekraczały 0,6%. Niemniej euforia nie trwała długo, jeszcze przed godziną 10:00 rynek zaczął dynamicznie wracać. Ostatecznie sesja zakończyła się wynikiem na poziomie +0,17%. Powodem początkowego ruchu w kierunku północnym były między innymi pozytywne dane PMI z Niemiec. Indeks przemysłowy odbił mocniej niż spodziewał się tego rynek. Warto jednak zaznaczyć, że wynik na poziomie 43,8 pkt w dalszym ciągu wskazuje na spowolnienie, niemniej jest to już drugi z rzędu lepszy od oczekiwań odczyt. Paliwo do wzrostów skończyło się bardzo szybko, po publikacji wskaźników PMI dla całej strefy euro, nastroje uległy pogorszeniu przez co niemiecki indeks giełdowy zniwelował cały wcześniejszy ruch w górę. Jeżeli spojrzymy na ujęcie tygodniowe na DAX, indeks kończy handel w rejonach ceny otwarcia z poniedziałku (nieznacznie poniżej 13 200 pkt). Pomimo, że w ostatnich dniach plotki dotyczące negocjacji handlowych dostarczały wielu emocji, tak naprawdę nie poznaliśmy żadnych konkretów, które mogłyby nakreślić kierunek na najbliższą przyszłość.
W późniejszych godzinach wojna handlowa po raz kolejny dała się we znaki inwestorom. W dzisiejszym wywiadzie dla FoxNews, prezydent Donald Trump powiedział, że deal z Chinami jest bardzo blisko, co doprowadziło do szybkiego podbicia na rynku akcji. Wzrosty były jednak chwilowe, jeszcze przed startem sesji w USA zostały zniwelowane. Rynek finansowy wydaje się być już “zmęczony” kolejnymi doniesieniami w sprawie konfliktu handlowego pomiędzy USA, a Chinami. Coraz szybciej zbliżamy się do końca roku, a porozumienia nie widać. Pozytywne komentarze zarówno ze strony Pekinu, jak i Białego Domu nie prowadzą do konkretnych działań, można by więc powiedzieć, że negocjacje utknęły w martwym punkcie. Prawdopodobnie inwestorzy będą musieli się jeszcze uzbroić w cierpliwość.