Giełda. Zwycięzcy i przegrani 2024 roku
Przedostatnia w 2024 roku sesja na Wall Street przedłuża rozpoczętą w zeszłym tygodniu wyprzedaż, natchnioną przede wszystkim realizacją zysków po wyjątkowo byczym grudniu.
Na indeksach wciąż najbardziej ciążą technologiczne blue chipy: traci całe Magnificent 7, z wyjątkiem Nvidii, której akcje odbijają na ten moment 0,4 proc.. Niepewność wzrosła również za sprawą grudniowego odczytu Chicago PMI, który spadł trzeci miesiąc rzędu do 36,9 (prognoza: 42,5), osiągając tym samym drugi najgorszy wynik w 2024 roku.
Spadki odnotowują wszystkie główne indeksy za Atlantykiem: najwięcej traci Nasdaq (-1,2 proc.), zaraz po nim Russell 2000 (-1,15 proc.), S&P500 (-1,05 proc.) oraz Dow Jones Industrial Average (-1 proc.). Końcoworoczna wyprzedaż na Wall Street nie powinna jednak wiązać się z obawami o kondycję amerykańskiej giełdy. Część strat na przełomie nowego roku wynika z sezonowoności, a powyborcza euforia wypala się wraz z nadchodzącą inauguracją prezydentury Donalda Trumpa. Analitycy wskazują również na optymistyczny wydźwięk prognozowanych zysków wielu kluczowych spółek czy chociażby oczekiwany wzrost popytu na rozwiązania AI.
W Europie również dominują spadki. Niemiecki DAX zakończył swoją ostatnią sesję w 2024 roku spadkiem o 0,38 proc., osłabiony głównie przez Siemens Healthineers AG, który traci 1,73 proc., po tym jak spółka-matka zapowiedziała możliwe zmniejszenie udziałów w Healthineers w celu celu sfinansowania zakupu amerykańskiej spółki oprogramowania Altair. Pomimo zdominowanego przez korekty grudnia oraz nasilających się przez 2024 problemów gospodarczych, niemiecki indeks giełdowy zamyka rok z zyskiem 19 proc.
Mniej optymistycznie wygląda sytuacja na giełdzie w Paryżu. CAC40 przewodzi dzisiaj stratom na Starym Kontynencie (-0,57 proc.), a w ujęciu rocznym francuski indeks blue chipów stracił 2,9 proc., ciążąc tym samym na panoramie europejskich spółek. Pomimo byczego startu i pokonania symbolicznego progu 8000 punktów w lutym 2024, CAC40 szybko poddał się presji politycznego chaosu. Rozwiązany w połowie roku parlament, czterech premierów i wciąż nieprzyjęty budżet na 2025 rok budzą uzasadnione obawy o stabilność instytucjonalną Francji, studząc tym samym entuzjazm inwestorów wobec kraju nad Loarą.
GPW również zamknęło ostatnią sesję na czerwono. Hossa na warszawskim parkiecie trwała do lipca i w szczytowym momencie wyniosła rodzimy WIG20 do symbolicznego poziomu 2600. Dalej mieliśmy jednak do czynienia z samymi spadkami w ujęciu miesięcznym. Warszawski indeks blue chipów zamyka 2024 rok ze stratą 4,84 proc., jednak nadzieje na dalsze ożywienie konsumpcji oraz poprawę koniunktury u głównych partnerów gospodarczych Polski mogą dać początek nowym wzrostom na GPW.
Wśród spółek WIG20, ostatnią sesję na zielono zamknęło PGE (+1,68 proc.), JSW (+1 proc.), PKN Orlen (+0,64 proc.), CD Projekt (+0,47 proc.), Grupa Kęty(+0,44 proc.) oraz Cyfrowy Polsat (+0,14 proc.). Najgorzej wypadło z kolei Allegro (-2,15 proc.) oraz KGHM (-2 proc.).
Tytuł króla GPW w 2024 roku zdecydowanie przypada akcjom CD Projekt. Zysk rzędu 71 proc. na walorach naczelnego dewelopera gier w Polsce wskazuje na niezachwianą wiarę inwestorów w nadchodzące tytuły, wśród których pierwsze skrzypce grać będzie wyczekiwany przez graczy Wiedźmin 4.
Aleksander Jabłoński, Analityk Rynków Finansowych XTB
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje