Dolar najtańszy od lutego
Silny wzrost kursu EUR/USD zdecydował o losach złotego. W czwartek umocnił się on do dolara i osłabił do euro. Większych emocji nie wywołała publikacja najnowszych danych o produkcji przemysłowej w Polsce.
Zatwierdzone dziś w nocy przez Kongres USA porozumienie ws. budżetu i podwyższenia ustawowego limitu długu nie tylko zakończyło government shutdown i pozwoliło uniknąć niewypłacalności USA, ale przede wszystkim zakończyło okres niepewności. Rynek walutowy wrócił więc do starych tematów. Mianowicie do kondycji poszczególnych gospodarek i oczekiwania co do kształtowania się polityki pieniężnej. W tej sytuacji nie może zaskakiwać dzisiejsza silna przecena dolara w relacji do euro i wielu innych walut.
W ocenie agencji S&P government shutdown obniży wzrost gospodarczy w USA o 0,6 pp. w IV kwartale. Niższa dynamika wzrostu, ale też obawy o to, że cały ten polityczny teatr wokół budżetu powtórzy się na początku przyszłego roku, mogą sugerować, iż Fed póki co będzie wstrzymywał się z rozpoczęciem ograniczania wartości QE3. Ponad wszelką wątpliwość nie nastąpi to na posiedzeniu FOMC pod koniec października. Grudzień, gdy zaplanowane jest kolejne posiedzenie, też nie jest pewny. Już pojawiły się pojedyncze głosy, że ograniczanie QE3 może rozpocząć się dopiero w marcu lub nawet w czerwcu 2014 roku.
W sytuacji gdy perspektywa redukcji wartości skupu obligacji przez Fed tak wyraźnie się odsuwa w czasie nie zaskakuje przecena dolara. W tym wobec euro. Kurs tej pary wzrósł z poziomu 1,3523 wczoraj na koniec dnia do 1,3673 dolara, przełamując po drodze opór na 1,3646 dolara. Na gruncie analizy technicznej, tak mocne wybicie w górę, jeżeli tylko w piątek nie spotka się ono z mocną kontrą podaży, jest wstępem do silniejszego ruchu do góry. Kupujących raczej nie powstrzyma styczniowy szczyt na 1,3710. Nie można wykluczać, że celem dla nich będzie psychologiczny poziom 1,40.
Amerykańska waluta mocno osłabiła się też do złotego. Kurs USD/PLN po 1,5-tygodniowej konsolidacji w przedziale 3,07-3,11 zł, wybił się dołem i spadł do 3,0535 zł. Tym samym dolar był najtańszy od lutego br. Średnioterminowym celem dla podaży jest psychologiczny poziom 3 zł. Jego przełamanie wydaje się w tej chwili mało prawdopodobne. Na tyle, że warto zaryzykować tam kupno amerykańskiej waluty. Gdyby jednak doszło do przełamania bariery 3 zł to w krótkim czasie dolar mógłby się osłabić o 10-15 gr.
Podczas gdy kurs USD/PLN testował 8-miesięczne minima, na EUR/PLN trwała korekta ostatnich spadków. Euro podrożało z 4,1546 zł dziś rano do 4,1750 zł. Odbicie to nie było przypadkowe. Było wręcz książkowe. Kurs zawrócił z poziomu ważnej strefy wsparcia 4,14-4,16 zł. Kolejne dni mogą przynieść jeszcze próbę powrotu do 4,19-4,20 zł. W perspektywie następnych 3-6 tygodni należy natomiast oczekiwać stabilizacji notowań w przedziale 4,16-4,19 zł.
Główny Urząd Statystyczny opublikował dziś najnowsze dane o produkcji przemysłowej i cenach producentów (PPI). Dane te nie sprowokowały jednak silnej reakcji rynku walutowego.
Roczna dynamika produkcji przyspieszyła we wrześniu do 6,2% z 2,2% miesiąc wcześniej. Jakkolwiek był to wzrost mniejszy od konsensusu (7,1% R/R) to dane potwierdzają ożywienie w polskiej gospodarce.
Nie zaskoczył natomiast raport o cenach producentów. We wrześniu, zgodnie z rynkowymi prognozami, były one o 1,4% niższe niż przed rokiem.
W piątek złoty będzie pozostawał pod wpływem czynnikiem globalnych, w tym pod wpływem notowań EUR/USD. W sposób bezpośredni nastroje na świecie będą kształtowane przez publikowane w nocy z czwartku na piątek dane z Chin nt. dynamiki PKB, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
W piątek oczekujemy lekkiego wzrostu USD/PLN i stabilizacji EUR/PLN. Dziś o godzinie 15:48 za dolara trzeba było zapłacić 3,0545 zł, a euro kosztowało 4,1740 zł.
Marcin Kiepas, Admiral Markets Polska