Analizy

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Komentarz surowcowy: 40 lat od kryzysu naftowego

źródło: Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ

  • Opublikowano: 18 października 2013, 12:02

  • Powiększ tekst

W bieżącym tygodniu sytuacja na rynkach poszczególnych surowców jest zróżnicowana. Nie inaczej było wczoraj. Indeks CRB zanotował spadek o 0,41% do poziomu 286,42 pkt., co było wynikiem przede wszystkim przeceny surowców energetycznych. Tymczasem na rynkach metali szlachetnych wyraźnie dominowała strona popytowa.

Opóźnione dane dotyczące zapasów ropy

Ten tydzień na rynku ropy naftowej minął pod znakiem burzliwej konsolidacji. Notowania amerykańskiej ropy WTI w ciągu ostatnich sesji oscylowały w rejonie 101-102 USD za baryłkę, stanowiącym ważne techniczne wsparcie. Wczoraj na wykresie tego surowca dominowali sprzedający, co zaowocowało sesyjnym minimum na poziomie 100 USD za baryłkę oraz zamknięciem notowań poniżej 101 USD za baryłkę. Jednak to techniczne wsparcie nadal się broni – dzisiaj rano cena ropy WTI oscyluje w okolicach właśnie 101 USD za baryłkę.

Wczoraj amerykański Departament Energii (DoE) nie opublikował cotygodniowych danych dotyczących zapasów ropy w USA, pomimo zakończonego już government shutdown. Poszczególne instytucje potrzebują bowiem trochę czasu, aby wznowić swoją działalność w pełnej skali. Niemniej jednak, dane te pojawią się z pewnym opóźnieniem – DoE zakomunikował, że dane dotyczące zapasów za poprzedni tydzień pojawią się w najbliższy poniedziałek, natomiast kolejne dane będą już publikowane według tradycyjnego harmonogramu, a więc w każdą środę.

W pewnym sensie mieliśmy jednak wczoraj pewną namiastkę danych DoE – swoje szacunki dotyczące zmiany zapasów podała firma Genscape, która wyliczyła, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w miejscowości Cushing w stanie Oklahoma wzrosły o około 837 tysięcy baryłek do poziomu 36,95 mln baryłek. Ponadto, w środę dane dotyczące zapasów ropy w USA opublikował Amerykański Instytut Paliw (API), według którego wzrosły one o pół miliona baryłek w ubiegłym tygodniu.

40 lat od przełomowego embargo

Od kilku lat w USA widać tendencję zwyżkową poziomu zapasów przechowywanych w miejscowości Cushing. Tej jesieni ich poziom systematycznie spada, co wynika ze zwiększonych możliwości transportu ropy do rejonu Zatoki Meksykańskiej, gdzie znajdują się rafinerie oraz terminale eksportowe.

Rosnące zapasy ropy naftowej w USA są rezultatem rewolucji łupkowej, jaka w ostatnich latach miała miejsce w Ameryce Północnej. Jednak Stany Zjednoczone już wiele lat temu rozpoczęły drogę do swojej energetycznej niezależności.

W tym tygodniu fakt ten jest szczególnie podkreślany, bowiem mija dokładnie 40 lat od narzucenia przez OPEC na Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej embargo na ropę naftową. Ten ruch krajów arabskich był konsekwencją zachodniego poparcia dla Izraela w wojnie Yom Kippur, a doprowadził on do skokowego wzrostu notowań ropy naftowej na globalnym rynku.

Wydarzenia z 1973 roku, które przeszły do historii jako globalny kryzys naftowy, miały charakter przełomowy na rynku ropy naftowej, bowiem uświadomiły one krajom Zachodu, jak silnym narzędziem politycznym w rękach OPEC jest możliwość decydowania o poziomach eksportu ropy z krajów arabskich.

Nauczka ta spowodowała, że zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone, podjęły szereg działań mających na celu jak największe uniezależnienie się od dostaw ropy z niestabilnych politycznie regionów świata. W Europie był to sygnał do zwiększenia inwestycji w wydobycie surowca w rejonie Morza Północnego, natomiast w Stanach Zjednoczonych w kolejnych latach systematycznie zwiększano produkcję ropy w rejonie Zatoki Meksykańskiej oraz na Alasce. Jednak dopiero znaczące zwiększenie wydobycia ropy ze złóż łupkowych w USA sprawiło, że niemal całkowite uniezależnienie Stanów Zjednoczonych od zagranicznych dostaw ropy stało się realną perspektywą.

Mieszane dane z Chin

W kontekście dzisiejszych notowań ropy naftowej warto wspomnieć także o danych makro z Chin, które pojawiły się nad ranem. Dane dotyczące PKB okazały się nieco lepsze od oczekiwań w ujęciu kdk, natomiast zgodne z oczekiwaniami w ujęciu rdr. Pozostałe dane makro również nie odbiegały praktycznie od rynkowych oczekiwań.

Informacje z Chin nie wstrząsnęły więc rynkami surowcowymi. Na rynku ropy mogą one ewentualnie  nieco wspierać stronę podażową, bowiem podano informację, że popyt na ten surowiec we wrześniu w Chinach spadł o 1,8% w ujęciu rdr, co oznacza pierwszy taki spadek od 17 miesięcy. Niemniej jednak, nie jest to powód do pesymizmu, ponieważ w ujęciu mdm popyt na ropę w Chinach wzrósł, a ponadto, wrześniowe dane nie uwzględniają spadku zapasów tego surowca w Chinach (gdyby je uwzględnić, to popyt w ujęciu rdr prawdopodobnie by wzrósł).

Obecnie cena amerykańskiej ropy naftowej znajduje się w okolicach poziomu 101 USD za baryłkę, jednak presja podaży na notowania tego surowca jest widoczna. Możliwe więc, że notowania ropy naftowej będą dzisiaj zmierzać systematycznie w kierunku poziomów dwucyfrowych.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych