Gigantyczne programy pomocy fiskalnej
Wczoraj w Stanach Zjednoczonych, a dzisiaj w Niemczech doszło do akceptacji przez władze gigantycznych programów pomocowych dla gospodarek. To bardzo dobra informacja dla przedsiębiorców i jednocześnie inwestorów giełdowych, gdyż oznacza to potencjalne „miękkie” przejście przez kryzys dla niektórych firm.
Okazuje się jednak, że euforia nie wszędzie utrzymała się zbyt długo. Pomimo tego, że wieści dotyczące światowej epidemii wciąż nie są zbyt pozytywne, to jednak gdzieś pojawiają się promyki nadziei, że wirus będzie spowalniał.
Stany Zjednoczone zaakceptowały gigantyczny program pomocy rzędu 2 bilionów dolarów. Niemcy dzisiaj przegłosowały z kolei program warty 750 miliardów euro, głównie dla małych i średnich firm. Wydaje się to relatywnie większa kwota od tej z USA, biorąc pod uwagę fakt, że gospodarka niemiecka jest ok. 5 razy mniejsza od amerykańskiej. Nie pomogło to jednak zbytnio inwestorom. Wczoraj na Wall Street tuż przed akceptacją pomocy przez władze mieliśmy euforię i wzrosty powyżej 10 proc..
Dzisiaj wzrosty są kontynuowane, choć nie są tak wielkie jak wczorajszego dnia. Dobre nastroje zostały przejęte przez europejskich inwestorów. Wynikiem było odbicie na niemieckim DAXie do 10 tys., co oznaczało 25% odrobienie strat w porównaniu do ostatniego lokalnego dołka. Wydaje się to być ogromny wzrost. Niemniej doszło do realizacji zysków przez inwestorów i możliwe, że niemiecki indeks jako jeden z nielicznych w Europie zakończy dzień na minusie. Warto zwrócić uwagę, że najsłabszą spółką w niemieckim DAXie była dzisiaj Lufthansa. Akcje spółki notowane są nieco poniżej 10 EUR, natomiast bank Citi wskazał w swojej najnowszej rekomendacji cenę docelową na poziomie 50 centów! Taki spadek doprowadziłby do wyceny spółki na poziomie nieco poniżej 250 mln EUR. Zupełnym przeciwieństwem Lufthansy jest dzisiaj w USA Boeing. Akcje spółki zyskują dzisiaj ponad 30% po tym jak spółka zwróciła się do rządu o pomoc wartą 60 mld USD. Nieźle radzi sobie też Nike, który odbija o ponad 10% po publikacji informacji o odbiciu sprzedaży w Chinach.
Tymczasem wirus nie spowalnia. W Europie notowane są dalej przypadki rzędu kilkudziesięciu tysięcy dziennie. Niemniej widać powolny spadek dynamiki przyrostu nowych przypadków zachorowania oraz przypadków śmiertelnych. Taka sytuacja jest również widoczna w USA. Do wygranej z pandemią jest jeszcze daleka droga, ale może to być pierwszy sygnał tego, że sytuacja jest do opanowania.
W Polsce nastroje nie należały dzisiaj do najlepszych. W odwrocie znajdowały się dzisiaj głównie banki. Jest to powiązane z propozycją działań polegających na opóźnieniu w spłacie kredytów. WIG20 spadł dzisiaj o 0,6% i zamyka się przy poziomie 1440 punktów, choć początek sesji rozpoczął powyżej 1500 punktów.