Prezydent do Gowina: to smutny dla mnie czas
To smutny dla mnie czas związany z panem - powiedział prezydent Andrzej Duda do Jarosława Gowina po wręczeniu mu w sobotę aktu odwołania z funkcji wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii
Prezydent zabrał głos po wręczeniu liderowi Porozumienia Jarosławowi Gowinowi dymisji z funkcji w rządzie.
To jest smutny dla mnie czas z panem związany, poczynając od decyzji politycznych, które zapadły, aż do decyzji formalnych, które dzisiaj wieńczą się poprzez wręczenie panu tego dokumentu - powiedział do byłego wicepremiera.
Duda zaznaczył, że jest kilka powodów jego smutku.
Po pierwsze pracowaliśmy razem, mogę śmiało tak powiedzieć, przez bez mała ostatnie sześć lat nad bardzo ważnymi dla Polaków zmianami w naszej rzeczywistości. Bardzo wiele z tych, które zapowiadałem ja, bardzo wiele, które zapowiadały stronnictwa Zjednoczonej Prawicy, w tym pan premier (Gowin - PAP), zostało zrealizowanych - podkreślił.
Prezydent akcentował, że zmiany te „działają” i „na co dzień pomagają ludziom”. „Ludzie mówią: wreszcie prowadzona jest w Polsce polityka zgodna z konstytucją, gdzie konstytucja mówi, że pod szczególną opieką polskiego państwa jest rodzina. Wreszcie jest prowadzona jest taka polityka, która pokazuje, że można w sposób równy rozwijać kraj, że można prowadzić inwestycje państwowe we wszystkich rejonach kraju” - stwierdził.
Duda mówił też o staraniach mających na celu podwyższenie standardu życia mieszkańców i stworzenie większych możliwości działalności gospodarczej, a także o modernizacji służb mundurowych.
„Uważam, i wielu ludzi, z którymi rozmawiam, uważa, że były to dla Polski naprawdę dobre lata. Współuczestniczył pan w tym procesie, za co chcę dzisiaj ogromnie podziękować. Za te wszystkie lata pracy dla Rzeczypospolitej” - powiedział do Gowina.
„No niestety. Dzieje się tak, jak się dzieje. Muszę się z tym pogodzić” - dodał Duda.
Mówiąc o drugim powodu do smutku, wspomniał ubiegłoroczną dymisję Gowina i ich ówczesną rozmowę. Jak przypomniał, był to czas „olbrzymich wątpliwości politycznych”, które „wtedy wszystkimi targały, dotyczących słynnych wyborów, które miały się odbyć 10 maja, w formule wyborów tzw. kopertowych”.
Pan premier się z tą formułą nie zgadzał i mimo że wtedy otrzymał pan dymisję, to jednak pozostał pan częścią Zjednoczonej Prawicy. Siedzieliśmy długi czas, rozmawialiśmy, bo przyszedł pan po to, żeby w ramach Zjednoczonej Prawicy uzyskać decyzję polityczną także w porozumieniu z prezydentem. Ale cały czas w ramach obozu politycznego - podkreślił prezydent.
Jak zaznaczył, był to wtedy dla niego ważny sygnał tego, że lider Porozumienia poważnie traktuje sprawę programu Zjednoczonej Prawicy.
Czytaj też: Prezydent wręczył Gowinowi odwołanie z funkcji wicepremiera i ministra
PAP/KG