
Rząd kolanem przepycha wiatraki; prezydent mówi "stop"!
„Premier, wrzucając do nowelizacji ustawy wiatrakowej poprawkę ws. mrożenia cen energii, próbuje wymusić na mnie podpis pod tą ustawą, stawiając mnie pod ścianą” - ocenił prezydent Andrzej Duda na konferencji w Hadze. Musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję – dodał. W najbliższych dniach posłowie PiS złożą projekt ustawy przywracający tarcze energetyczne z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, który zamrozi ceny energii do końca 2025 r. - przekazał rzecznik partii Rafał Bochenek. Jak dodał, projekt ma objąć gospodarstwa domowe, przedsiębiorców oraz samorządy.
Prezydent w środę był pytany na konferencji w Hadze o to, czy byłby otwarty na podpisanie nowelizacji ustawy wiatrakowej, w której znalazłaby się poprawka ws. dalszego mrożenia cen energii w 2025 r.
Koalicja kolanem przepycha wiatraki
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych pozostaną zamrożone do końca roku. Oznacza to, że gospodarstwa domowe nadal będą mogły korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto.
Posłowie z klubów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050-TD złożyli w środę w Sejmie poprawki do projektu nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, które przewidują m.in. wydłużenie na czwarty kwartał br. mrożenia cen prądu.
Wcześniej zapowiedziała to minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. „Podjęliśmy decyzję, że nie mamy czasu na pełne procedowanie ustawy (…). Mrożenie cen energii na IV kwartał dołączy do tej ustawy, która będzie miała swoje drugie czytanie dzisiaj, w formie poprawki, dlatego że musimy zakończyć ten proces przed przerwą wakacyjną w Sejmie” – powiedziała minister klimatu.
Dopytywana o powody, dlaczego strona rządowa zamierza zgłosić poprawkę do tzw. ustawy wiatrakowej budzącej sprzeciw m.in. PiS czy prezydenta elekta Karola Nawrockiego, podkreśliła, że nowelizacja przepisów dot. inwestycji w turbiny wiatrowe na lądzie jest „jedyną ustawą, która zakończy swój bieg w sposób bezpieczny przed przerwą wakacyjną w Sejmie, Senacie - to jest jedyny powód„.
W środę złożenie takiej poprawki do projektu ustawy wiatrakowej zapowiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kolska na wspólnej z rzecznikiem rządu Adamem Szłapką konferencji. Po południu w trakcie drugiego czytania projektu noweli w Sejmie złożono poprawkę ws. mrożenia cen prądu dla gospodarstw domowych na IV kwartał br.
Prezydent Duda mówi „stop”
„Rozumiem, że niestety pan premier i jego współpracownicy, wrzucając taką poprawkę, która ma zabezpieczyć Polaków przed wzrostami cen energii, po prostu próbuje wymusić na mnie podpis na tej ustawie (na ustawie wiatrakowej - PAP), stawiając mnie pod ścianą, ale musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję” - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że nie jest entuzjastą „takich rozwiązań w ustawie wiatrakowej, które będą powodowały, że wiatraki będą dokuczały ludziom, że będzie psuty w Polsce krajobraz”. „Nie jestem osobiście zwolennikiem wiatraków. Jestem zwolennikiem innych rodzajów energii odnawialnej. Ja nie jestem zwolennikiem wiatraków na lądzie. Bardziej się liczy dla mnie krajobraz niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków. Można się ze mną zgadzać, można się ze mną nie zgadzać. Powiedziałem to równie głośno podczas RBN” - wskazał.
Obecnie odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do 30 września mogą korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto. Z kolei do końca lipca tzw. sprzedawcy z urzędu muszą złożyć do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wnioski z propozycjami taryf, które obowiązywałyby po 30 września. Taryfa sprzedawców z urzędu - PGE Obrót, Enei, Taurona Sprzedaż, Energi Obrót i Taurona Sprzedaż GZE - dla odbiorców z grupy G, czyli gospodarstw domowych, wynosi 622,8 zł za MWh netto. Sprzedawcom różnicę między ceną taryfową a ustawowo zamrożoną dopłaca państwo.
Projekt noweli ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw liberalizuje zasady stawiania wiatraków na lądzie. Znosi wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i przewiduje 500 m jako minimalną odległość wiatraków od zabudowań; obecnie to 700 metrów.
Posłowie PiS złożą projekt ustawy mrożący ceny energii do końca 2025 r.
W środę popołudniu na konferencji prasowej rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiedział, że w najbliższych dniach posłowie PiS złożą projekt ustawy zamrażający ceny energii i ”przywracający tarcze energetyczne, które funkcjonowały za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości„. Jak mówił, przepisy w projekcie obejmowałyby gospodarstwa domowe, przedsiębiorców oraz samorządy.
Zdaniem Bochenka, rozwiązanie zaproponowane przez Hennig-Kloskę „prawdopodobnie w ogóle nie zostanie wdrożone, ponieważ rząd stosuje szantaż wobec obywateli„. Jak zauważył, mrożenie cen prądu ma być warunkowane wprowadzeniem ustawy wiatrakowej. Ponadto - jak mówił - rząd nie przygotował oddzielnego projektu ustawy, który zamrozi ceny energii zarówno dla gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorców oraz samorządów.
„Jeżeli nie zgodzicie się na wiatraki, nie zgodzicie się na to, żeby zmniejszyć odległość turbin wiatrakowych od waszych domów, to nie będziemy mrozić wam energii - to jest to, co mówi rząd Donalda Tuska Polakom” - zauważył.
Według Bochenka, „to nie jest tak, jak mówiła Hennig-Kloska, że (mrożenie cen energii) jest procedowane poprawką, ponieważ nie ma już czasu„. Jak podkreślił, przed przerwą wakacyjną w Sejmie pozostały dwa posiedzenia Sejmu i w razie konieczności „można zorganizować kolejne posiedzenie właśnie w tej sprawie”.
Poseł PiS Janusz Kowalski podkreślił, że projekt PiS zamroziłby ceny energii „w wariancie najbardziej korzystnych tarcz antykryzysowych” do 31 grudnia b.r. Jak dodał, projekt zostanie złożony w takim czasie, by mógł być procedowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu w lipcu.
„Mówimy +sprawdzamy+ tej koalicji, która pod przykrywką lobbowania za niemieckimi wiatrakami próbowała tę kwestię wrzucić w wariancie niekorzystnym dla wielu grup, jak m.in. dla przedsiębiorców czy samorządowców, do ustawy wiatrakowej” - podkreślił Kowalski. Dodał, że ws. ustawy wiatrakowej klub PiS „spodziewa się weta prezydenta Andrzeja Dudy czy prezydenta elekta Karola Nawrockiego”.
Zapytany przez dziennikarza, czy tzw. „wrzutki” do ustaw nie przypominają mu metod działania z czasów rządów PiS, Bochenek ocenił, że dziennikarz „miesza zupełnie różne rzeczy”. „My mówimy o tym, żeby ludziom obniżyć skutecznie ceny za energię i chodzi nam o to, żeby rząd przygotował ustawę, która zyska poparcie w parlamencie i będzie podpisana przez pana prezydenta” - stwierdził.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do 30 września mają prawo korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto. Z kolei do końca lipca tzw. sprzedawcy z urzędu muszą złożyć do Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wnioski z propozycjami taryf, które obowiązywałyby po 30 września.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
W Poznaniu oddano do użytku komputer kwantowy
Zielony wodór nie opłaca się w Europie
Z kim będą walczyć Niemcy tym razem?
»»Rechot historii. Zapłacimy Niemcom miliony za sprzęt wojskowy – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.