Prezydent w rocznicę Grudnia 1970: pamięć jest po stronie ofiar
Spotykamy się, aby oddać hołd zamordowanym, ale powiedzieć też prawdę o tych, którzy mordowali - powiedział w środę w Gdyni prezydent Karol Nawrocki podczas obchodów 55. rocznicy czarnego czwartku w grudniu 1970 r. Nasza narodowa pamięć jest po stronie ofiar - podkreślał prezydent – relacjonuje portal wPolityce.pl.
W środę rano odbyły się obchody 55. rocznicy masakry robotników przed pomnikiem Grudnia 1970 koło stacji kolejki SKM Gdynia Stocznia. To w tym miejscu 55 lat temu wojsko, milicja i funkcjonariusze bezpieki dokonali masakry robotników, którzy po wezwaniach wicepremiera PRL Stanisława Kociołka stawili się rano do pracy.
W uroczystościach wziął udział prezydent Nawrocki, gdynianie, związkowcy Solidarności, marynarze, funkcjonariusze służb mundurowych, kibice Arki Gdynia, przedstawiciele samorządu, politycy i uczniowie gdyńskich szkół. Obchody rozpoczął apel poległych – czytamy na wPolityce.pl.
Grudzień w historycznym kalendarzu naszej narodowej wspólnoty jest miesiącem głębokiej refleksji, bólu i wciąż pojawiającego się pytania, jak mogło się stać tak, że w grudniu roku 70. i w grudniu roku 81., w czasie stanu wojennego i masakry robotników z grudnia z 1970 r. Polacy strzelali do Polaków; zdrajcy i komuniści strzelali do ludzi, którzy pragnęli godności, wolności i solidarności — mówił prezydent Nawrocki. Jak stwierdził, grudzień w naszym historycznym kalendarzu jest zapisany czerwonymi literami.
Zaznaczył, że „dwa grudnie”: 1970 i 1981 r. łączy Polska Zjednoczona Partia Robotnicza - monopartia, która rządziła w zniewolonej przez komunistów Polsce. Jak mówił Nawrocki, PZPR była partią, przeciwko której regularnie występowali polscy robotnicy.
To pokazuje, czym był system, w którym przeciwko partii robotniczej występują robotnicy — podkreślił.
Z drugiej strony Milicja Obywatelska. Ta Milicja Obywatelska, która bije i morduje swoich obywateli - i w jednym, i w drugim grudniu, które dzieli tylko 11 lat. Ludowe Wojsko Polskie, które strzela do ludu. (…) I Służba Bezpieczeństwa, która jest zagrożeniem, niebezpieczeństwem dla tych, którzy pragną wolności, godności i solidarności — mówił Nawrocki.
Jeszcze jedna osoba łączy te dwa grudnie - Wojciech Jaruzelski, który w grudniu 1970 r. był ministrem obrony narodowej. I tych 18 zabitych w Gdyni, tych 45 zabitych w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu - te 45 ofiar, to także odpowiedzialność Wojciecha Jaruzelskiego, tak jak jego odpowiedzialnością jest zamordowanie blisko stu Polaków w czasie stanu wojennego — podkreślał prezydent Nawrocki. Zaznaczył, że to ten sam Wojciech Jaruzelski, którego część dzisiejszych elit politycznych nazywało człowiekiem honoru.
Karol Nawrocki mówił, że uroczystości w Gdyni są po to, aby oddać hołd zamordowanym, ale także, aby powiedzieć prawdę o tych, którzy mordowali. Nawrocki zaznaczył, że nasza narodowa pamięć jest po stronie ofiar prawdy i sprawiedliwości, a przeciwko tym, którzy kazali mordować tych, którzy domagali się godności, wolności i solidarności.
»» Więcej o obchodach masakry robotników na Wybrzeżu w Grudniu 1970 r. czytaj na portalu wPolityce.pl: w publikacji „Draghi odpala armatę”
Oprac. Sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Tąpnięcie na rynku pracy. Chodzi o liczbę wakatów
Złoto znów drożeje, ale bohaterem sezonu jest srebro
Obajtek ostrzega. Jest wiele skutków Zielonego Ładu
»»Umowa Mercosur - brudna gra KE! – oglądaj „Wiadomości Agro” w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.