Talibowie przejmą afgański rynek narkotyków
Amerykańskie próby pozbawiania talibów dochodów ze sprzedaży opium i heroiny kosztowały w ciągu 15 lat ponad 8 mld dol., ale zakończyły się porażką. Talibowie przejmą afgański rynek narkotyków i będą na nim zarabiać, prognozują cytowani przez Agencję Reutera eksperci z USA i ONZ
„Afganistan pozostaje największym nielegalnym dostawcą opiatów i zapewne pozostanie nim po przejęciu władzy przez talibów” – pisze agencja.
Zniszczenia wojenne, kryzys i straty związane z wycofaniem się zachodnich wojsk napędzają kryzys gospodarczy i humanitarny, który prawdopodobnie zwiększy zależność Afgańczyków od handlu narkotykami.
Będzie to tylko napędzać rywalizację o nielegalne dochody pomiędzy talibami, innymi grupami zbrojnymi, lokalnymi watażkami i skorumpowanymi urzędnikami.
„Talibowie liczą na zyski z afgańskiego handlu opium, widząc w nim jedno z głównych źródeł dochodów” – powiedział Cesar Gudes, szef kabulskiego biura ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).
Agencja Reutera przypomina, że w czasie poprzednich rządów talibów (które trwały od 1996 r. do 2001 r.) w 2000 r. zakazano produkcji maku, ale pod wpływem oporu społecznego zrezygnowano z tej polityki. Zdaniem ekspertów jest mało prawdopodobne, by talibowie ponownie zakazali produkcji narkotyków.
„UNODC ocenia, że afgański nielegalny biznes narkotykowy stanowi ponad 80 proc. światowych dostaw opium i heroiny” – pisze agencja i przytacza anonimowe wypowiedzi urzędników, którzy oceniają, że Zachód w tej kwestii „stał z boku”, a opuszczając Afganistan nie zajął się problemem produkcji narkotyków.
Według ekspertów UNODC nawet pomimo pandemii koronawirusa, uprawy maku wzrosły w Afganistanie o 37 proc. Rekordowe dochody z produkcji opiatów odnotowano w 2017 r. – ich wartość w tym roku wyniosła 1,4 mld dol., co stanowiło ok. 7 proc. PKB Afganistanu.
W handel narkotykami zaangażowani są od dawna zarówno talibowie, jak i urzędnicy państwowi, chociaż eksperci różnią się opiniami na temat roli talibów i ich dochodów.
Według ONZ w latach 2018-2019 zarobili oni na handlu narkotykami ponad 400 mln dol., a w amerykańskim raporcie SIGAR (specjalnego inspektora generalnego ds. odbudowy Afganistanu) opublikowanym w maju br. znalazło się stwierdzenie, że nielegalny handel narkotykami może stanowić nawet 60 proc. ich zysków.
Część ekspertów uważa jednak, że te kwoty są mniejsze. Według badacza Afganistanu i tamtejszej produkcji narkotyków Davida Mansfielda rocznie jest to ok. 40 mln dol.
Agencja Reutera przytacza amerykańskie dane, według których w latach 2002-2017 Waszyngton wydał ok. 8,6 mld dol., by ograniczyć produkcję i handel narkotyków i pozbawić talibów dochodów.
Działania, polegające m.in. na niszczeniu pól makowych, wspieraniu alternatywnych upraw czy bombardowaniu możliwych laboratoriów, „nie zakończyły się wielkim sukcesem”, jak ocenił emerytowany generał Joseph Votel, który w latach 2016-2019 stał na czele Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych.
„Przeciwnie, jak twierdzą eksperci, wzbudziły one gniew wobec rządu w Kabulu i popierających go sił na Zachodzie, a sympatię wobec talibów wśród rolników i pracowników, którzy z produkcji opium żywią swoje rodziny” – wskazuje agencja.
Czytaj też: „Le Figaro”: ogromna porażka wywiadu USA w Afganistanie
PAP/KG