To był rok złota! A może złotego?
Kto przez ostatni rok śledził rynki, ten z pewnością nie mógł narzekać na nudę. Emocji dostarczały rosnące ryzyka geopolityczne, które czasem ulegały chwilowemu wyciszeniu. Cła Trumpa, szalone wyniki Nvidii (czytaj rozwój AI), historyczne szczyty złota, srebra czy bitcoina – to tylko kilka smaczków z ostatnich 12 miesięcy. Ponadto rok 2025 to także czas prężnego rozwoju polskiej gospodarki, co w połączeniu ze spadkiem inflacji konsumenckiej umocniło krajową walutę.
Inflacja w dół, złoty rośnie w siłę!
W ostatnim dniu roku 2025 poznaliśmy wstępne dane inflacyjne z Polski za grudzień. Dynamika cen konsumenckich spadła do 2,4 proc. r/r, mimo prognozowanego pozostania przy 2,5 proc. r/r. Przypomnijmy, że styczeń zaczynaliśmy z wynikiem 4,9 proc. r/r. Oznacza to istotną zniżkę, która doprowadziła nas do celu NBP (2,5 proc. r/r z symetrycznym przedziałem odchyleń +/- 1 punkt procentowy). Pamiętajmy jednak, że spadek tempa wzrostu cen nie oznacza spadku cen, gdyż te w ujęciu rocznym nadal rosną, ale wolniej. Inflacja zniknęła natomiast w ujęciu miesięcznym. Oczekiwany odczyt 0 proc. m/m za grudzień był taki sam jak ten za sierpień i wrzesień. Natomiast w październiku i listopadzie ceny rosły o 0,1 proc. m/m. Wszystkie z wymienionych wskaźników są bardzo niskie. Mamy więc wyraźne spowolnienie dynamiki w drugiej połowie mijającego roku. Na to nałóżmy wzrost PKB, który przez cały rok nie spadł poniżej 3 proc. (III kw. 3,8 proc. r/r) i mamy gotową receptę na umocnienie waluty. Złoty w 2025 roku radził sobie tak jak warszawski parkiet, czyli naprawdę dobrze. W momencie pisania tekstu kurs EUR/PLN to 4,22 PLN, a USD/PLN to 3,60 PLN i dziś chyba już każdy zapomniał o drwiących z krajowej waluty hasłach w stylu „wszystko po 5 złotych”, które jeszcze trzy lata temu zalewały Internet.
Trump uwiera dolarowi
Umocnienie złotego w mijającym roku to nie tylko zasługa czynników krajowych. Otoczenie zewnętrzne również sprzyjało krajowej walucie. Mowa tu o słabnącym dolarze, który tracił, mimo rosnących ryzyk w świecie geopolityki, a przecież jeszcze do niedawna USD na forex uważany był za bezpieczną przystań. Powodem, który sprawił, że inwestorzy odwrócili się od waluty zza oceanu jest polityka handlowa Trumpa. Rynkom nie spodobało się straszenie cłami, które obniżało zaufanie do amerykańskiej gospodarki, co odbijało się na „zielonym”. Dodatkowym czynnikiem zasiewającym ziarno niepewności wokół dolara jest przyszłość FED. Prezydent Stanów Zjednoczonych przez cały rok straszył zwolnieniem Jerome’a Powella, co do dziś budzi obawy o niezależność banku centralnego USA. Problem w tym, że kadencja prezesa FED kończy się pod koniec pierwszej połowy 2026 roku, a następca będzie mianowany właśnie przez Trumpa. W najbliższej przyszłości możemy więc spodziewać się gołębiego podejścia do polityki monetarnej za oceanem, gdzie zresztą już trzy razy od września doszło do redukcji kosztu pieniądza. To właśnie ta mieszanka doprowadziła do osłabienia amerykańskiej waluty i oddaliła notowania eurodolara od parytetu, którego byliśmy blisko jeszcze w połowie stycznia (1,02 USD). W ostatnim dniu grudnia kurs EUR/USD to 1,175 USD, co tylko pokazuje skalę strat USD w mijającym 2025 roku. Złoty lubi takie otoczenie. Będąc ujemnie skorelowany z amerykańskim dolarem zyskuje, kiedy kapitał ucieka z USA do Europy.
Metale korzystają z ryzyka i słabego dolara
Rynek metali szlachetnych, a gdy spojrzymy na same wykresy, można pomylić z notowaniami na rynku kryptowalut. Zacznijmy od faktów. W styczniu jedna uncja złota wyceniana była na 2600 USD. W szczytowym momencie z tego roku, czyli pod koniec grudnia, rynek atakował poziomy 4550 USD. Mówimy więc o wzroście o 75 proc.. Jeszcze ciekawiej wygląda wycena srebra, które rok rozpoczynało poniżej poziomu 30 USD. Świąteczny szczyt sprzed kilku dni to ponad 83 USD. Zatem mówimy o wzroście nie o 75 proc., a o szalone 175 proc.! Czemu zawdzięczamy tak spektakularne rajdy? Przyczyn przepływu kapitału w stronę metali szlachetnych jest kilka. Wzrost atrakcyjności inwestycji alternatywnych w tym złota pojawił się na skutek rosnącego ryzyka geopolitycznego. Rekordowe zainteresowanie odnotowano zarówno ze strony funduszy ETF opartych o fizyczny kruszec, jak i banków centralnych. Ogromne zakupy spowodowały przewagę popytu nad podażą, co wywindowało ceny na historycznie wysokie poziomu. Srebro, oprócz wyżej wymienionego celu (dywersyfikacja inwestycji), wykorzystało jeszcze jeden swój atut. Mowa tu o zwiększeniu możliwości zastosowania w przemyśle, a dokładnie w gałęzi sztucznej inteligencji, która notabene prężnie rozwijała się przez cały mijający rok. Dodając do tego aspekt słabnącego dolara, w którym wyceniane są surowce, redukcję kosztu pieniądza w Stanach i perspektywę dalszych obniżek FED, mamy sytuację, w której inwestorzy nad wyraz przychylnie postrzegali rynek metali szlachetnych w mijającym roku.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.