Informacje

Rurociąg - zdjęcie ilustracyjne. / autor: Pixabay
Rurociąg - zdjęcie ilustracyjne. / autor: Pixabay

Statkom budującym Baltic Pipe zostało kilka kilometrów do polskiego brzegu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 sierpnia 2021, 10:40

  • Powiększ tekst

Statek Castoro Sei, układający na dnie Bałtyku gazociąg Baltic Pipe znajduje się ok. 8 km od polskich brzegów. Budowę spowalnia zła pogoda, ale w ciągu kilku dni powinna rozpocząć się operacja wciągania gazociągu na brzeg.

Należący do koncernu Saipem Castoro Sei oraz flotylla jednostek pomocniczych - holowników, statków do przewozu rur itp. są już wyraźnie widoczne z brzegu w Pogorzelicy, gdzie przygotowano wyjście Baltic Pipe na ląd.

Za kilka dni rozpocznie się proces wciągania gazociągu na brzeg - powiedział w Pogorzelicy dziennikarzom prezes operatora przesyłowego gazu - Gaz-Systemu Tomasz Stępień.

W trakcie operacji Castoro Sei będzie spawał odcinek, który za pomocą specjalnej wciągarki, z liną o grubości ponad 100 mm, będzie wciągany na brzeg poprzez wywiercony uprzednio tunel. Na końcu odcinek ten zostanie zespawany z ułożonym wcześniej na dnie.

Na Bałtyku do zbudowania zostanie wtedy tylko fragment u wybrzeży duńskiej Zelandii, wraz z wyjściem na brzeg. Za tę część budowy także odpowiada Gaz-System. Cała budowa „polskiej” części Baltic Pipe do końca roku będzie ukończona - podkreślił prezes Stępień.

Jak zaznaczył, w Danii, gdzie procedury administracyjne doprowadziły do wstrzymania prac budowlanych, zostały one na najważniejszych odcinkach wznowione. „Odcinki, na których prace nadal są wstrzymane nie są kluczowe dla całego systemu. Zostaną jednak ukończone i oddane do końca przyszłego roku” - wyjaśnił prezes Gaz-Systemu. Za budowę tych odcinków odpowiada duński operator Energinet.

Stępień przypomniał, że system Baltic Pipe obejmuje również część lądową w Polsce. Prace nad nią - gazociągami i trzema tłoczniami - są zaawansowane w 70-80 proc. - ocenił. Przypomniał, że Gaz-System buduje ok. 1,3 tys. km gazociągów przesyłowych, a kolejnych 800 km projektuje. Po zakończeniu wszystkich inwestycji będzie można powiedzieć, że Polska jest niezależna od dostaw z Federacji Rosyjskiej nawet przy założeniu, że rynek gazu będzie rosnąć dynamicznie - ocenił Stępień.

Jak podkreślał w Pogorzelicy pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, Baltic Pipe, wraz z innymi inwestycjami Gaz-Systemu, będzie fundamentem transformacji energetycznej. Źródła gazowe w energetyce pozwolą na budowę OZE i odejście od węgla - wskazał.

Baltic Pipe uruchomiony jesienią pozwoli zastąpić dostawy z Rosji. To będzie ten moment, kiedy Rosja straci możliwość naciskania na Polskę politycznie poprzez regulowanie dostaw gazu” - zaznaczył Piotr Naimski.

Baltic Pipe to strategiczny projekt, który ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.

Czytaj także: Możliwe strajki w kopalniach miedzi w Chile znów decydują o cenach na LME

(PAP)/gr

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych