Udowodnił, że 500+ nie idzie na wódkę, a na pralkę... w Gazecie!
Czasem w mediach sobie na co dzień wrogich zdarza się nieoczekiwana „przyjacielska”, „dobrosąsiedzka” pomoc. „Gazeta Wyborcza” opublikowała wywiad z ekonomistą, który wytłumaczył, że 500+ nie wpływa negatywnie na rynek pracy… no i się zaczęło. Wrzawa komentatorów, oburzenie i wyzwiska. W skrócie, szok i niedowierzanie, że ekonomista udowodnił to, o czym dobrze wie każdy, kto nie patrzy na biednych z góry
Chodzi o wywiad z ekonomistą Janem Gromadzkim ze Szkoły Głównej Handlowej i Instytutu Badań Strukturalnych, zatytułowany „Nie, 500+ wcale nie rozleniwia. Jest badanie, które to potwierdza”. Gromadzki sprawdzał wpływ 500+ na podaż pracy kobiet na rynku pracy, czyli czy faktycznie pod jego wpływem wycofują się one z niego w domowe pielesze. Ekonomista obalił m.in. powszechny mit, że pieniądze ze sztandarowego programu PiS „idą na głupoty”. Największy relatywny wzrost wydatków odnotowaliśmy nie w kategorii zakupu alkoholu czy papierosów, ale sprzętu RTV i AGD oraz w turystyce i edukacji – tłumaczył Gromadzki.
Autor badania dodał, że wielu rodzinom 500+ pozwoliło na nabycie pierwszej w życiu zmywarki.
W tym sensie ten program faktycznie dał wielu rodzinom poczucie godności – tak, jak to było reklamowane przez rząd – skomentował Gromadzki. Jednocześnie podkreślił, że świadczenie nie wpłynęło negatywnie na aktywność zawodową matek na rynku pracy.
Zaznaczył, że od lipca 2019 roku program „Rodzina 500+” ma całkowicie uniwersalny charakter i nie ma progu dochodowego, który wywoływał takie problemy na rynku pracy. – Od dwóch lat nie ma więc podstaw do tego, żeby twierdzić, że ten program wpływa na decyzje rodziców dotyczące porzucenia czy podjęcia pracy – podsumował ekonomista.
„Tak, jesteście w tej wyborczej idiotami. Badanie nie jest potrzebne” – napisał na Twitterze europoseł PiS.
Dominik Tarczyński skomentował wpis serwisu ekonomicznego „Gazety Wyborczej” w mediach społecznościowych - nazwał dziennikarzy „GW” „idiotami”. Stwierdził, że badanie nie było do tego potrzebne.
Zdziwiona nie jest tez Elżbieta Rafalska, była minister rodziny, pracy i polityki społecznej, obecnie eurodeputowana PiS, która udzieliła wywiadu portalowi wPolityce.pl:
Dla mnie to oczywiście żadne odkrycie. Mogłabym z satysfakcją powiedzieć: „A nie mówiliśmy?”. Przede wszystkim cieszę się, że powstał tak obszerny raport, który bardzo kompleksowo ocenia wpływ programu 500 Plus na różne obszary, w tym na spadek ubóstwa, aktywność kobiet, samoocenę rodzin, a przy tym ocenia również wysokość świadczenia. Cieszę się, że jest to publikowane w gazecie, która nigdy nie szczędziła krytyki programowi wsparcia rodzin, która „pięćsetkę” skazała na samym początku. Twierdzenia, że jest to świadczenie, które najbardziej służy patologii, dezaktywizuje, zatrzymuje kobiety w domu, były tak długo powtarzane, aż część Polaków w nie uwierzyła - mówi portalowi wPolityce.pl Elżbieta Rafalska. - Cieszę się, że jest to publikowane w gazecie, która nigdy nie szczędziła krytyki programowi wsparcia rodzin, która „pięćsetkę” skazała na samym początku. Twierdzenia, że jest to świadczenie, które najbardziej służy patologii, dezaktywizuje, zatrzymuje kobiety w domu, były tak długo powtarzane, aż część Polaków w nie uwierzyła - mówi portalowi wPolityce.pl Elżbieta Rafalska, była minister rodziny, pracy i polityki społecznej, obecnie eurodeputowana PiS.
PRZCZYTYAJ CAŁY WYWIAD: NASZ WYWIAD. Upadają mity o 500+ i „wspieraniu patologii”. Rafalska: A nie mówiliśmy? Bardzo dobrze, że powstał tak kompleksowy raport
CZYTAJ TEŻ: Badanie: Jest pokolenie, które chce całkowicie pracy zdalnej
CZYTAJ TEŻ: Elektroniczne nianie podatne na ataki hakerów