Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Będzie można uprawiać kukurydzę 1507

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 11 lutego 2014, 18:29

  • Powiększ tekst

Modyfikowana genetycznie kukurydza 1507 zostanie najpewniej dopuszczona do uprawy w UE. Chociaż we wtorek aż 19 państw UE było temu przeciwnych, to nie była to większość wystarczająca, by odrzucić wniosek o autoryzację upraw nowego rodzaju kukurydzy GMO.

"Reguły proceduralne są jasne: jeśli (wśród państw UE) nie ma kwalifikowanej większości przeciwko wnioskowi o autoryzację uprawy GMO, to Komisja Europejska powinna taki wniosek zaaprobować" - wyjaśnił komisarz UE ds. zdrowia Tonio Borg po wtorkowym spotkaniu ministrów ds. europejskich w Brukseli.

Przypomniał, że wniosek o dopuszczenie kukurydzy GMO 1507 do uprawy w UE został złożony przez producenta, firmę Pioneer, już w 2001 r. "Nikt zatem nie może nam zarzucać, że Komisja działała w pospiechu" - powiedział komisarz. Przypomniał, że Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wydał sześć pozytywnych opinii w tej sprawie.

Nie sprecyzował jednak, kiedy KE podejmie decyzję o dopuszczeniu kukurydzy GMO 1507 do uprawy w UE. Zgodnie z unijnymi regułami Komisja musi działać "bez niepotrzebnej zwłoki". Według źródeł w KE przed podjęciem decyzji przeprowadzone zostaną jeszcze konsultacje i analizy opinii EFSA.

Kukurydza GMO 1507, odporna na larwy ćmy, np. larwy omacnicy prosowianki, jest obecnie dopuszczona w UE do stosowania w żywności i paszy, ale nie do uprawy. Propozycja autoryzacji jej upraw budzi w Unii spore kontrowersje. We wtorek przeciwko zezwoleniu na uprawianie nowego rodzaju kukurydzy GMO wypowiedziało się 19 państw: Francja, Włochy, Węgry, Grecja, Rumunia, Polska, Holandia, Austria, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Dania, Irlandia, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Malta, Słowacja i Słowenia - poinformował Greenpeace. Liczba głosów, jakimi dysponują te kraje w Radzie UE nie wystarczyła jednak, by zebrać kwalifikowaną większość, wymaganą by odrzucić wniosek o autoryzację.

Za dopuszczeniem upraw kukurydzy GMO 1507 miały być Hiszpania, Wielka Brytania, Finlandia, Estonia i Szwecja. Reszta wstrzymała się od głosu, w tym Niemcy.

Według polskiego ministra ds. europejskich Piotra Serafina wstrzymanie się od głosu tych kilku krajów członkowskich "oznacza de facto poparcie propozycji KE" o autoryzacji uprawy kukurydzy GMO. Ci, którzy wstrzymywali się od głosu, "będą musieli wyjaśnić swojej opinii publicznej, dlaczego przyjęli stanowisko, które faktycznie można odczytać jako wsparcie dla przedłożenia KE" - powiedział Serafin dziennikarzom.

Wyjaśnił, że regulacja nie dotyczy Polski, jeśli chodzi o uprawy modyfikowane genetycznie, ale jest tam także mowa o obrocie materiałem siewnym. Jak przypomniał, polska ustawa "zgodnie z prawem europejskim nie może zabraniać obrotu materiałem siewnym", ale zakazuje upraw.

"Nawet jeśli ta decyzja by przeszła, to nie oznacza, że w Polsce będą mogły być prowadzone tego typu uprawy, ale ci, którzy handlują materiałem siewnym, będą mogli to nadal robić" - dodał minister, który wypowiadał się jeszcze przed głosowaniem w Radzie UE. Jak podkreślił, nie ma uzasadnienia, by Polska wyraziła zgodę na dopuszczenie kukurydzy GMO do obrotu.

(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.