Informacje

Iryna Wereszczuk / autor: Twitter
Iryna Wereszczuk / autor: Twitter

INWAZJA NA UKRAINĘ

Wicepremier Ukrainy do Czerwonego Krzyża: pomóżcie zabierać zwłoki Rosjan. Są ich tysiące

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 lutego 2022, 13:12

    Aktualizacja: 26 lutego 2022, 13:13

  • Powiększ tekst

Ukraina zaapelowała do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o pomoc przy wywiezieniu ciał rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli podczas inwazji Rosji na ten kraj - poinformowała w sobotę wicepremier Ukrainy ds. reintegracji terytoriów tymczasowo okupowanych Iryna Wereszczuk.

Zwracamy się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Prosimy, by Międzynarodowy Czerwony Krzyż pomógł wywieźć ciała rosyjskich żołnierzy do Federacji Rosyjskiej. Są to tysiące ciał okupantów - powiedziała Wereszczuk w wystąpieniu na Youtube.

Jest to potrzeba humanitarna i prosimy, by zrobić tak, aby ciała rosyjskich okupantów opuściły terytorium Ukrainy i pojechały do Federacji Rosyjskiej - wskazała polityk.

Wicepremier podkreśliła, że mieszkańcy Federacji Rosyjskiej powinni wiedzieć, „ile takich ciał i ilu okupantów leży dziś na ukraińskiej ziemi”.

Zwróciła się jednocześnie bezpośrednio do obywateli Rosji. „Uczyńcie tak, by ciał waszych synów, waszych mężów było mniej, bo inaczej będą ich tysiące. Jeszcze raz proszę. Zwyciężymy. Chwała Ukrainie” - oświadczyła Wereszczuk.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko przekazał tymczasem, że jeszcze w sobotę uruchomiona zostanie gorąca linia telefoniczna dla rodzin rosyjskich żołnierzy, którzy walczą na Ukrainie. Hasło linii to „Wróć żywy z Ukrainy”.

Za pośrednictwem tej gorącej linii będziecie mogli dowiedzieć się, czy wasi bliscy jeszcze żyją, czy trafili do niewoli, czy są ranni, albo też ustalić, kiedy i w jaki sposób odebrać ciało zabitego członka waszej rodziny. Jeśli wasz bliski jest naszym jeńcem, to możecie przekazać waszemu mężowi lub synowi krótką wiadomość - napisał Heraszczenko w swoim Telegramie.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych