Informacje

Fot. MOs810/Wikipedia
Fot. MOs810/Wikipedia

Rosjanie wysyłają Ukraińców do MFW

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 lutego 2014, 12:28

    Aktualizacja: 24 lutego 2014, 13:19

  • Powiększ tekst

Rosyjski minister finansów Anton Siłuanow powiedział w niedzielę, że władze Ukrainy powinny zwrócić się o pożyczkę do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, żeby uniknąć rychłej niewypłacalności kraju.

Według Siłuanowa "taka sytuacja (wystąpienie o pomoc do MFW) przysłuży się interesom Ukrainy i skieruje kraj na ścieżkę zmierzającą do (przeprowadzenia) głównych reform strukturalnych".

"Życzymy im (Ukraińcom) sukcesu w tym przedsięwzięciu i w szybkim ustabilizowaniu sytuacji politycznej i społecznej"

- powiedział rosyjski minister, cytowany przez rosyjskie media.

W sobotę minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague zapowiedział, że będzie się konsultował z MFW, by uruchomić pomoc finansową dla Ukrainy. Fundusz uzależnia jednak taki kredyt od przeprowadzenia przez Ukrainę gruntownych reform gospodarczych.

W grudniu 2013 roku Moskwa zaoferowała Kijowowi pomoc w postaci obniżki cen gazu i wykupienia obligacji skarbowych na sumę 15 mld dolarów. Prezydent Rosji Władimir Putin zapewniał, że porozumienie to nie jest obwarowane żadnymi warunkami. Jeszcze w grudniu Ukraina otrzymała pierwszą transzę tego rosyjskiego kredytu - 3 mld USD.

Kolejny pakiet obligacji wart 2 mld USD Kijów zamierzał wyemitować przed końcem stycznia, ale musiał się powstrzymać z powodu stanowiska Moskwy. Po rezygnacji premiera Ukrainy Mykoły Azarowa Kreml zadeklarował, że zrealizuje swe zobowiązania wobec Ukrainy w sferze finansowej i energetycznej dopiero po utworzeniu tam nowego rządu. W piątek Ukraina odwołała planowaną emisję pięcioletnich euroobligacji na sumę 2 mld USD.

Pożyczka od Rosji została obiecana prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, gdy w listopadzie wstrzymał on przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Kijów tłumaczył to obawą przed pogorszeniem relacji handlowych z Moskwą, która groziła restrykcjami.

Decyzja rządu wywołała protesty na Ukrainie, które doprowadziły do zamieszek i obecnego kryzysu politycznego. W sobotę ukraiński parlament odsunął Janukowycza od władzy.

Pełnomocnik rządu Niemiec ds. kontaktów z Rosją Gernot Erler powiedział w niedzielę, że Unia Europejska ma obowiązek podjęcia działań w celu zapobieżenia bankructwu Ukrainy. UE powinna działać wspólnie z Rosją i Międzynarodowym Funduszem Walutowym - ocenił.

"Ruch należy teraz do UE" - oświadczył Erler na łamach "Welt am Sonntag".

Jak podkreślił, Bruksela powinna - by zapobiec bankructwu Kijowa - uzgodnić swoje działania z Moskwą, a równocześnie włączyć do tych działań MFW.

"Pieniądze można przekazać tylko pod pewnymi warunkami. Powinniśmy szybko usiąść wspólnie do stołu i uzgodnić listę (działań)"

– powiedział pełnomocnik niemieckiego rządu.

Erler ostrzegł przed ciągłym mówieniem o podziale Ukrainy.

"Siły, które chcą zrealizować taki scenariusz, nie są obecnie wystarczająco mocne"

- powiedział. Jego zdaniem, ani Rosja, ani Zachód nie są zainteresowane podziałem tego kraju.

Polityk SPD uważany jest za zwolennika bliskiej współpracy z Rosją.

UE już w zeszłym roku oferowała Ukrainie pomoc w wysokości 610 mln euro na wypełnienie warunków uzyskania pożyczki z MFW na kwotę 15 mld dolarów.

 

(PAP), on

 

 

 

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!

Zniżki sięgają nawet 90%!

SPRAWDŹ SAM!

 

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych